Odarliby Monikę Olejnik z resztki złudzeń. "Przystawili polskie pieczątki do rosyjskich kłamstw – ot i całe śledztwo, ot i wyjaśnienie katastrofy"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

1. Już nawet Monika Olejnik się dziwi, dlaczego po konferencji naukowców, gdzie była mowa o wybuchu na pokładzie Tupolewa, komisja rządowa nie organizuje własnej konferencji i argumentów naukowców nie obala.

Wątpliwości zaczynają dręczyć sumienie Pani Redaktor, które w sprawie Smoleńska było dotychczas raczej jednostronnie ukierunkowane.

2. Szanowna Pani Redaktor. Nie robią kontrkonferencji, bo przeciw argumentom naukowców nic nie mają. Nic!

Teraz sobie drwią, że naukowcy mówią o wybuchach, choć nie mieli dostępu do wraku. Gdyby jednak zrobili polemiczną konferencję, musieliby odpowiedzieć na pytanie – a do czego wy mieliście dostęp? Badaliście wrak, robiliście jego rekonstrukcję? A brzozę widzieliście? Nie? To na jakiej podstawie zaręczanie za jej pancerne właściwości?

3. Nie zrobią konferencji, bo nie mają z czym na nią przyjść. Nie zbadali wraku, nie zbadali oryginałów czarnych skrzynek, nie widzieli na oczy brzozy, nie było ich przy sekcjach zwłok ani przy wkładaniu ciał do trumien.

Przepisali rosyjskie raporty, rosyjskie protokoły, przystawili polskie pieczątki do rosyjskich kłamstw – ot i całe śledztwo, ot i wyjaśnienie katastrofy.

Nie zrobią żadnej konferencji, Pani Moniko, bo odarliby Panią z resztki złudzeń.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych