Być może wreszcie w naszym kraju zaczniemy przywracać kulturze właściwą rangę czyli odzyskiwać ją. Gdyż to co dzieje się z nią w III RP może budzić grozę. Nie chodzi o to, że nie pojawiają się wybitne dzieła, ale, że w dominującym nurcie są one pomijane i wypychane na margines. Zwykły odbiorca wielokrotnie nie ma nawet szans dowiedzieć się o ich istnieniu. Oto jeden z przykładów. Wybitny, być może najwybitniejszy z żyjących poetów polskich, Jan Polkowski, wrócił do pisania poezji po blisko 20 latach milczenia w 2009 roku tomem „Cantus”. Uzyskał on entuzjastyczne recenzje. Jednak już jego następny, chyba nawet lepszy zbiór „Cień” został absolutnie przemilczany. Gdyby nawet uznać go za porażkę to przecież prześledzenie jej anatomii musiałoby być fascynujące. Nie to było jednak przyczyną milczenia. Macherzy od kultury zorientowali się jak niebezpieczny dla nich może być rozgłos wokół tego poety. Nic dziwnego więc, że jego kolejny, świetny tom poezji „Głosy” znowu jest przemilczany. Kto z czytelników słyszał o nim w ogóle?
Lansowany jest politycznie poprawny chłam, albo dobrze środowiskowo osadzone miernoty. Problem jest jednak głębszy. Odwracany jest sens kultury, gdyż została ona przejęta przez radykalną, kontrkulturową lewicę i służy jako instrument jej politycznych celów.
Na Zachodzie prorokiem w tej mierze jest nie tyle Marks co jego wyznawca, Antonio Gramsci. Odwrócił on koncepcję swojego mistrza uznając, że to kultura jest dziedziną, od której należy rozpoczynać rewolucję. Współczesna Europa jest świadectwem jego pośmiertnego triumfu. Fakt, że kultura kojarzona jest z lewicą i ma służyć szeroko rozumianej „emancypacji” czyli uwalnianiu człowieka od kolejnych, naturalnych ograniczeń świadczy o tym jak głęboko zaszedł proces jej degeneracji. Gdyż kultura bez konserwatywnych fundamentów nie może przetrwać. Elementarna refleksja nad nią wskazuje, że stanowi zbiorowe doświadczenie i musi z niego wyrastać. Musi je konserwować czyli przechowywać i twórczo rozwijać. W podejściu tym mieści się i polemika i zakwestionowanie pewnych jej wątków, ale przy świadomości, że nie potrafimy tworzyć z niczego, a jedynie przetwarzać.
Tymczasem stereotyp buntu i transgresji wypełnia dziś także kulturę masową. Oczywiście, nie żaden to bunt tylko konformizm wynagradzany przez dominujące elity, a transgresja sprowadza się do bluźnierstw w stylu Nergala czy Madonny. Niezależnie jednak od całej trywialności postawy te mają destrukcyjny potencjał i niosą konsekwencje.
Musimy wyciągnąć wnioski z Gramsciego i rozpocząć marsz przez instytucje, aby odzyskać kulturę i przywrócić jej właściwy wymiar. Można mieć nadzieję, że przedsięwzięcie pod kierownictwem Piotra Goćka będzie krokiem w tym kierunku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142330-wildstein-odzyskac-kulture-wypaczkowanie-z-wpolityce-nowego-portalu-wnas-ktory-zajmuje-sie-kultura-budzi-nadzieje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.