W imię odblokowania wolności jednostkowej proponowano „uwolnienie” dziecięcej seksualności, promując współżycie dorosłych z dziećmi. Wszystko w ramach walki z „katolicką seksofobią” albo „kalekim modelem dwupłciowym”. To, co kiedyś było traktowane jako ideologiczne novum czy euforia nowego człowieczeństwa, dzisiaj jest przykryte milczeniem, a właściwie całe ostrze zgorszenia moralnego zostało skierowane przeciwko Kościołowi katolickiemu.
- mówi ks. dr Robert Skrzypczak w rozmowie z Marzeną Nykiel na łamach tygodnika "Uważam Rze".
Autor książki "Chrześcijanin na rozdrożu", która jest niezwykle ciekawym zbiorem argumentów niezbędnych do trudnych dyskusji nt. kryzysu Kościoła i kondycji wiary, wskazuje na przyczyny problemu pedofilii i wyjaśnia w jaki sposób został wykorzystany do walki z Kościołem.
Wielu twórców rewolucji seksualnej, tacy jak Daniel Cohn Bendit, obecnie przewodniczący frakcji Zielonych w Parlamencie Europejskim, Jean Paul Sartre, dramatopisarz, Jack Lang, późniejszy francuski minister kultury i edukacji, Simone de Beauvoir, pisarka – feministka czy filozof Michel Foucault w latach 60. podpisało manifest w obronie stosunków seksualnych z nieletnimi. Niektórzy z nich zakładali nawet specjalne przedszkola, w których obowiązywał postulat obniżania wieku inicjacji seksualnej. W imię odblokowania wolności jednostkowej proponowano „uwolnienie” dziecięcej seksualności, promując współżycie dorosłych z dziećmi. Wszystko w ramach walki z „katolicką seksofobią” albo „kalekim modelem dwupłciowym”. To, co kiedyś było traktowane jako ideologiczne novum czy euforia nowego człowieczeństwa, dzisiaj jest przykryte milczeniem, a właściwie całe ostrze zgorszenia moralnego zostało skierowane przeciwko Kościołowi katolickiemu
- podkreśla ks. dr Skrzypczak, absolwent psychologii klinicznej i doktor teologii dogmatycznej.
Większość mediów, zwłaszcza w USA i Europie Zachodniej, używając dramatu pedofilii, próbuje wywołać efekt społecznej paniki i w konsekwencji móc uderzyć w autorytet Kościoła, tym samym odbierając mu prawo do nauczania moralnego. Chciano zamknąć papieżowi usta, skompromitować go i ogłosić szefem międzynarodowej organizacji przestępczej, od której należy wyciągać teraz wysokie odszkodowania. Pomijam już fakt, że dla wielu stało się to okazją do łatwego wzbogacenia się odszkodowaniami
- mówi, wskazując na powszechność wyłudzeń, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.
Tam gdzie uda się wzbudzić ten efekt społecznej paniki i z ogromną przesadą przedstawić sprawę zagrożenia czy spotęgować efekt winy, tam pojawia się nadzieja na wielkie odszkodowanie. W wielu miejscach, czy to w diecezji Los Angeles czy w diecezji bostońskiej, Kościół zgadzał się na wypłacanie odszkodowań. Z czasem zaczęły wchodzić w grę miliony dolarów, a apetyt na uzyskiwanie odszkodowań przebrał wszelką miarę. Dzisiaj trudno odróżnić gdzie mamy do czynienia z potrzebą zrekompensowania doznanej krzywdy a gdzie ze zjawiskiem żerowania.
- zaznacza ks. doktor, podkreślając, że wielokrotnie towarzyszyły temu dramatyczne losy niesłusznie oskarżonych kapłanów.
W Europie bardzo często dochodziło do rzucania fałszywych oskarżeń na proboszczów albo kapłanów, którzy pomagali młodzieży ze środowisk biedy albo narkomanom. We Włoszech 97 proc. zaskarżonych przypadków okazało się bezpodstawnymi. Kapłan, który spotyka się z takim oskarżeniem nie ma żadnych szans na wybronienie się. Bo najpierw musi złożyć urząd, potem poddać się procesowi dochodzenia, bardzo upokarzającemu. Traci wszystko, łącznie z reputacją, jego nazwisko trafia do środków masowego przekazu. Co z tego, że po 15 latach zostanie oczyszczony z zarzutów? Jest już społecznym trupem. Niestety, zdarzały się przypadki, kiedy wspaniali, święci kapłani nie mogli się wybronić, bo na przykład oskarżenie padało z forum internum, wyjaśniam, że chodzi tu o relację między spowiednikiem a spowiadającym się. Taki kapłan czasami nie wytrzymywał presji i zdarzało się także, że w rozpaczy odebrał sobie życie. Albo zmarł na atak serca podczas śledztwa, jak w przypadku ks. Giorgio Govoniego, proboszcza z Bassa Modenese. To są ogromne krzywdy, będące skutkiem tego niezdrowego procesu budzenia paniki dla wyciągania jakichś zysków. Krzywdy są nie tylko po stronie poszkodowanych dzieci, ale także niesłusznie oskarżonych ludzi Kościoła.
- podkreśla ks. Skrzypczak. Przypomina też, że wbrew temu, co próbuje się wmówić opinii publicznej - "pedofilia nie jest specjalnością katolików".
Dokładnie z tymi samymi problemami zmagają się kościoły anglikańskie, luterańskie, także Żydzi w swoich kibucach i szkołach rabinicznych.
Wskazuje przy tym, że ocena problemu pedofilii w środowiskach muzułmańskich jest trudna, gdyż stosowane są tam inne kryteria moralne:
Dość tylko powiedzieć, że ostatnia żona Mahometa została przez niego poślubiona w wieku 6 lat, zaś małżeństwo zostało skonsumowane trzy lata później. Z problemem pedofilii mają jednak do czynienia także kluby sportowe czy inne młodzieżowe organizacje
- podkreśla.
W USA, gdzie wybuchł problem pedofilii i położył się cieniem na wiarygodności Kościoła, duchowni katoliccy stanowią 2 proc. z liczby wszystkich oskarżonych
- mówi ks. Skrzypczak, zwracając uwagę, że nagonka na Kościół wpływa także na spadek powołań. Skutkuje też budowaniem fałszywego klimatu nieufności wobec duchownych.
Spoglądając na to od strony duchowej, muszę powiedzieć, że diabeł nie mógł wymyślić lepszego sposobu, niż pedofilia, żeby zniszczyć w wielu ludziach zaufanie do Kościoła. Nie ma lepszego sposobu, żeby przekonać ludzi, by się przestali spowiadać. Bo jeśli z definicji każdy kto ma koloratkę pod szyją jest pedofilem, to jaki jest sens wyznawania przed nim swoich grzechów? Ponadto diabeł nie mógł wymyślić lepszego sposobu na podważenie w rodzicach zaufania do szkół katolickich.
Zdaniem ks. Skrzypczaka, Kościół w swoich dziejach przeżywał już wiele kryzysów i za każdym razem, dzięki żywej wierze w Jezusa Chrystusa wychodził z nich obronną ręką.
Jeśli były grzechy, które spowodowały zło, trzeba to ujawnić i oczyścić. Z drugiej strony, nieustannie musimy pokazywać, że Jezus Chrystus jest zwycięzcą zła i jeśli ktoś w Kościele widzi tylko zło, to widzi jedynie jego mały fragment. Nie dostrzega tego, że Chrystus zmartwychwstały żyje w swoim Kościele jako Ten, który siłą swego przebaczenia leczy wielu ludzi z popełniania przeróżnych grzechów i wyrządzania innym zła. Przecież równie dobrze można by doszukiwać się w naszych parafiach i wspólnotach innych grzeszników: alkoholików, kłamców, plotkarzy. Gdzie człowiek ma pójść ze swoim grzechem, jak nie do Kościoła? Gdzie ma szukać lekarstwa na swój ból istnienia i niedomaganie?
- pyta autor "Chrześcijanina na rozdrożu", podkreślając, że "dzisiaj także możliwe jest przeżywanie nawrócenia".
Kościół potrzebuje dzisiaj odkrywać to, co jest w nim piękne i dawać o tym świadectwo. Szkoda, że w środkach masowego przekazu brakuje pokazywania tej strony Kościoła. Często musimy stwierdzać, że dobro wydaje się mało interesujące. Najbardziej interesujące z punktu widzenia newsa jest zło, skandal.
- podkreśla ks. Skrzypczak. Wskazuje jednak, że prawdziwe życie rozgrywa się w realnej rzeczywistości, w której oprócz słabości jest także zwycięstwo.
Jan Paweł II napisał, że kiedy patrzymy powierzchownie na różne akty zła w świecie, możemy się napełnić pesymizmem, ale głębsze spojrzenie na rzeczywistość i umiejętność odczytywania faktów przywodzi nas do przekonania, że mamy do czynienia z nadchodzącą nową wiosną chrześcijaństwa. Odpowiedzią Boga na kryzysy w Kościele był zawsze wysyp nowych świętych. I także dziś widać tego oznaki. Ale czy napiszą o tym gazety?
Cała rozmowa w tygodniku Uważam Rze.
Ks. dr Robert Skrzypczak jest absolwent psychologii klinicznej i doktor teologii dogmatycznej. Jest duszpasterzem, publicystą oraz wykładowcą Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie i fakultetu teologicznego w Marcianum w Wenecji. Wśród napisanych przez niego książek są m.in. Osoba i misja (2005), Pomiędzy Chrystusem a antychrystem (2010), Karol Wojtyła na Soborze Watykańskim II (2011) oraz Chrześcijanin na rozdrożu (2012).
Polecamy jego ostatnią książkę "Chrześcijanin na rozdrożu. Kryzys w Kościele posoborowym", w której pisze o trudnych sprawach z wyjątkową przenikliwością i wrażliwością.
W słowie wstępnym pisze:
Starałem się opisać mój Kościół według standardów Pawłowych, to znaczy "unikając postępowania ukrywającego sprawy hańbiące". Bez retuszu, ale i bez histerii, za to z augustyńską pokorą...
UWAGA! SZYBKO i TANO KUPISZ TĘ WAŻNĄ KSIĄŻKĘ W KSIĘGARNI XLM, Księgarni Ludzi Myślących!
Polecamy też inną pozycję wydawniczą autora "Karol Wojtyła na Soborze Watykańskim II", w której jako pierwszy przedstawia niezwykłą wartość wszystkich wystąpień przyszłego papież Polaka.
mall / Uważam Rze
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142354-ks-robert-skrzypczak-w-uwazam-rze-jesli-ktos-w-kosciele-widzi-tylko-zlo-to-widzi-jedynie-jego-maly-fragment
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.