Michnik: "Cały czas uważałem, że PiS jest potencjalnym kandydatem do władzy. Na rzeczywistość nie wolno się obrażać"

Marek Bieńczyk odbiera gratulacje od redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika po wręczeniu nagrody Nike, PAP/Radek Pietruszka
Marek Bieńczyk odbiera gratulacje od redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika po wręczeniu nagrody Nike, PAP/Radek Pietruszka

"Jest faktem, że PiS ma swój twardy elektorat, a zbójeckim prawem opozycji jest wykorzystywanie potknięć obozu rządzącego" - tak w rozmowie z Dominiką Wielowieyską na antenie Radia TOK FM sondażowy skok partii Jarosława Kaczyńskiego komentował Adam Michnik.

Redaktor Naczelny "Gazety Wyborczej" ocenia, że PiS był i jest kandydatem do objęcia władzy:

Należę do ludzi, którzy wbrew komentarzom większości uznali wynik wyborczy PiS-u za bardzo dobry. Cały czas uważałem, że PiS jest potencjalnym kandydatem do władzy. Na rzeczywistość nie wolno się obrażać.

Przychodzi taki moment zmęczenia władzą. Jeżeli Saakaszwili przegrał, to również dlatego że rządził dziewięć lat. Ludzie męczą się władzą. Niewiele ma to nawet wspólnego z oceną realiów. Przypuszczam, że gdyby rządził praworządnie, to też zawsze można znaleźć jakieś potknięcie.


Jednocześnie Michnik nisko ocenia ostatnią ofensywą PiS:

Bądźmy poważni. Co to za inicjatywa, że zaprosi ekonomistów i ich wysłucha? To jest inicjatywa? To czysty PR. PiS nie ma żadnego pomysłu na to, jak zmieniać Polskę. Za wyjątkiem tego pomysłu, który już znamy - to ta IV RP. Merytorycznie oni nie mają nic do powiedzenia. Zmiana jest taka, że nie mówią już językiem Macierewicza.

Co ciekawe, Adam Michnik uważa, że jest analogia między ostatnimi wyborami w Gruzji a polskimi wyborami z roku 2007-go:

Tam są różni ludzie, bo to jest koalicja. To jest blok utworzony trochę na zasadzie, że trzeba zablokować Saakaszwilemu drogę do budowania autorytarnego państwa. To trochę jak w Polsce w głosowaniu wokół Platformy zgrupowały się bardzo różne środowiska, żeby odsunąć od władzy koalicję Kaczyńskiego z Lepperem i Giertychem. Tam też były bardzo różne siły. (...)

Zdaniem Adam Michnika, przemówienie Tuska w trakcie sejmowej debaty wokół błędów przy identyfikacji ofiar katastrofy smoleńskiej było dowodem tego, że premier dobrze sobie radzi w sytuacjach stresowych:

Premier odpowiadał z ogromną kulturą, spokojem, kompetencją i empatią dla rodzin ofiar.

Można dodać - z wyjątkiem rodziny śp. Prezydenta Kaczyńskiego...

CZYTAJ TAKŻE: Po wczorajszej debacie: kto tu naprawdę zachował się obrzydliwie. Naszym zdaniem - premier. I jego pomocnicy

Skaj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.