Ten dowód przekonał mnie. Mogliśmy mieć do czynienia z zamachem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Niszczenie wraku. Fot. wPolityce.pl
Niszczenie wraku. Fot. wPolityce.pl

Do tej pory byłem sceptycznie nastawiony do teorii spiskowych na temat zamachu w Smoleńsku. Pisałem, że nie widzę wystarczającego dowodu, który by potwierdzał taką teorię. Teraz się on pojawił. Raport Millera należy wyrzucić do kosza i zacząć śledztwo od nowa.

Nie będę składał samokrytyki. Jednak biję się w piersi i przyznaję, że myliłem się w swojej ocenie dowodów na temat ewentualnego zamachu w Smoleńsku. Mimo mojego ogromnego szacunku dla ekspertów z komisji Antoniego Macierewicza byłem bardzo ostrożny w ocenie ich wniosków. Teraz zostały one potwierdzone przez polskie służby, które pokazują notabene, że nie służą mitycznemu „totalitaryzmowi Tuska”. I jest to jeszcze bardziej przerażające.

Odkrycie trotylu na wraku Tupolewa przez jedenastu prokuratorów i biegłych pirotechników z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego oraz Centralnego Biura Śledczego pokazuje, że raport Millera jest do wyrzucenia. Już wcześniej okazywało się, że jest on kłamliwy w wielu szczegółach. Teraz okazuje się, że kluczowa część raportu jest niewiarygodna. Odkrycie polskich prokuratorów jest na dodatek tożsame z badaniami naukowców, którzy wyniki swoich prac przedstawili tydzień temu na konferencji poświęconej katastrofie smoleńskiej. Chodzi o naukowców wyśmiewanych przez prorządowych dziennikarzy i polityków rządzącej koalicji.

Według "Rzeczpospolitej" urządzenia wykazały m.in., że aż na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem. Było ich tak dużo, że jedno z urządzeń uległo zepsuciu. Inne jednak potwierdziły obecność podejrzanych substancji. Podobne wyniki dało badanie miejsca katastrofy, gdzie odkryto wielkogabarytowe szczątki rozbitego samolotu. Czy można wierzyć, że trotyl pochodzi z II wojny światowej? Nie wiem. Nie jestem specjalistą. Zastanawia mnie jednak dlaczego najwięcej tego trotylu znalazło się w miejscu wskazywanym jako źródło ewentualnej eksplozji. Właśnie to przekonuje mnie, że mówienie o zamachu nie jest bezpodstawne. Ba, jest jak najbardziej uprawnione.

Oczywiście wciąż pozostaje otwarta kwestia celów zamachu i korzyści z niego oraz mgła, która w moim przekonaniu była elementem utrudniającym zamach z uwagi na to, że mogła spowodować, iż piloci zrezygnowaliby z podejścia do lądowania. To jednak nie jest w tej chwili istotne. Dowody przedstawione przez „Rzeczpospolitą” są wstrząsające i pokazują, że sprawa Smoleńska jeszcze długo będzie otwarta. Czy to ostateczny dowód na zamach? Nie. Jednak jest to wystarczający dowód by rozpocząć na nowo śledztwo.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych