Dlaczego inwigilowano jadących na Marsz "Obudź się Polsko"? Rząd tłumaczyć się nie zamierza, wiceminister Deskur odpowiadać nie raczył

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Michał Deskur, Fot. Msw.gov.pl
Michał Deskur, Fot. Msw.gov.pl

11 października na posiedzeniu Sejmu posłowie zadawali pytania przedstawicielowi MSW, wiceministrowi Michałowi Deskurowi. W czasie swojego wystąpienia poseł Jarosław Zieliński wrócił do nagłośnionej przez media sprawy inwigilowania przez policję ludzi, którzy w wielu miastach Polski organizowali wyjazdy na Marsz "Obudź się Polsko".

 

CZYTAJ TAKŻE: Dziwne kontrole jadących na marsz "Obudź się Polsko". Uczestnicy byli spisywani, a organizatorzy musieli pojawiać się na komendach

 

Poseł Zieliński przypomniał działania policji:

29 września br. w Warszawie odbył się marsz w obronie wolności i demokracji „Obudź się, Polsko”. Mimo niespotykanej, ogromnej liczby uczestników, marsz przebiegał bez żadnych zakłóceń. Jednak już w ramach przygotowań do tego marszu funkcjonariusze Policji, niejednokrotnie po cywilnemu, w wielu miejscach w kraju podejmowali działania w stosunku do organizatorów i uczestników marszu, wyjazdów na marsz, mogące nosić znamiona inwigilacji. Od organizatorów marszu domagano się list z danymi uczestników, wykonywano telefony do prywatnych mieszkań organizatorów, zbierano informacje o firmach wynajmujących autokary. Zadawane przez policjantów pytania nie dotyczyły stanu technicznego pojazdów czy ewentualnie przewożonych przedmiotów, były natomiast skoncentrowane na pozyskaniu informacji, w tym danych osobowych dotyczących organizatorów i uczestników marszu.

Były wiceszef MSWiA zaznaczył, że "użyte siły i środki podjęte wobec uczestników pokojowej manifestacji były zupełnie nieadekwatne do charakteru marszu i wskazują, że działania Policji mogły nosić znamiona inwigilacji wobec obywateli korzystających z przysługującego im w demokratycznym państwie prawa do udziału w pokojowej manifestacji".

Zieliński wskazuje, że sygnały o dziwnym zachowaniu policji dochodzą do niego m.in. z Tomaszowa Lubelskiego, Puław, Bytomia, Jeleniej Góry, Płocka, Opoczna, Gdańska, Kluczborka, Bolesławca, Łochowa czy Wyszkowa. Poseł zaznaczył, że działania budziły zdziwienie nawet wśród policjantów. Jako dowód przytoczył jeden z listów, jakie otrzymuje od funkcjonariuszy:

Pracuję w Policji z poczuciem obowiązku, chęcią zwalczania bandytyzmu i trudno byłoby pogodzić pracę ze świadomością, że jesteśmy ponownie wykorzystywani do walki politycznej, jak niegdyś milicja czy SB.

W związku z zaistniałą sytuacją Zieliński zadał pytanie "kto i jakie dyspozycje i polecenia w tej sprawie wydawał, jaki był ich cel i jaka podstawa prawna?"

Jednak pytana te pozostały bez odpowiedzi. Michał Deksur wiceszef MSW zamiast odnieść się do tego pytania mówił m.in., że w Warszawie 29 września "odbywało się szereg zgromadzeń publicznych". Podczas wymieniania ich Deskur zaniżył kilkakrotnie liczebność Marszu "Obudź się Polsko".

 

CZYTAJ TAKŻE: Ilu ludzi było na marszu "Obudź się, Polsko"? Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych... 40 tysięcy

 

Wiceminister wielokrotnie zapewniał, że "użyte siły i środki policyjne były adekwatne", a funkcjonariuszom udało się zapewnić porządek publiczny.

Komenda Stołeczna Policji nie odnotowała wpływu zawiadomień o przestępstwie, skarg ani innych informacji w powyższym zakresie. Policja nie stosowała środków przymusu bezpośredniego

- wskazywał Deskur, podkreślając, jak pozytywną rolę odegrała policja w czasie demonstracji w Warszawie.

Niestety do sprawy inwigilacji wiceminister Deksur w ogóle się nie odniósł. Jakby tematu nie było.

Wypowiedź Deskura oburzyła posła Jarosława Zielińskiego. Zaznaczał on, że jest ona obraźliwa:

Panie marszałku, przecież były pytania o działania inwigilacyjne, o wchodzenie do autobusów, o żądanie list uczestników, danych osobowych. Co to jest w ogóle za odpowiedź? Panie marszałku, niech pan zareaguje, dlatego że jest to obrażanie posłów i Sejmu. Żądamy odpowiedzi na konkretne pytania, a nie tych bajek.

Niestety poseł Zieliński oraz Polacy nie poznali ostatecznie wyjaśnień przedstawiciela MSW ws. inwigilacji ludzi zaangażowanych w organizację Marszu "Obudź się Polsko". Po raz kolejny okazało się, że pycha i buta rządzących jest ogromna. Dla nich pytania są ważne, gdy zadaje je ktoś przez nich szanowany. Sprawa łamania prawa części Polaków przez polską policję nie jest istotna. Bo tej części społeczeństwa rządzący słuchać nie zamierzają...

KL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych