Ryszard Czarnecki: To może być przełom, choć teraz mobilizacja status quo, salonu, mainstreamowych mediów i oligarchii, będzie olbrzymia

wPolityce.pl: Mamy pierwszy sondaż dający Prawu i Sprawiedliwości przewagę, i to aż 6-o punktową. To sondaż poważny, dla programu Forum w TVP, przeprowadzony przez TNS Polska.

Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości: To ewidentny efekt pewnego społecznego przełamania. Z jednej strony - wysyp afer po stronie Platformy i koalicji, z drugiej - Smoleńsk. Ekshumacje pokazały, że to Jarosław Kaczyński miał rację. I po trzecie wreszcie, rozsądna polityka PiS-u pokazała, że dla Platformy jest gospodarcza i społeczna alternatywa. I czwarty czynnik - największa w III RP demonstracja, która pozwoliła ludziom, by się policzyli, i która zrobiła wrażenie na sympatykach PiS-u, ale też na tych, którzy się wahali. Te cztery czynniki zadziałały. I tylko żałuję, że nagle, w tajemniczych okolicznościach zostały odwołane, przeprowadzany zazwyczaj co dwa tygodnie sondaż "Gazety Wyborczej". Również TVN zrezygnował z opublikowania wyników, choć sondaż przeprowadził. Czyżby wyniki sondaży "GW" i TVN-u były tak złe dla Platformy, że nie wolno było ich opublikować?

Jak PiS powinien prowadzić politykę, by nie tylko dowieźć przewagę do wyborów, ale i ją zwiększyć - bo zwiększyć trzeba, jeżeli chce się mieć minimalny komfort rządzenia? Do wyborów daleko.

Najbliższe wybory za 20 miesięcy, bo już w czerwcu 2014 roku mamy wybory europejskiej. Trzeba robić swoje. PiS musi pokazywć, że jest spokojną, rozsądną alternatywą dla Platformy, a z drugiej strony, używając hasła z kampanii wyborczej Mitteranda z 1980 roku, musi pokazywać, że jest "spokojną siłą" także gdy chodzi o zarządzanie opinią publiczną, gdy chodzi o pokazanie tego na ulicach i w "swoich" mediach. Oprócz tego - pokazywanie, że tak naprawdę nie ma alternatywy dla PO poza PiS-em i nie ma dla PiS-u alternatywy na prawicy. Jest szansa na powiększenie przewagi nad Platformą, choć oczywiście to może falować. Cieszymy się z tego przełamania sondażowego, a z drugiej strony pamiętajmy, że sondaże są trochę jak lotne finisze w wyścigu kolarskim. Warto je wygrywać, ale liczy się wyborcza meta.

Ale tak wewnętrznie, ma pan przeczucie, że to przełom?

To może być przełom, choć teraz mobilizacja status quo, mobilizacja salonu i mainstreamowych mediów, oligarchii będzie olbrzymia.