„Takim ludziom jak Julia Tymoszenko nie można dawać tak dużej władzy, jaką na Ukrainie ma prezydent” – mówi ukraińska dziennikarka Julia Mostowa w książce autorstwa Marii Przełomiec, która w środę 17 października ukaże się w Polsce nakładem Wydawnictwa „Niecałe”.
Czy Julia Tymoszenko jest ofiarą swoich politycznych konkurentów? Czy też cynicznym graczem, którego w końcu dopadła sprawiedliwość? Czytelnik książki Marii Przełomiec dochodzi do wniosku, że obie wersje nie są dalekie od prawdy. Jak podkreślają wydawcy książki – nie jest to biografia pisana pod tezę. Liczą się tylko twarde fakty, które raz są bezlitosne dla bohaterki, innym razem grają na jej korzyść. Książka powstała na bazie rozmów, jakie autorka, specjalizująca się w tematyce wschodniej (prowadzi m.in. w TVP Info program „Studio Wschód”), przeprowadziła na Ukrainie latem tego roku. Wyłania się z niej obraz Julii Tymoszenko bez retuszu: jako postaci niejednoznacznej, a zarazem fascynującej.
„Ludzie, którzy nie mają poczucia miary, na wysokich stanowiskach mogą być niebezpieczni. Tymoszenko to energia jądrowa, która w wielu sytuacjach nie jest w stanie się kontrolować, i to od warunków, w jakich przebywa, zależy, czy zmieni się w niszcząca bombę atomowa, czy w potrzebna ludziom elektrownie jądrową” – mówi w książce Julia Mostowa.
To tylko jedna z wielu krytycznych opinii o byłej premier, jakie znajdują się w książce. Autorka zebrała jednak również szereg opinii zwolenników więzionej żelaznej damy.
Jest m.in. obszerna rozmowa z córką Julii, Jewheniją. Broniąc matki, mówi m.in.:
"Janukowycz dobrowolnie nie zwolni mojej mamy, bo zdaje sobie sprawę, że to by oznaczało dla niego klęskę. Zwycięstwo opozycji w wyborach i koniec jego politycznej kariery. Ja się tylko boję, żeby z tego strachu nie próbował jej zabić. By nie uznał, że to najwygodniejsze wyjście. Znamy przeszłość tych ludzi, wiemy, jak w latach 90. załatwiano różne sprawy w Doniecku, no i się boję. To naprawdę realne zagrożenie. Dlatego tak walczymy o to, aby przynajmniej przeniesiono mamę na razie do jakiejś niezależnej kliniki. Ale jeżeli Bóg zachowa ją przy życiu i mama wytrzyma cały ten psychologiczny nacisk, to wszystko powinno skończyć się w ciągu pół roku."
Książka Przełomiec to m.in. świat ukraińskich oligarchów, do których należała kiedyś Tymoszenko, robiących nierzadko ciemne interesy i w ten sposób budujących swoją pozycję. Bohaterka książki nie jest tutaj wyjątkiem. Dużo miejsca zajmują opisy gierek politycznych, jakie już jako wicepremier, a potem premier prowadziła ze swoimi wrogami i przyjaciółmi politycznymi, zwłaszcza z Wiktorem Juszczenką.
Najbardziej charakterystyczna dla „problemu Tymoszenko” jest opinia występującego w książce Stepana Chmary, byłego więźnia łagrów z czasów ZSRR i byłego współpracownika Julii, który uczył ją bycia Ukrainką (gdy pierwszy raz zdobyła mandat do parlamentu, mówiła tylko po rosyjsku): "Oczywiście, że tak jak wszyscy nasi wielcy oligarchowie Julia robiła majątek nie całkiem uczciwą drogą, ale wykorzystując różne szulerskie metody, związki z władzą itd. Bez pomocy władz nie stałaby się bogatą bizneswoman, ale innej drogi wtedy nie było. Wypominanie jej teraz tych grzechów jest najlepszym dowodem wybiórczego traktowania spraw przez nasze organy ścigania. Gdyby za to sadzano, to powinni siedzieć wszyscy ukraińscy oligarchowie i większość polityków" – mówi Chmara w rozmowie z autorką.
Książkę ubarwiają także opowieści obecnych współpracowników więzionej Tymoszenko, m.in. Andrija Szewczenki, byłego dziennikarza: "Julia chce, żeby otoczenie ją kochało. Jeżeli w pokoju jest 10 osób i chociaż jedna z nich nie jest jej wielbicielem, zrobi wszystko, by właśnie ten człowiek wyszedł oczarowany. Ona nie uznaje połowicznych rezultatów, chce wszystkiego. U żadnego innego polityka tego nie widziałem. Inni nie są takimi maksymalistami. Janukowyczowi na przykład zawsze było wszystko jedno, jak sam wygląda. Z kolei Juszczenko był nawet zadowolony, gdy go krytykowano, bo uważał, że historia i tak to jemu przyzna rację. Julia jest zupełnie inna. Dla niej liczy się natychmiastowy efekt, chce być czempionem tu i teraz. W każdym towarzystwie i w każdym otoczeniu. Musi ludzi oczarować, przekonać, a pomaga jej w tym niewątpliwa charyzma", mówi Szewczenko w rozmowie z Marią Przełomiec.
Z kolei były doradca Tymoszenko, Mychajło Brodski, odnosi się do feralnego kontraktu gazowego z Rosjanami oraz do poczucia tożsamości narodowej żelaznej damy: "Myślę, że ona czuje się liderem narodu ukraińskiego, „prezydentem”, ale czy rozumie ukraińską historię, ukraińskie wartości, nie mam pojęcia. Przecież jej córka wyrosła w Anglii. Na Ukrainę wróciła, gdy matka była premierem w 2006 roku. Więc jak to jest z tym ukraińskim patriotyzmem, trudno powiedzieć. Wiem natomiast, że podpisanie kontraktu z Rosją było sprzeczne z ukraińskim interesem. Nie rozumiem, jak Julia mogła to zrobić, jak mogła uwierzyć, że uda jej się Rosjan wyprowadzić w pole...".
Przedmowę do książki napisał eurodeputowany Paweł Kowal, szef misji Parlamentu Europejskiego na ukraińskie wybory, które odbędą się 28 października. Pisze m.in.: „A gdyby Julia Tymoszenko urodziła się nie w ZSRR, ale w jednym z krajów Europy Zachodniej? Gdyby mogła zająć się normalnym biznesem, zrobić partyjną karierę, wspiąć się po bezpiecznej drabinie na szczyty władzy? Jak wówczas rozwinęłaby się jej charyzmatyczna kariera? Myślałem o tym podczas spotkania z nią w kolonii karnej w Charkowie przed Wielkanocą 2012 roku, gdzie pojechałem, jako pierwszy z europejskich polityków. Myślałem o tym czytając książkę Marii Przełomiec... Jedno nie ulega kwestii: mamy przed sobą świetną biografię jednej z najciekawszych kobiet w europejskiej polityce - a nie jest ich wiele. To właściwy wymiar życiowej drogi pięknej Julii. To także niepowtarzalna okazja, by każdy z czytelników sam spróbował ocenić tę drogę”
O książce Marii Przełomiec wypowiadają się znani publicyści:
Jerzy Haszczyński, „Rzeczpospolita”: „Maria Przełomiec nie postawiła pomnika Julii Tymoszenko. Przyjrzała się jej z fascynacją, ale bez złudzeń. Bezstronna, potrzebna książka”.
Andrzej Grajewski, „Gość Niedzielny”: „To portret kobiety, która mogła na trwałe połączyć Ukrainę z Zachodem. Padła jednak ofiarą polityki, którą sama uprawiała i akceptowała. Opis tego dramatu wypełnia każdą stronę książki”.
Marek Ostrowski, „Polityka”: „Z biednego bloku z cuchnącą klatką schodową - na szczyty pieniędzy i władzy. Stamtąd do więziennej celi. Ciekawa opowieść o egerii pomarańczowej rewolucji. Nie hagiografia i nie oskarżenie. Skomplikowany świat naszych sąsiadów”.
Piotr Semka, „Uważam Rze”: „Autorka pokazuje, że "piękna Julka" stała się symbolem nowej Ukrainy, reprezentując i to, co dobre, i to, co złe w tamtejszej polityce. To szekspirowski dramat żądzy władzy, ambicji i wielkich pieniędzy”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142321-tymoszenko-historia-niedokonczona-bezstronna-biografia-ukrainskiej-zelaznej-damy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.