wPolityce: Wspólnie z Janem Ołdakowskim i Dariuszem Gawinem otwieracie panowie Instytut Wolności. Zapowiadacie, że będzie to think tank nowej generacji. Na czym ma ta nowoczesność polegać?
Igor Janke, publicysta Rzeczpospolitej, szef Salonu 24, współtwórca Instytutu Wolności: Chcemy się tym różnić od innych tego typu instytucji, że nie planujemy oddziaływać jak inne think tanki, czyli na zasadzie elita do elit. Chcemy docierać do społeczeństwa, mówić do szerokiej opinii publicznej. Jeśli stworzymy raport, to naszym celem nie będzie przekonywanie wyłącznie polityków do tego, że mamy rację. Będziemy starali się przekonać opinię publiczną, by potem ona przekonywała polityków. Polityka zdemokratyzowała się na tyle, iż politycy, znacznie bardziej niż niegdyś ulegają opinii publicznej. Historia ACTA dowodzi na przykład, że politycy mogą zmienić zdanie z dnia na dzień pod wpływem opinii publicznej. Dlatego postanowiliśmy działać tak, żeby do naszych rozwiązań przekonywać opinię publiczną do naszych rozwiązań. To opinii publicznej będziemy opowiadać o naszych projektach, zanim usiądą do nich eksperci. Będziemy posługiwać się prostym, obrazowym, zrozumiałym językiem, tak, żeby opinia publiczna mogła wywierać nacisk na polityków.
Plan piękny. Jednak jak chcecie do tej szerokiej publiczności dotrzeć. Jakimi kanałami?
Chcemy upowszechniać tworzoną przez nas wiedzę i idee za pomocą niekonwencjonalnych metod, przy użyciu tradycyjnych i nowych mediów. Doświadczenia twórców Instytutu Wolności w budowaniu nowych projektów i nowych sposobów komunikacji i mediów pozwalają nam sądzić, że umiemy przekazywać skutecznie nawet trudne treści. Jeśli przygotujemy raport, to nie ma on być tylko grubą książeczką, a punktem wyjścia do dalszej pracy. Oprócz tego, że taki raport będzie szczegółową analizą, będziemy też w stanie zawrzeć go graficznie na jednej kartce, tak, żeby ktoś kto ma tylko jedną minutę na zainteresowanie się tematem, zrobił to i jeszcze zrozumiał o co w tym chodzi. Nasze projekty będą oczywiście dostępne na interaktywnych narzędziach. Chcemy też oddziaływać na dziennikarzy i dostarczać im atrakcyjnych narzędzi do przygotowania audycji na tematy, które wydają się trudne i skomplikowane. Będziemy chcieli pokazać, że mogą one być proste i ciekawe. Doświadczenie moich kolegów z Muzeum Powstania Warszawskiego pokazuje, że można obejść traumatyczną historię i pokazać ją w sposób arcyciekawy i pasjonujący. Właśnie w ten sposób chcemy mówić o tym, czym będziemy się zajmować.
Uważa pan, że jest miejsce na nowy think tank w Polsce?
Wszyscy mówią, że się nie da, że nie ma na coś takiego zapotrzebowania, że nikt nie chce dać na to pieniędzy, etc. My wyszliśmy z takiego założenia, że wielu rzeczy się nie da. Nie dało się wybudować przez 20 lat autostrad, itd. Nie dało się nie dlatego, że nad Polską krąży jakiś zły duch, tylko dlatego, że najczęściej ludzie zabierali się za coś w nieumiejętny sposób lub brakowało im determinacji. My mamy przekonanie, że zdobyliśmy doświadczenia na tyle, oraz, że zgromadziliśmy na tyle ciekawych ludzi i że mamy na tyle dużo determinacji, że nam się po prostu uda.
Kiedy startujecie?
To nie jest tak, że ruszamy z gigantyczną parą i mamy już zgromadzone nie wiadomo jakie środki. Jednak startujemy już dzisiaj z debatą o Gruzji. To będzie nasza pierwsza impreza.
Strona internetowa już działa?
Jeszcze nie. Postanowiliśmy jednak nie czekać, aż wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Zgromadziliśmy już wokół siebie ludzi, którzy czekają już na start. Mamy kilka projektów, które będziemy uruchamiać jeden za drugim. Najważniejsze jest to, że myślimy długafalowo, bo głównym powodem niskiej jakości polskiej polityki, niskiej jakości pracy kolejnych rządów jest brak myślenia strategicznego. Naszym celem jest zmiana jakości polskiego życia publicznego w długiej perspektywie.
Rozmawiała DLOS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142713-nasz-wywiad-igor-janke-instytut-wolnosci-bedzie-docieral-do-opinii-publicznej-by-ta-naciskala-na-politykow