"Wielbłąd" Zbigniewa Ziobry i Jacka Kurskiego, czyli koniec marzeń o "dwóch płucach prawicy"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP
fot. PAP


Sondaż opinii publicznej dający Prawu i Sprawiedliwości 6 procent przewagi nad Platformą Obywatelską dodał skrzydeł sympatykom PiS (i szerzej - zwolennikom zmian w Polsce) oraz zmroził obóz władzy. Okazało się, że cała propaganda „grupy trzymającej władzę” na nic…

Warto także zwrócić uwagę na stosunek wyniku PiS do rezultatu Solidarnej Polski. Partia Jarosława Kaczyńskiego uzyskała 39%, ugrupowanie Zbigniewa Ziobry 2%. To oznacza kres bajania ziobrystów o „dwóch płucach prawicy”.

Jasno dowodzi, że inicjatywa Z. Ziobry i Jacka Kurskiego spaliła na panewce (ten ostatni jeszcze parę dni temu kuriozalnie zapowiadał jak to SP będzie „brała Kaczyńskiego w kleszcze” - sic!). Wyborcy nie chcą rozproszenia sił i głosów na prawicy.


Jak w takim razie traktować Solidarną Polskę? Myślę, że przede wszystkim trzeba apelować, żeby jej działacze, zwłaszcza lokalni, wrócili do Prawa i Sprawiedliwości.

Jeszcze ważniejsze jest spokojne i cierpliwe przekonywanie sympatyków tej partii argumentem, że skupić się trzeba wokół PiS, a spory na prawicy i rozpraszanie sił służy de facto obozowi obecnej władzy. Sądzę, że nie należy też udzielać jakiegokolwiek wsparcia ziobrystom ani uczestniczyć w inicjatywach przez nich podejmowanych.

Już teraz Solidarna Polska pręży nieistniejące muskuły, np. nie była zdolna wystawić na premiera rządu technicznego nikogo spoza swego środowiska (swoją drogą zgłoszenie kandydatury europosła Tadeusza Cymańskiego przez partyjkę praktycznie bez struktur i z poparciem 2-3% procent pozwala władzy ośmieszać ideę konstruktywnego votum nieufności i dezawuować kandydaturę prof. Piotra Glińskiego zgłoszoną przez PiS).


Rachuby Z. Ziobry i J. Kurskiego, że PiS będzie się rozpadał, a na jego gruzach powstanie ugrupowanie z Z. Ziobrą na czele nie sprawdziły się. Liderzy SP popełnili wielki polityczny błąd, zgubiła ich niecierpliwość i egoistyczna ambicja. Wymyślanie na siłę rzekomych różnic z PiS, przejście do innej frakcji w Parlamencie Europejskim, częste obecności w mediach służących Platformie, atakowanie J. Kaczyńskiego, akces Z. Ziobry do Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie RP Bronisławie Komorowskim (tam Z. Ziobro, niegdysiejszy twardziel IV Rzeczypospolitej, grzecznie zasiada m.in. obok Leszka Millera i Janusza Palikota) nic nie dały. Okazało się, że wyborcy prawicy cenią stałość poglądów, konsekwencję, jedność oraz chęć i umiejętność pracy w grupie. Wyszło na to, że popierali Z. Ziobrę i J. Kurskiego jedynie tak długo, jak ci byli pomocnikami J. Kaczyńskiego.


Polska jest źle rządzona, a problemów moc. Konieczna jest zmiana. Żeby zwyciężyć i wdrożyć program sanacji konieczna jest jedność prawicy. Nie jestem przekonany czy zrozumieją to Z. Ziobro i J. Kurski, którym prywatne ambicje i brukselskie powietrze zawróciło w głowie - ważne, aby ani jeden głos nie został zmarnowany, gdy wybije godzina wyborów.


Roman Kowalczyk
Wrocław

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych