Głuchota i niemota. "Dziennikarz powinien trwać w kontrze. Taka jego rola"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Z sąsiedniej knajpy dobiegają wrzaski. Ma to być STO LAT. Śpiewają bawiący się weselnicy, którym - jak większość u nas – słoń mocno na ucho nadepnął. Czym bardziej głuchy, tym bardziej się drze. Zupełnie jak z naszymi kolegami.

Ci najbardziej głusi na sprawy społeczne, na ordynarne  kłamstwa polityczne, na jawne zaprzeczanie rzeczywistości - zamiast robić ile można, ile się da - czekają nadal na Godota.

Teraz na zmianę rządu. Pchała wózek pod górę Platforma, a  z nią  nieszczęśni dziennikarze-pomagacze, którzy nie wiadomo dlaczego uznali, że muszą pomagać. Tłumaczyć zaniechania i błędy. Nawet sam główny rzecznik rządu schował się głęboko pod pierzynę nieodpowiedzialności i nic nie robił, i nie robi. Inni wystawiają  na odstrzał ładni panie i panienki, które choć urodziwe niewiele wnoszą klepiąc komunały. Po prostu brak rozmowy. Nazwijmy ją debatą społeczną. A powinna być stała i prezentować wszystkie punkty widzenia - i tych z lewa i z prawa, także centrystów, jeśli tacy w ogóle jeszcze są.

Do tego jednak potrzebni są ludzie ,którzy nie tylko jakieś tam poglądy mają. Muszą to być osobnicy (czytaj osobowości), którzy odważą się jasno przedstawić co myślą, w co wierzą i jakie rozwiązania proponują. Zanim taki jeden z drugim posadzony zostanie w charakterze organizatora audycji, spotkania, dobrze byłoby, aby coś napisał, przedstawił się i ujawnił swoje przemyślenia.

Młodzi adepci sztuki ,których sadza się nam przed oczami dochodzą po pewnym czasie do jako takiej sprawności. Ale jeśli to oportunista i gracz  strzygący uszami na prawo i lewo, to nie pozyska zaufania i nie będzie słuchany. Odbiorca jest już dostatecznie  wyedukowany, opatrzony i osłuchany by natychmiast odróżnić tych, którzy mają coś do powiedzenia od klepiących polityczną mantrę.

DZIENNIKARZ POWINIEN TRWAĆ W KONTRZE. TAKA JEGO ROLA. PR-owcy za pieniądze, wspomniani nieszczęśni  rzecznicy i całe to ujednolicone w granatowo – niebieskich kolorach (co najlepiej wypada w TV ) sejmowe bractwo - ci niech robią co chcą ( bo i tak będą ) ale żurnalistom wara!

Przede wszystkim należy jeździć w teren - bliższy i dalszy. Wydobywajcie, szukajcie propozycji i ludzi, którym jeszcze się chce samorządzić. A Polska jest długa i szeroka. Liczą się inicjatywy każdego z nas. Nawet te najdrobniejsze - pozamiatać wokół, pomalować, by nie rdzewiało. Dzieci nasze, obok nas i tak rosnąć będą szybko. Trzeba  zapewnić im pracę. Na razie wyprzedajemy co się da i przejadamy te pieniądze. Potem wyjdziemy na ulice jak Grecy, czy Hiszpanie.

Może jednak wcześniej dajmy się wypowiedzieć tym, którzy mają propozycje. Oddajmy środki masowego przekazu (obojętnie jak je tam zwał ) przygotowanym i uczciwym ludziom, zabierzmy je partyjnym kacykom, uzurpatorom władzy. Naprawdę już dość! Beznadziejne, nie wypełniające podstawowych obowiązków informacyjnych dzienniki Telewizji Publicznej i Radia z ciężko wystraszonymi  dziennikarzami, lawiną ogłupiających seriali , z wrzaskiem rozrywki na poziomie pijanego głupola - to na co dzień mamy.

Telewizja Publiczna ma trzy główne kanały przekazu. Niech jeden  będzie dla m y ś l ą c y c h, drugi dla „rozrywkowiczów”, a trzeci proszę oddać z powrotem lokalnym społeczeństwom. To ich czas antenowy, bezczelnie zagarnięty przez centralę.

Celebryci z krzywej wieży na Woronicza paplają o misji! Patrzą jednocześnie na słupki oglądalności. W tym roku przekroczyli już zaplanowane wydatki i dalej brną - rzeczywiście na oczach narodu  - w deficyt. Filozofia tych panów jest prosta: jeszcze miesiąc, jeszcze dwa skubnąć ile się da! W prywatnych mediach sprawę załatwiają 2-3 osoby, w publicznych angażuje się do takiej samej pracy 20-30 osób.

I tak to leci. Kosztowny bardzo kabarecik. Bo wystraszona i bezradna władza tak bardzo boi się oddać kontrolowane przez siebie media. I oczywiście nie chodzi o desygnowanie, zapraszanie do programów o małej oglądalności. Chodzi  o tzw  PRIME TIME - wtedy, gdy gapią się” w lufcik” (jak określił to onegdaj WIECH)  miliony.

To można szybko i radykalnie zmienić. Trzeba rządzić a nie udawać uśmiechając się przyjemnie. Akumulator, który się kompletnie rozładował naprawić, naładować go już się nie da. Potrzebny nowy.

Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL. Polecamy!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych