Kidawa – Błońska ma rację. To nie jest sprawa sumienia. W szczególności jej i jej towarzyszy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP
Fot. PAP

Niektórzy politycy opozycji i niektórzy dziennikarze tracą tylko czas wszczynając polemiki z posłanką PO.Małgorzata Kidawa – Błońska bowiem ma absolutna rację twierdząc, że niedawne głosowanie sejmowe w sprawie in vitro nie ma nic wspólnego z sumieniem. Jestem tego samego zdania, co posłanka. Z drobnym zaledwie uzupełnieniem. Wspomniane głosowanie nie miało nic wspólnego z sumieniem pani poseł i wielu jej kolegów, ponieważ najpierw trzeba udowodnić, że owo sumienie się ma. A z tym byłby pewien problem.

Pani posłanka i znaczna część jej partyjnych kolegów przeszła do porządku dziennego nad wieloma sprawami, które sumieniem człowieka powinno wstrząsnąć. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Wszyscy tu wymienieni z łatwością dali się ogłupić kremlowskim krętaczom zamieszanym w katastrofę smoleńską. Nie tylko dwa lata temu. Czy można mieć sumienie całkowicie lekceważąc twierdzenia wielu polskich uczonych, że samolot nie rozbił się o ziemię, ale został rozerwany na strzępy jeszcze w czasie lotu? To nie jest wyłącznie sprawa rozumu, sumienia także, a może przede wszystkim sumienia, bo jak bardzo trzeba być człowiekiem ograniczonym, aby nie dopuszczać do świadomości innej wersji katastrofy niż tylko brednie Anodiny i ich prawie bezmyślne powtarzanie przez tzw. komisję Millera? O takie ograniczenie pani posłanki nie podejrzewam, więc twierdzę, że skutecznie unieszkodliwiła ona swe sumienie.

Ile czasu przed kamerami zmitrężyła pani posłanka, by wmawiać ludziom, że tacy, jak Marcin P. nie mają nic wspólnego z władzą? I znowu zapewne nie rozum zawiódł, ale sumienie. Małgorzata Kidawa – Błońska wie o wiele lepiej od nas, jaka ferajna rządzi w Gdańsku i okolicach i jakimi metodami sprawuje się tam rządy. A wszelkie zapewnienia pani posłanki o najstaranniejszych pracach identyfikacyjnych ciał ofiar katastrofy? Powtarzała zaklęcia zaraz po swym partyjnym szefie, może nawet jeszcze głośniej i z większym zacięciem atakując inaczej rzecz widzących.

To chyba wystarczy, aby udowodnić, że Kidawa – Błońska miała rację uznając, że głosowanie nie dotyczyło sumienia. Jej i jej towarzyszy.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych