Czy Donald Tusk jest już paranoikiem, który rozkręca prysznic aby być pewnym, że nikt go nie podsłuchuje? – zastanawia się publicysta Piotr Semka na portalu stefczyk.info
Kanwą dla dywagacji publicysty jest artykuł w "Newsweeku".
Jak pisze Semka:
zaskoczył on niemile wielu Platformersów. Ci, zaniepokojeni sukcesami PiS widzą już w każdym krytycznym tekście mediów, dotąd zakochanych w rządzie - symptomy jakiejś gry "mrocznych sił" przeciw ich liderowi. Tymczasem ten tekst to nowy owoc dość zatrutego kłącza "dziennikarstwa korytarzowego". Za życia Lecha Kaczyńskiego pisano podobne teksty o ponurych realiach mieszkańców Pałacu Prezydenckiego.
Według Semki:
przyczyną powstania tekstu o „paranoi Tuska” jest zniknięcie Donalda Tuska z przestrzeni publicznej. "Gazeta wyborcza" woła: "Gdzie jest premier?" Prof. Jan Hartman apeluje na twisterze "Tusku, k...a, zrób coś! Obiecaj ludziom lody albo co". Lud platformerski czuje się bez swojego premiera samotny i zagrożony. Stefan Niesiołowski pyta dramatycznie na łamach "Gazety Wyborczej": "Czy nazizm może się odrodzić?".
Publicysta konkluduje:
Jeden nieudany sondaż i elektorat Platformy ma łzy w oczach i prześladuje go w złych snach wizja tłumów szturmujących Belweder. Nie za szybko ta histeria?
SLAW
Czytaj więcej na stefczyk.info: "Donald i prysznice"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/141942-piotr-semka-na-stefczykinfo-o-paranoi-premiera-opisanej-przez-newsweek