wPolityce.pl: We wtorek mecz Polska-Anglia w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Czego Pan się spodziewa po tym spotkaniu?
Jan Tomaszewski: Spodziewam się zwycięstwa. Żeby zostać w grze o Brazylię, musimy to spotkanie wygrać. Tego meczu nie możemy porównywać do Wembley. Jeśli szukać porównań, musimy go porównywać do Chorzowa z 1973 roku. Wtedy też byliśmy pod ścianą. I przyjechali do nas Anglicy. Wtedy wszyscy spodziewali się, że oni nas pokonają. Zastanawiano się jedynie, ile wygrają. Jednak Pan Kazimierz Górski, papież polskiej piłki, tak nas pozytywnie nastawił, że myśmy wyszli na walkę. Na niesamowitą walkę. I z tej walki zrodziło się zwycięstwo. Wtedy Anglicy grali w pełnym składzie. Obecnie nie będzie żadnego usprawiedliwienia dla naszych piłkarzy, jeśli oni nie podejmą walki. Sami Anglicy mówią, że do Polski jadą po remis. Oni przyjadą w rezerwowym składzie. Cała defensywa angielska pękła. Nie ma Terry'ego, nie ma Lamparta, nie będzie Ferdinanda, nie ma Walcotta. Nie wiadomo jak gra Rooney. On wprawdzie strzelił dwie bramki z San Marino, ale przed chwilą był kontuzjowany. Z kelnerami to on mógł strzelić... Anglicy będą zadowoleni z remisu. Nas remis nie zadowala. Skutkiem remisu będzie nasze odpadnięcie z eliminacji.
Jak Polacy powinni grać?
Twardo. Na pograniczu faulu. Od początku meczu Polacy muszą narzucić swoje tempo gry. Anglicy mają wprawdzie już bramkarza światowego formatu, Joe Harta, ale gra defensywna będzie szwankowała. Nie grają podstawowi zawodnicy. Jak ci młodzi Anglicy wejdą, jak na nich nasi "siądą" od początku, jak nasi będą grali twardo, na pograniczu faulu, to sądzę, że uda się wygrać. Liczę, że nasz 12. zawodnik, czyli widownia, również pomoże. Interesuje mnie jedynie zwycięstwo. Remis to przecież również utrata części punktów.
W meczu z RPA w polskiej reprezentacji grało kilku młodych zawodników. Czy trener Fornalik powinien na nich postawić?
Naturalnie. To jest konieczne. To jest metoda na Anglię. Kuby Błaszczykowskiego nie da się zastąpić. On musi grać. Jednak ja bym od początku założył, że Polacy będą będą grali 14 zawodnikami. Trzeba ustalić, że będą trzy zmiany w meczu. I to trzeba grać od początku. Gdybym był trenerem, zaryzykowałbym wypuszczenie Kamila Grosickiego na prawą stronę, a po przerwie Wszołka. Założenie byłoby takie, że Kamil gra na 200 procent swoich możliwości i potem schodzi. I w przerwie zmienia go Wszołek, bez względu na wszystko. On zmienia zmęczonego zawodnika. W sumie powinny nastąpić trzy takie zmiany.
Kogo widzi Pan w polskiej bramce?
Nie jestem na treningach i nie wiem, jak kto gra. Jednak dziwi mnie w tej sprawie zachowanie trenera Waldemara Fornalika. On bowiem nie zdecydował w pierwszym dniu zgrupowania, kto będzie bramkarzem. Tak powinien zrobić. Tytoń z Kuszczakiem nie przyjechali na zgrupowanie, by rywalizować. Oni przyjechali, by przygotować się na przeciwnika. Ja słyszę natomiast, że być może będzie grał Tytoń, a może nie. Tego nie rozumiem. Stawia się na jednego od początku. Zdziwię się również, jeśli trener wystawi Obraniaka. To jest człowiek, który gra dla siebie, a nie gra dla reprezentacji. Pokazał to w meczu przeciwko Czarnogórze. Zaczął grać pod siebie, zaczął wymierzać sprawiedliwości. Osłabił zespół. Być może to przez niego straciliśmy dwa punkty. Zamiast Orbaniaka powinien grać od samego początku Milik. On jest nieobliczalny, nie został rozszyfrowany przez Anglików. To dla mnie byłoby bardzo dobre rozwiązanie. Mam nadzieję, że wreszcie będziemy mieli polski wkład w piękny futbol. Dziwi mnie również wypowiedź Tomasza Rząsy, który zaznaczał, że być może Eugen Polanski przyjedzie na mecz. To co, on miał coś ważnego do załatwienia, wyjechał, nie był na zgrupowaniu, nie zna taktyki i mimo tego wpadnie i będzie grał? To nieprofesjonalne i będzie miało zły wpływ na drużynę. Jeśli Polanki miał jakąś tragedię rodzinną, niech zostanie w domu, niech nie przyjeżdża. Jeśli chce przyjechać, to niech nie gra. To zepsuje atmosferę.
Pan do dziś nazywany jest jedynym "człowiekiem, który zatrzymał Anglię". Czy po wtorkowym meczu będziemy mieli innego bohatera, który zatrzyma Anglików?
Przede wszystkim to Kazimierz Górski i jego drużyna zatrzymała Anglię. Poza tym tu nie chodzi o zatrzymywanie Anglii. Na Wembley wystarczył nam remis. Tu musimy wygrać. To jest nasz obowiązek, jeśli nie chcemy odpaść z mistrzostw.
Rozmawiał KL
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142386-nasz-wywiad-tomaszewski-przed-meczem-z-anglia-nie-bedzie-zadnego-usprawiedliwienia-dla-naszych-pilkarzy-jesli-nie-podejma-walki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.