Tygodnik "Gość Niedzielny" przeprowadził wywiad z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Duża część rozmowy poświęcona jest ustawie antyaborcyjnej i pomysłach konserwatywnych środowisk, aby w jeszcze bardziej skuteczny sposób chronić życie.
Prezydent odcina się zarówno od pomysłów liberalizacji prawa do aborcji, jak i projektu ustawy chroniącej życie w przypadku upośledzenia płodu:
W moim przekonaniu skutkami głosowania, o którym mówimy, może być naruszenie politycznego kompromisu, naruszenie równowagi, którą z takim trudem udało się stworzyć i wiele lat utrzymać. A przecież padły potem jednoznaczne stwierdzenia i wiemy, że są środowiska polityczne, ludzie, których interesuje rozpętanie wojny światopoglądowej. Pan Janusz Palikot na lewicy i np. pan Terlikowski na prawicy mówią podobnym językiem wojny światopoglądowej. Ich wspólnym mianownikiem jest kwestionowanie dzisiaj obowiązującej ustawy antyaborcyjnej. Czy warto ryzykować naruszenie pokoju światopoglądowego?
- pytał prezydent.
Uzasadniając swoje zdanie w tej kwestii nie zawahał się powoływać na śp. Marię Kaczyńską, nazywając przy okazji zwolenników ochrony życia jako "szkodników":
Ja nie będę królem ludzkich sumień. Będę bronił istniejącego i obowiązującego prawa. Przypomnę, że za jego obroną opowiedziała się jednoznacznie także śp. pani prezydentowa Kaczyńska. (...) Będę bronił obowiązującej ustawy przed szkodnikami i z prawa, i z lewa
- oceniał Bronisław Komorowski.
"Gość Niedzielny" zapytał też prezydenta o ocenę tego, w jaki sposób jest prowadzone śledztwo smoleńskie. Na pytania o termin powrotu wraku tupolewa do Polski, Komorowski odpowiadał
Jest to pytanie do państwa rosyjskiego. To jest także pytanie, czy my możemy wywrzeć bardziej skuteczną presję albo zachętę na Rosjanach? Myślę, że gdyby prowadzone było śledztwo w sprawie katastrofy samolotu, który rozbił się w Polsce, też byśmy łatwo nie podejmowali decyzji w sprawie oddania dowodu rzeczowego
- starał się usprawiedliwiać Rosjan prezydent.
Gdy dziennikarze nie dawali za wygraną i dociskali prezydenta, czy nie można skuteczniej interweniować u Rosjan, Komorowski odpowiadał:
Czekam na lepsze propozycje. Racjonalne i skuteczne. Pan redaktor jest członkiem Grupy do Spraw Trudnych w relacjach Polska–Rosja. Oczekuję dobrej propozycji także i od pana.
Wreszcie w rozmowie wrócił temat drastycznych zdjęć ze Smoleńska, które kilkanaście dni temu obiegły polski Internet. Dziennikarze "GN" pytali, czy termin publikacji tych zdjęć nie jest przypadkowy. Prezydent w iście filozoficznym stylu oceniał tę sytuację:
Czas ma to do siebie, że wiele wydarzeń się w nim łączy. Jednak zanim sformułuje się oficjalne oskarżenia, trzeba mieć choćby pozór dowodu. Ale i takiego celowego działania nie sposób wykluczyć
- mówił Komorowski.
Całość rozmowy, w której prezydent Komorowski mówi m.in. o dyscyplinie partyjnej w sprawach światopoglądowych, likwidacji Funduszu Kościelnego oraz poczynaniach Janusza Palikota dostępna na stronach "Gościa Niedzielnego".
maf, gosc.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143133-prezydent-komorowski-filozoficznie-czas-ma-to-do-siebie-ze-wiele-wydarzen-sie-w-nim-laczy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.