Wokół budżetu Unii: europarlament odgrywa komedię, która jest wykorzystywana w Polsce przez rząd

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Chadecy i socjaliści w tej izbie domagają się dużego budżetu, a w tym samym czasie politycy tych samych partii w Austrii, Luksemburgu, Finlandii, Szwecji, czy Holandii, a także w Niemczech i Francji zmierzają do cięć tego budżetu

- wskazywał podczas debaty europarlamentu nad unijnym budżetem poseł PiS do PE Konrad Szymański.

Poniżej przedstawiamy pełną treść wystąpienia:

Racje w tej debacie są dobrze znane. Zwolennicy małego budżetu wskazują na konieczność cięć we wszystkich obszarach wydatków państwowych. Zwolennicy dużego budżetu słusznie wskazują na prorozwojowy charakter tych wydatków. Ale mnie interesuje coś innego. Proszę mi wyjaśnić jak to się dzieje, że chadecy i socjaliści w tej izbie domagają się dużego budżetu, a w tym samym czasie politycy tych samych partii w Austrii, Luksemburgu, Finlandii, Szwecji, czy Holandii, a także w Niemczech i Francji zmierzają do cięć tego budżetu. Czy nie jest tak, że zgromadzeni tu chadecy i socjaliści mówią o dużym budżecie tylko dlatego, że wiedzą dobrze, iż Rada za sprawą polityki tych samych partii, zabezpiecza ich realne interesy, zapewniając mały budżet? Gdyby tak było, ten Parlament narażałby się na śmieszność, ryzykowałby swoją reputację, a zamiast obrony europejskiej solidarności mielibyśmy negocjacyjny teatr.

Jak zaznacza europoseł PiS, parlament europejski odgrywa komedię, która jest propagandowo wykorzystywana w Polsce przez rząd.

PO jest sprzymierzona w UE z partiami politycznymi rządzącymi w przygniatającej większości państw domagających się cięć. W tym samym czasie przedkładając interes partyjny nad interes Polski w UE nasza dyplomacja urządza połajanki wobec jednego z kluczowych państw UE - Wielkiej Brytanii

- mówi Konrad Szymański.

18 grudnia 2010 przywódcy Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Finlandii i Holandii przedstawili Komisji Europejskiej wspólne stanowisko, w którym domagali się zamrożenia wydatków w ramach Wieloletniej Perspektywy Finansowej 2014-2020 "poniżej poziomu inflacji", co oznacza obniżenie nowego budżetu unijnego. Postulaty te są dziś popierane dodatkowo przez Austrię, Luxemburg, czy Szwecję. Jeszcze 8 czerwca 2011 PE twierdził, że "zamrożenie następnych WRF na poziomie z 2013 r., czego domagają się niektóre państwa członkowskie, nie wchodzi w rachubę." Dziś PE, mimo negocjacyjnego teatru, przyjmuje te propozycje

- dodaje europoseł.

EKiR/JKUB

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych