Trwa dyskusja, czy Polska powinna w 1939 r. pójść z Niemcami na wojnę z Rosją, a później „odwrócić sojusze” – i podjąć wojnę z Niemcami, rozumiem, że w sojuszu z Anglią i Francją? Pretekstem do tej dyskusji, która ma drugie dno – bardzo współczesne, nadzwyczaj wręcz aktualne! – jest książka Piotra Zychowicz „Pakt Ribbentrop-Beck”, bardzo mocno krytykująca politykę Józefa Becka. Taka krytyka nie jest niczym nowym, zaraz po klęsce wrześniowej w 1939 r. (a i wcześniej) pojawiła się ona u wielu polityków i publicystów, formułował ją np. bardzo dobitnie – też z pozycji proniemieckich - Stanisław Cat-Mackiewicz w książce pt. „O jedenastej – powiada aktor – sztuka jest skończona ”. Dlaczego zatem teraz tyle hałasu?
Są tu co najmniej dwa ważne powody. Oba wynikają z przyczyn polityki bieżącej i, co więcej, z chęci wpływania na nią. Pierwszy to założenie, że sojusz Polski z Niemcami jest obecnie naturalny i z definicji korzystny dla naszego kraju. I drugi, że na prawicy powinna powstać nowa duża partia o charakterze neo-endeckim, ale także liberalno-konserwatywnym, która dopełni triady lewica-centrum-prawica i wyeliminuje z tej sceny PiS, gdyż PiS z Jarosławem Kaczyńskim jako liderem zasługuje – zdaniem establishmentu - na miano partii „oszołomów”.
Chodzi zatem o stworzenia w Polsce pełni establishmentowej sceny politycznej – z „europejską i kulturalną”: lewicą postkomunistyczną (SLD), centro-lewico-prawicą (PO, Palikot, PJN) i prawicą utkaną z różnych wątków:neo-endecy, radykałowie, liberałowie rodem z UPR, „sieroty po „Popisie” itd.itp. Sklejać to mogą Gowin, Sikorski, Giertych, niektórzy hierarchowie kościelni i media , jak je nazwał ojciec Rydzyk, „mętnego nurtu”, także niektóre media katolickie.
Sondowanie możliwości już się zaczęło, czego przykładem osławiony grill u Romana Giertycha z udziałem m.in. Michała Kamińskiego, Rafała Ziemkiewicza i Marcina Wolskiego. Ci dwaj ostatni są dla szykowanej inicjatywy łakomym kąskiem, jako ludzie popularni i z autorytetem w kręgach prawicowych. Nie jest też przypadkiem rozprzestrzeniająca się niczym pożar w buszu dyskusja o wspomnianej książce Zychowicza, ma ona (dyskusja nie książka!) wyłonić poparcie w kręgach opiniotwórczych dla idei podporządkowania się Berlinowi. Taką wizję, motywowaną tym, że Niemcy są już krajem bardzo demokratycznym, sformułował np.Krzysztof Kłopotowski na portalu sdp.pl
Oczywiście, politycy PO i były szef LPR będą w cieniu.
A cel? Oprócz normalnych i zrozumiałych korzyści typu władza i wpływy, chodzi o wyeliminowanie jedynej partii antyestablishmentowej w Polsce, czyli PiS-u i jej lidera Jarosława Kaczyńskiego. Dla obecnej elity władzy jest to korzyść tak znacząca, że mogą się poświęcić i przywrócić Giertycha do łask. Od dawna przyjaźni się z nim Sikorski (słynny sms o „dorzynaniu watahy”), od niedawna lody przełamuje Tusk. Dla niego i PO korzyść jest oczywista. Na lewicy mają Palikota, który odebrał wiele głosów SLD. Jeśli teraz na prawicy zbudują wasalną sobie partię, która odbierze sporo głosów Kaczyńskiemu, będą rządzić spokojnie przez wiele, wiele lat. Dlatego będą zabiegać o ludzi popularnych i niezależnych, jak np. Ziemkiewicz; mam nadzieję, graniczącą z pewnością – że bez rezultatu. To publicysta zbyt inteligentny, żeby dał się użyć do czyichś niedobrych celów. Mam też nadzieję, ale w tym wypadku, to tylko nadzieja, że różne szlachetne osoby, marzące o powstaniu „drugiego płuca” prawicy – z nurtu neo-endeckiego, ale i liberalnego na wzór UPR-u, konserwatywnego i radykalnego - zrozumieją, iż są wprawdzie niezależni, ale ich inicjatywa, jeśli dojdzie do założenia nowej partii na prawicy, obiektywnie prawicę rozbije i osłabi.
Niebezpieczeństwo główne, wynikające z tej operacji, to podporządkowanie polskiej polityki obcym potencjom. Niektórzy publicyści preferują tu Berlin. A ten, jak wiadomo, prowadzi grę bardzo prorosyjską. Czy zatem nie jest tak, że ucywilizowana – już po eliminacji PiS z Kaczyńskim – polska scena polityczna utraci jakąkolwiek suwerenność? Żeby tylko ci, co dziś może i w dobrych intencjach, z poczciwości lub naiwności, graniczącej z głupotą, głoszą, że nie można prowadzić wojny na dwa fronty , czyli agitują, żebyśmy wybrali Niemcy, nie zaprowadzili nas pod komendę Putina?! A nawet, gdyby pod komendę Merkel, to czy to o wiele lepiej? Jeszcze żadne państwo nie wyszło dobrze na utracie lub wyzbyciu się suwerenności.
Jak nie wiadomo jak postąpić, lepiej zachować się przyzwoicie. Tak głosi stare porzekadło. W polityce tak samo. Nawet jeśli nie masz sensownego pomysłu lub wydaje się, że sytuacja jest bez wyjścia, lepiej zachować się przyzwoicie, to znaczy w tym wypadku nie wdawać w robotę, rozbijającą prawicę i niszczącą polską suwerenność.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142494-ani-z-rosja-ani-z-niemcami-czy-zbliza-sie-rozbicie-prawicy-sondowanie-mozliwosci-juz-sie-zaczelo-czego-przykladem-oslawiony-grill
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.