Trzy sekundy na setkę, "drogą papieża będę szedł" i afera z orzełkiem, czyli podsumowanie kadencji Grzegorza Laty

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sport.tvp.pl
Fot. sport.tvp.pl

Grzegorz Lato odchodzi ze stanowiska prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jedni cieszą się, uważając, że nic gorszego polskiej piłce nie mogło się trafić. Inni - z żalem - żegnają się z Latą. Jedno jest pewne - tak barwnej kadencji prezesa PZPN jeszcze nie było. Różne rzeczy działy się za kadencji Mariana Dziurowicza, różne za Michała Listkiewicza. Wstydziliśmy się mniej lub bardziej. Ale tak wesołego prezesa chyba długo nie będzie, tak rozpoznawalnego śmiechu chyba też nie.

A więc przyjrzyjmy się charakterystycznym momentom czterech lat urzędowania prezesa Laty. Na początek proponujemy rekord prezesa Laty. Zdumionemu dziennikarzowi, który przeprowadzał z nim krótką rozmowę, Grzegorz Lato oświadczył, że na setkę ma... trzy sekundy, prezentując gest przechylanego kieliszka. Zobaczcie Państwo sami.

Prezes Lato dał się również poznać jako specjalista od języków obcych. Okazji do zaprezentowania swoich talentów było wiele. My przypominamy słynne "I speak the Polish", które weszło na stałe do języka kibiców piłkarskich.

Charakterystyczny szeroki uśmiech, rubaszny śmiech i niesamowite poczucie humoru - to kolejne cechy prezesa. Jeden z żartów Laty - tuż po burdach na stadionie w Bydgoszczy, gdzie zniszczono znaczną część stadionu wyniknął problem, gdzie rozegrać mecz o Superpuchar Polski. Lato zaproponował... Bydgoszcz, śmiejąc się przy tym do rozpuku.

Dowcipów prezesa Laty doświadczali także piłkarze. Tutaj Łukasz Fabiański, bramkarz reprezentacji Polski i Arsenalu Londyn udzielał pomeczowego wywiadu. Grzegorz Lato postanowił wtrącić swoje trzy grosze. Wyraz twarzy Fabiańskiego - bezcenny.

Lato w pewnym momencie poczuł się na tyle pewnie, że kandydował do Komitetu Wykonawczego UEFA, czyli europejskiej federacji piłki nożnej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, jak reklamował swoją kandydaturę. W folderach wysłanych do europejskich federacji, tak przekonywał, że jest najlepszym kandydatem:

Drogą Papieża będę szedł

- brzmiało hasło reklamowe Laty.

Nie zawsze bywało jednak tak wesoło. W listopadzie minionego roku w Internecie pojawiły się nagrania, które wielu komentatorów oceniało jako zwyczajną korupcję.

Na nagraniu niewiele widać, ale znacznie ciekawszy jest dźwięk. Słychać wyraźnie Grzegorza Latę, który z kimś rozmawia. Nie udało się ustalić, do kogo należy drugi głos. W czasie rozmowy padają różne stwierdzenia, kwoty, mówi się coś o procentach i zarządzie PZPN. Działacze twierdzą, że może to być jakaś próba korumpowania, ugrania pieniędzy

- opisywał sprawę dziennikarz telewizji nSport, Gabriel Waliszko.

Również nagrania mogą Państwo ocenić sami:

Kadencja Grzegorza Laty będzie kojarzyć się także z tzw. aferą koszulkową. Nowy wzór koszulek, które przestawił PZPN nie zawierał... godła narodowego. W zamian za orła pojawiło się logo PZPN. Po wielu protestach i głośno wyrażanym sprzeciwie, orzeł wrócił - kibice jednak nie darowali Lacie.

O tak niewielkich sprawach, jak zwolnienie trenera Leo Beenhakkera... przed kamerami telewizji, sposobie traktowania dziennikarzy, nieoficjalnym hymnie kibiców ("J... PZPN"), czy przyznanej sobie przez Latę podwyżce (z 28 tys. do 50 tys. złotych) chyba nawet nie warto wspominać. Jedno jest pewne - bez prezesa Laty polska rzeczywistość będzie o wiele uboższa i mniej kolorowa. Nowy prezes będzie się musiał sporo napracować, by choć w części nawiązać do dorobku prezesa Laty.

Na koniec zapraszamy do wysłuchania życzeń prezesa Laty. Co prawda dotyczą one Świąt Bożego Narodzenia, ale ich przesłanie jest ponadczasowe.

maf

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych