Andrzej Duda: jest coraz więcej działań, które ewidentnie uderzają w rodziny smoleńskie

Fot. Facebook
Fot. Facebook

Ci, których katastrofa smoleńska dotknęła najbardziej, zamiast być pod szczególną ochroną, są coraz brutalniej atakowani. Nie tylko przez polityków władzy, w czym prym wiedzie Stefan Niesiołowski, ale również przez Prokuratora Generalnego oraz media.

Kolejną barierę złamał tygodnik „Wprost” publikując rozmowę z lekarzem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, obecnym w Moskwie w czasie identyfikacji ciał, okraszoną drastycznymi szczegółami dotyczącymi postępowania Rosjan względem zwłok śp. prezydentowej.

Przy zamykaniu trumny z ciałem Marii Kaczyńskiej obecny był b. prezydencki minister Andrzej Duda. To dzięki jego interwencji udało się uniknąć skandalu, jaki szykowali Rosjanie – chcieli pozwolić swoim dziennikarzom filmować zwłoki polskiej pierwszej damy.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Fakt": Rosjanie chcieli zorganizować medialny show nad trumną Pierwszej Damy. Polska delegacja wymogła na nich szacunek dla zmarłej

 

wPolityce.pl: - Czemu służyło publikowanie przez „Wprost” tak drastycznego, epatującego makabrycznymi opisami, wywiadu z lekarzem LPR? On sam tłumaczył później, ze chodziło o zakończenie „chocholego tańca na trumnach”.

Andrzej Duda: - Po przeczytaniu tego wywiadu mam raczej przeciwną opinię. Myślę, że takiego tańca, na jaki pozwolił sobie pan doktor, dotychczas jeszcze nie było. Po lekturze byłem wstrząśnięty i przede wszystkim jest mi niezmiernie przykro, że rodziny ofiar czytały coś takiego. To nigdy nie jest miłe.

Przekroczono nową granicę? We „Wprost” opowieści o podnoszeniu nosa ofierze katastrofy przez Rosjan, w Wirtualnej Polsce wywiad z Jerzym Urbanem, który obraża wdowy smoleńskie. Wydawało się, że do tego nie sposób się posunąć.

Nie mam wątpliwości, że ostatnio coraz więcej wykonywanych jest działań, które w sposób ewidentny uderzają w rodziny. Mam tu na myśli choćby obarczenie bliskich ofiar przez Prokuratora Generalnego winą za zamianę ciał. Przecież rodzina pani Przyjałkowskiej wyraźnie mówiła, że nie tylko rozpoznała swoją krewną, ale Ewa Kopacz zapewniła ich na miejscu, że zidentyfikowali poprawnie, co miały potwierdzić badania DNA. Teraz Andrzej Seremet kpi z ludzi, którzy przeżyli straszliwą traumę, a dziś zmagają się z nią ponownie. I w tym kontekście pojawiają się dalsze wypowiedzi, jak ta we „Wprost”. Słów pana Urbana nie mam nawet ochoty komentować. Wszyscy wiemy, co to jest za człowiek.

 

O czym to świadczy? Że nie potrafimy uszanować podstawowych polskich wartości, tego, co w naszej kulturze święte?

Na to wygląda. Ale nie uszanowano polskich wartości już 10 kwietnia. I to jest wina tych, którzy za te sprawy w Smoleńsku odpowiadali. Dlaczego nie skorzystano z deklaracji pomocy polskich profesorów, medyków sądowych, którzy natychmiast po katastrofie zadeklarowali gotowość wylotu do Moskwy? Była taka możliwość.

 

Z drugiej strony porażający jest właśnie ten moskiewski bezład organizacyjny polskiej strony, który wyłania się z wywiadu we „Wprost”.

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wielokrotne wychwalanie pani minister Kopacz, jej bohaterstwa służy właśnie temu, żeby w kontekście tego straszliwego obrazu, pokazać jej plusy. Ja działania pani Kopacz w Moskwie oceniam przede wszystkim jako ministra, czyli człowieka, który ma określone kompetencje, aparat administracyjny, który bezpośrednio współpracował z szefem rządu. Jeżeli Polaków było tam za mało, jeżeli brakowało ludzi do podejmowania decyzji, to mogła przecież wezwać posiłki z Polski. Nie wiem, co stało temu na przeszkodzie. Nie zrobiła tego. Trudno zapomnieć, co mówiła o fantastycznej współpracy z Rosjanami, co okazało się nieprawdą. Dziś nie ma nawet pewności, czy zwłoki wkładano do odpowiednich trumien, bo nikt tego nie sprawdzał. To pokazuje, jak dramatycznie nie funkcjonowała wówczas strona polska. Jestem przekonany, że można było na miejscu zrobić znacznie więcej w interesie Polski, ale przede wszystkim w interesie rodzin tych, którzy zginęli.

 

CZYTAJ TAKŻE:

Lekarze z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oburzeni wywiadem we "Wprost": "Tajemnica zawodowa nakazuje milczenie"

Obywatelska Komisja Etyki Mediów w sprawie nekrofilii i panświnizmu. "Przemysł pogardy, wspierany przez komercję, nie ustępuje"

Czy panie, które opublikowały nikczemne i podłe słowa Urbana o mężu Joanny Racewicz dostaną Hienę Roku? Nominacja do HIENY MIESIĄCA już JEST!

znp

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych