Donald Tusk przyznaje – to ofensywa Prawa i Sprawiedliwości zmobilizowała mnie do wysiłku

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Donald Tusk zapowiedział dziś wzmożoną aktywność i objazd całej Polski. Swoje tourne rozpoczął – tu wielkiego zaskoczenia nie ma - od wizyty w "Kropce nad i" u Moniki Olejnik.

Przy tej okazji szef PO jeszcze raz zapewnił, że zrobi wszystko by zgasić "antyaborcyjny bunt" w swoim klubie.

Jestem w stanie zapanować nad sytuacją.Proszę dać mi popracować, damy radę

– zadeklarował. Zabrzmiało groźnie. Bo, jeśli wziąć pod uwagę ostatnią woltę posła Godsona, wygląda, że nie są to "obietnice" bez pokrycia.

Tusk przekonywał, że członkowie jego klubu w gruncie rzeczy nie wiedzieli za czym podnoszą rękę.

Nie sądzę by byli zainteresowani wywróceniem aborcyjnego kompromisu

- stwierdził. Przyznał równocześnie, że zaskoczyła go liczba posłów PO, którzy podnieśli rękę za projektem Solidarnej Polski.

Premier zadeklarował też swoje poparcie dla ustawy o zapłodnieniu in vitro. Stwierdził, że popiera taki projekt ustawy, która umożliwia stosowanie tej metody dla małżeństw i konkubinatów, czy też jak szybko się poprawił – stałych związków. Ale tylko heteroseksualnych. Dopuszcza też - zamrażanie zarodków. Ilu - tu nie chciał wchodzić w szczegóły.

Zadeklarował natomiast sprzeciw wobec in vitro dla związków homoseksualnych. Geje i lesbijki mogą natomiast liczyć na wsparcie premiera w kwestii związków partnerskich, z zastrzeżeniem wszakaże, że nie będą one "ekwiwalentem małżeństwa".

Szef rządu przyznał też, że  wzrost jego aktywności – w tym kształt drugiego expose – jest bezpośrednio związany z ofensywą programową PiS, a także z wysunięciem prof Glińskiego na premiera rządu technicznego. Zdobył się nawet na coś w rodzaju komplementu pod adresem konkurencji:

Każda motywacja jest dobra. (...) Im, aktywniejsza, im agresywniejsza opozycja (w dobrym tego słowa znaczeniu) tym większa motywacja dla rządu.

M.O: Prof. Gliński zmotywował pana?

DT: Oczywiście!

Lider PO szybko się jednak zmitygował i dodał:

Na pewno jest lepiej gdy opozycja zaczyna mówić o gospodarce, a nie Smoleńsku.

Gość "Kropki nad i" przyznał też, że głównym adresatem całej akcji z wotum zaufania dla rządu był Jarosław Kaczyński.

W sprawie Smoleńska premier zdania nie zmienił. Nie przyznał się do żadnych błędów i zapewniał o profesjonalizmie swoich urzędników.

Włożyliśmy maksimum wysiłków, by złagodzić cierpienie rodzin

– oświadczył. Zapewnił też przygotowania do ściągnięcia wraku rozbitego tupolewa są już "bardzo zaawansowane".

Starał się też zdementować niedawne doniesienia "Newsweeka" o swojej graniczącej z obsesją obawie przed specsłuzbami i inwigilacją.

Czy medialna aktywność premiera wystarczy, by wyhamować spadające notowania PO? - pokażą kolejne sondaże. Niewątpliwie jednak czasy błogiego nicnierobienia Donald Tusk ma już za sobą.

ansa/TVN 24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych