wPolityce.pl: Komentując marsz "Obudź się, Polsko", prof. Staniszkis stwierdziła w Twoim programie, że to było jak wybuch "Solidarności", przełamanie strachu. "To była atmosfera, którą pamiętam ze stoczni, atmosfera święta" - stwierdziła socjolog.
Jan Pospieszalski, dziennikarz, muzyk, gospodarz programu "Jan Pospieszalski: bliżej" w TVP Info (czwartek, 2230): Daleki jestem od jakiegoś hurraoptymizmu. Ale rzeczywiście, na Marszu widziałem to wszystko, co było najpiękniejsze w "Solidarności". A więc przekonanie, że musimy brać sprawy w swoje ręce, do tego wielkie poczucie odpowiedzialności. Ci ludzie, którzy przyjechali z dalekich zakątków Polski, tłukli się po polskich drogach przez wiele godzin, pokazali kolejny raz swoją ofiarność. Bo przecież dla kogo oni to robią? Nie dla charyzmatycznych liderów, religijnych - jak o. Tadeusz Rydzyk, czy dla politycznych - jak Jarosław Kaczyński, czy związkowych - jak Piotr Duda. Oni to robią, podejmują ten wysiłek dla Polski, powiedzmy to wprost! I ten wysiłek, ta ofiarność, to jest bardzo ważny potencjał. Pamiętajmy: jeżeli przychodzi 10 osób, to za nimi są ich rodziny i to jest w sumie 40 osób. Jeżeli 10 tysięcy, to z rodzinami mamy 40 tysięcy, jeżeli 100 tysięcy, to mamy 400 tysięcy. Oni są emanacją rodzin, środowisk. Dlatego podzielam refleksję Jadwigi Staniszkis, dystansując się tylko od jej stwierdzenia, że ten wątek religijny był gdzieś obok, że "ci od Rydzyka" zostali na pl. Trzech Krzyży, i tylko ci "polityczni" poszli na pl. Zamkowy. Tego nie da się rozdzielić. Te rzeczy są obok siebie, razem. Zacytują moją rozmówczynię z ostatniego programu "Jan Pospieszalski: bliżej". Młoda dziewczyna powiedziała, z wielkim przekonaniem, że na ulicę wyprowadza dziś Polaków hasło "Bóg, Honor, Ojczyzna". I ja jej wierzę. Nie da się rozbić tej aksjologii na poszczególne elementy, to jest całość. I dodajmy jeszcze: w czasie tego marszu to wszystko było widać, to wychodziło z rozmów. Ludzie mówią o kłamstwie, o tym, że żyjemy w jakimś oszustwie, mówią o Smoleńsku, o pogarszających się warunkach życia. W sumie widzimy swego rodzaju odbudowę Polski na poziomie ideowym, tożsamościowym, w sferze wartości. I to wszystko może zaowocować bardzo realnymi, konkretnymi zmianami. I to też jest analogia do Sierpnia. Wówczas też obok spraw prostych, bytowych, były sprawy fundamentalne, choćby upomnienie się o miejsce religii w życiu publicznym.
Mamy też zmianę w sondażach, zmianę całego nastroju społecznego. Można uznać, że to, co pokazywaliście w swoich programach, a więc te duże i drobne oszustwa, te inwestycje drogowe kosztem przedsiębiorców, arogancję władzy, kłamstwo smoleńskie, katastrofa posmoleńskie - to wszystko właśnie teraz, w czasie tej pięknej polskiej jesieni, dociera do Polaków.
Tak, to dociera do Polaków. Zwróćmy uwagę: w sobotę obok marszu "Obudź się, Polsko" przeszedł marsz samorządowców, na czele których szedł przyjaciel Platformy Piotr Grobelny z Poznania. Jeżeli środowisko samorządowców, w większości złożone z ludzi PO, się buntuje, to też jest ważny sygnał. Oni widzą, jak wielkim oszustwem jest przerzucanie na barki samorządów kosztów utrzymywania szkół, dróg, odpowiedzialności za to całe zadłużenie. Stan spraw dociera do ludzi. Widzę, że wśród tych, którzy dziś protestują, którzy są skłonni wypowiedzieć posłuszeństwo Tuskowi, jest cała masa jego elektoratu. I być może to przechyli szalę.
Ludzi zmusza do buntu kryzys?
Tutaj bym przestrzegł przed widzeniem tego wyłącznie w kategoriach ekonomicznych. Do dziś słyszymy, że protesty w latach 70. i 80. to były bunty o "kiełbasę". Marsz "Obudź się, Polsko" był połączeniem tej postawy, która domaga się perspektyw, lepszych warunków życia, z wątkiem aksjologicznym. To jest dla coraz większej liczby Polaków ważna sprawa: że nie można żyć bez idei, nie można żyć w kłamstwie, w próżni moralnej, w nihilizmie. Ludzie mają dość tego pseudopragmatyzmu władzy, która uśmiecha się i próbuje sztuczkami PR-owymi zarządzać nastrojami. Polacy tego już nie chcą.
O czym następny program, w czwartek?
Myślimy o problemach samorządów, ale zastanawiamy się też nad pytaniem, na ile kultura polska opisuje dziś nasz świat, a na ile odkleiła się od nas, od naszych problemów. Czy mamy podział na kulturę oficjalną i na drugi obieg. Ale decyzja jeszcze nie zapadła.
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/141846-trzy-pytania-do-jana-pospieszalskiego-tu-nie-chodzi-tylko-o-kielbase-polacy-maja-dosc-klamstwa-nihilizmu-prozni-moralnej-nie-chca-zyc-bez-idei
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.