Choć od środowej, pierwszej telewizyjnej debaty prezydenckiej minął prawie tydzień, lewicowi komentatorzy dalej nie mogą wyjść z szoku po fatalnym występie prezydenta Baracka Obamy.
Świetny występ przed tygodniem republikanina Mitta Romneya ma swoje odbicie w sondażach. Widać znaczne odbicie w badaniach w tzw. stanach obrotowych (które zadecydują o prezydenturze, a gdzie żaden z kandydatów nie ma zdecydowanej przewagi), dobre dla kandydata są wyniki sondaży ogólnokrajowych – po raz pierwszy od tygodni, Romney wysunął się na prowadzenie http://www.realclearpolitics.com/epolls/2012/president/us/general_election_romney_vs_obama-1171.html Ale z sondażami wiadomo: nie należy przywiązywać się do nich za bardzo, bo metodologia wielu z nich budzi wiele wątpliwości. No i jako zapis chwili, mogą się w każdej chwili zmienić.
O wiele ważniejsza jest zmiana nastrojów, co poniekąd też potwierdzają sondaże. Przed debatą, większość tzw. mediów mainstreamu była przekonana, że już po wyborach a zwycięstwo obecnego prezydenta jest niemal zagwarantowane. Więcej, pisano już artykuły jak będzie wyglądała „druga kadencja Obamy” i kto zastąpi kogo w administracji. Debata zmieniła wszystko – nagle okazała się, że wyścig jest daleki od rozstrzygnięcia. A w całej wysublimowanej i – słusznie trzeba przyznać – sprawnej jak nigdy machinie reelekcyjnej, najsłabszym ogniwem okazał się ... sam kandydat.
Zaczęło się tuż po debacie, kiedy w studiu lewicującego MSNBC wszyscy drapali się w głowy co się stało z Obamą.
Gdzie dzisiaj wieczorem był Barack Obama?
– pytał naprawdę wkurzony Chris Matthews, oskarżając prezydenta że oddał walkę Romneyowi walkowerem. I tak każdego dnia. Dalej popierający prezydenta (nie dalej jak dwa tygodnie temu nazwał w „Newsweeku” Obamę „Reaganem Demokratów” i pisał o programie na drugą kadencję), Andrew Sullivan nie ukrywa frustracji:
nigdy nie widziałem tak późno w kampanii wyborczej kandydata, który tak samobójczo zniszczył się bez żadnego, zewnętrznego powodu.Al Gore był lepszy od Obamy w pierwszej debacie (z Bushem), ale I tak tej nocy wyrzucił solidne prowadzenie do śmietnika
(http://andrewsullivan.thedailybeast.com/2012/10/did-obama-just-throw-the-entire-election-away.html ).
Lewicujący publicysta „The Washington Post” E. J. Dionne zwraca uwagę na rzecz ważniejszą od zmieniających się sondaży: słabym występem Obama „zmienił polityczny nastrój – zarówno sposób relacji mediów, jak i nastroje zwolenników obu partii”. O ile republikanie są występem Romneya rozgrzani jak nigdy dotąd, to debata miała fatalny wpływa na morale demokratów.
Zwolennicy Obamy cały czas pytają "co się stało?", choć powinni przecież pytać "co mamy teraz zrobić?”
Dionne relacjonuje swoje wojaże po najważniejszych dla wyborów stanach Ohio i Wirginia. Lewicowi internauci – nawiązując do prawie miliarda dolarów zebranych na kampanię reelekcyjną przez prezydenta – pytają Obamę:
to my daliśmy ci miliard dolarów, a tobie nie chciało się zaangażować w trwającą 90 minut debatę?
Takiego tonu prezydent nie słyszał od dawna.
Co gorsza dla prezydenta, jego występ trafił już do programów satyrycznych, w tym najlepszego pod tym względem “Saturday Night Live” teelwizji NBC (http://www.realclearpolitics.com/video/2012/10/07/snl_rips_romney__obamas_debate_performance.html ).
Co najdziwniejsze, sześć dni po debacie, cały czas powraca do niej... Team Obama. Tłumacząc prezydenta, przywołując wypowiedzi Romneya z debaty (np. o tym, że zlikwiduje subsydia do produkowanej przez stację PBS “Ulicy Sezamkowej”) sztab Obamy utrwala w głowach wyborców obraz słabowitego Obamy ze środy.
Zamiast zostawić debate w tylnym lusterku przedstawiając szczegółowy program na drugą kadencję, Obama i jego sztab wybrał ponowne przedstawienie wyborcom najmniej treściwego fragmentu debaty. Czy oni naprawdę już się tak wypalili, że jedyny temat dla nich to Big Bird (chodzi o postać z „Ulicy Sezamkowej”, którą pod obronę wziął w reklamówce sztab Obamy – PB). To nie wygląda po prezydencku
– skomentował główny komentator polityczny telewizji NBC, Chuck Todd. I trudno z nim się nie zgodzić.
Paweł Burdzy z Chicago
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/141972-obama-przegral-debate-lewica-w-szoku-czy-oni-naprawde-juz-sie-tak-wypalili-ze-jedyny-temat-dla-nich-to-big-bird
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.