Dramatyczna opowieść rosyjskiego opozycjonisty: Grozili, że zabiją mi dzieci i żonę

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Mówili, że zabiją mi dzieci i żonę

- powiedział o ludziach, którzy zmusili go do przyznania się do niepopełnionych czynów, przetrzymywany w areszcie rosyjski opozycjonista Leonid Razwozżajew; uprowadzono go na Ukrainie i potajemnie przewieziono do Rosji.

Razwozżajew - aktywista radykalnego rosyjskiego Frontu Lewicy - został uprowadzony w piątek po opuszczeniu kijowskiego biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. (UNHCR), gdzie dowiadywał się o możliwość uzyskania azylu. W niedzielę w Moskwie sąd nakazał aresztowanie go na dwa miesiące, we wtorek postawiono mu zarzut "przygotowywania masowych rozruchów".

Umieszczony w Lefortowie Razwozżajew odpowiadał we wtorek - w obecności funkcjonariuszy tego aresztu śledczego w Moskwie - na pytania członków społecznej komisji, w której skład wchodziła dziennikarka tygodnika "Nowoje Wriemia".

Pismo zmieściło relację aresztowanego; wynika z niej, że porwany w Kijowie opozycjonista został przewieziony ze skrępowanymi taśmą nogami i zasłoniętymi oczami do granicy, gdzie przesadzono go z jednego mikrobusu do drugiego, którym dowieziono go do jakiejś piwnicy w zrujnowanym domu, gdzie przebywał przez trzy dni w kapturze na głowie, kajdankach, bez picia, jedzenia i możliwości skorzystania z toalety.

Tam też, według Razwozżajewa, domagano się od niego zeznań; straszono go, że jeśli nie odpowie na pytania, to zginą jego dzieci i żona. Przesłuchujący go, jak powiedział Razwozżajew, wiedzieli, że ma 8-letnią córkę, 16-letniego syna i gdzie pracuje jego żona. Straszono go też wstrzyknięciem "serum prawdy", po którym zostanie niepełnosprawny.

Opozycjonista twierdzi, że pod presją podpisał przyznanie się do winy, które musiał przeczytać do kamery.

Komitet Śledczy FR w poniedziałek po południu potwierdził fakt aresztowania opozycjonisty. Rzecznik Komitetu Władimir Markin oświadczył, że Razwozżajew w niedzielę "sam zwrócił się do Komitetu Śledczego FR i wyraził gotowość przyznania się do winy".

Razwozżajew był ścigany pod zarzutem podjęcie przygotowań do organizacji w Rosji masowych rozruchów. Dochodzenie w tej sprawie Komitet Śledczy FR wszczął w ubiegłą środę. Podejrzanymi są też m.in. koordynator Frontu Lewicy Siergiej Udalcow i jego bliski współpracownik Konstantin Lebiediew. Ten drugi już w czwartek został aresztowany na dwa miesiące. Natomiast Udalcowowi  śledczy zakazali opuszczania Moskwy.

Razwozżajew jest asystentem deputowanego do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, z lewicowej partii Sprawiedliwa Rosja Ilii Ponomariowa. Ponomariow napisał na swym blogu, że sprawa Razwozżajewa "przekracza granice pojmownia". Potępił "prawdziwy terror" wobec opozycjonistów.

PAP/mall

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych