Rodzina Anny Walentynowicz wciąż nie dostała od prokuratora dokumentów potwierdzających rzekomą pomyłkę przy identyfikacji ciała

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. M.Czutko
fot. M.Czutko

Wbrew zapowiedziom wnukowi Anny Walentynowicz nie przedstawiono dotychczas żadnych dokumentów, które potwierdzałyby, że to rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej popełniły błąd przy identyfikacji ciał - podaje portal rmf24.pl O takiej pomyłce mówił 27 września w Sejmie prokurator generalny Andrzej Seremet. Ciało legendarnej działaczki "Solidarności" zostało zamienione z ciałem Teresy Walewskiej-Przyjałkowkiej.

Nie znalazłem żadnego pisma w skrzynce na listy. Myślę, że państwo jako pierwsi się dowiedzą, bo pan prokurator, jak widać, przyjął jako normę porozumiewanie się z pokrzywdzonymi za pośrednictwem mediów

- mówi wnuk Anny Walentynowicz, Piotr Walentynowicz. Przekazanie dokumentów zapowiedział Prokurator Generalny Andrzej Seremet, na zapowiedzi, jak narazie się skończyło. Dosadnie komentuje to Piotr Walentynwicz.

Myślę, że to pic na wodę, odwrócenie uwagi od sedna problemu, czyli od tego, że w Rosji był bałagan, że było wiele niedociągnięć, wiele rzeczy pozostawiono tylko stronie rosyjskiej.

Zamianę ciał Anny Walentynowicz i Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej potwierdziły szczegółowe badania, które przeprowadzono po ekshumacji obu ofiar katastrofy smoleńskiej.

źródło: rmf24.pl/Wuj

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Rodzice śp. Natalii Januszko: Czas powiedzieć "sprawdzam". Czy znajdą się osoby, które odważnie staną i będą bronić swoich tez?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych