Już niedługo na ekranach kin zagości superprodukcja włosko-polska „Bitwa Pod Wiedniem”. Jednak już po opublikowaniu zwiastuna filmu w internecie zawrzało. Przyzwyczajonych do widowiskowego kina z Hollywood widzów nie tylko śmieszą efekty specjalne rodem z tanich produkcyjniaków RAI UNO, ale również masa błędów pojawiających się w filmie.
Fatalne dla mega(?)produkcji z zapomnianym, skądinąd znakomitym aktorem F.Murrayem Abrahamem ( Oscar za „Amadeusza”) ,Alicją Bachledą Curuś czy Jerzym Skolimowskim ( Jan III Sobieski) opinie zebrał filmowy portal stopklatka.pl. Kinomani, tylko na podstawie traileru, punktują błędy filmowców i nieścisłości historyczne. Szczególnie oburza polskie godło i orzeł, który patrzy w lewo.
„Kto konsultował heraldykę?! Na 1:20 jest atak polskiej husarii – z "flagą". Tylko to, co na niej przedstawiono, ma się nijak do historii. I do tego jeszcze orzeł patrzy w lewo.”
– pisze jeden z internautów. Spostrzegawczy fani kina dojrzeli jeszcze inne kompromitujące błędy filmowców. Internauci zauważają m.in. że w filmie pojawia się pontyfikalny krzyż papieski, godło polskie pochodzi z XX wieku. Na dodatek kinomanów oburza fakt, że w filmie wszyscy rozmawiają po angielsku i nie słychać polskiego języka. Po „Pasji” Mela Gibsona, który ożywił nawet martwe języki dla autentyczności obrazu, jest to rzeczywiście kuriozum. Co ciekawe, producent filmu zdecydował się odpowiedzieć na zarzuty internautów.
„Moją decyzją na fladze niesionej przez husarię w filmie "Bitwa pod Wiedniem" widnieje współczesne godło Polski, którego wzór został wprowadzony 22 lutego 1990 roku. Zabieg ten miał na celu pomóc zagranicznemu widzowi w skojarzeniu wojska Jana III Sobieskiego z Polską, do czego posłużył nam jej współczesny symbol. To samo dotyczy krzyża, który towarzyszy Markowi z Aviano przez cały film. Jest to krzyż Jana Pawła II, którego użycie w filmie ma znaczenie symboliczne dla mnie i dla reżysera filmu. Chcieliśmy w ten sposób złożyć hołd papieżowi, który dokonał beatyfikacji Marka z Aviano. Film obejrzeli przedstawiciele Kościoła i zwrócili uwagę na obecność tego krzyża jednak nie skrytykowali tego w żaden sposób.”
Alessandro Leone przeprosił natomiast za to, że orzeł na fladze patrzy w przeciwnym kierunku.
„To nie jest film, który ukaże się tylko w Polsce ale na całym świecie i został przygotowany dla widzów w różnych krajach aby skojarzyli współczesną Polskę ze zwycięstwem i potęgą, a nie znali jedynie smutną stronę historii kraju, który został zniszczony podczas II wojny światowej”-
pisze producent w liście publikowanym na dziennik.pl. Trudno oczywiście nie docenić jego gestu. A sam film? Cóż, przekonamy się o jego wartości już za tydzień. Trudno jednak nie zauważyć, że trailer nie nastraja zbyt optymistycznie. Amerykańskie filmy wojenne i historyczne przyzwyczaiły nas do bardzo wysokich standardów i dziś nieudolne efekty specjalne rażą oczy. Czy włosko-polska produkcja może drażnić swoimi efektami specjalnymi rodem z telewizyjnych filmów masowo produkowanych w Europie?
Chcesz więcej tekstów dotyczących kultury, która jest w każdym wNas? Już niebawem zapraszamy na nowy portal dotyczący filmu, muzyki czy literatury.
Ł.A
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/141734-internauci-wytykaja-bledy-w-bitwie-pod-wiedniem-producent-sie-tlumaczy-i-przeprasza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.