Łukasza Warzechy przegląd wydarzeń ostatniego tygodnia.
Artykuł ukazał się w dzienniku "Fakt".
Bezczelność tygodnia
To żadne zaskoczenie. Linia została wytyczona już dawno: no passaran! Jeśli premier w sprawie katastrofy smoleńskiej przeprasza, to wiadomo, że te przeprosiny zabrzmią tak, jakby chciał powiedzieć: „Mam was gdzieś i pocałować mnie możecie w to samo miejsce”.
Marszałek Ewa „Metr w głąb” Kopacz też przeprasza, ale oczywiście nie czuje się winna. No, może tylko tego, że uwierzyła Ruskim (jak sama powiedziała)… Poza tym pracowała ofiarnie w Moskwie, zaspokajała wszystkie potrzeby rodzin ofiar i w ogóle była do rany przyłóż, a teraz jacyś źli ludzie łapią ją za słówka. Nie trzeba chyba dodawać, że nie ma najmniejszego powodu, aby podawała się do dymisji. Tak przynajmniej można było wywnioskować z dość bełkotliwych wywodów, które zaprezentowała pani marszałek podczas konferencji prasowej.
Podłączył się jeszcze do ogólnego trendu prokurator generalny Andrzej Seremet, który ni stąd ni z owąd oznajmił, że zamiana zwłok Anny Walentynowicz ze zwłokami innej ofiary wynikła z błędnej identyfikacji przez rodziny.
A teraz będzie serio, bo temat jest poważny. Po raz kolejny pętaki idą na rympał, pewni, że nic im nie grozi, bo część Polaków absurdalnie wierzy, że domaganie się prawdy musi oznaczać wojnę z Ruskimi (jak nazywa Rosjan marszałek Kopacz). Po raz kolejny pętaki biją rekordy hipokryzji, zwalając wszystko na nieżyjących i ich rodziny. I biadolą, jak to inni dzielą Polaków, podczas gdy nikt inny nie zrobił tyle na rzecz podziałów co ekipa od przekopywania ziemi na metr w głąb.
Jedno jest jasne: w tej sprawie nie ma co liczyć na oprzytomnienie, na podstawową uczciwość, a nawet przyzwoitość pętaków. Ci ludzie za wiele zainwestowali w swoje łgarstwa i dlatego przy nich pozostaną. Ale rządzić wiecznie nie będą.
Chamstwo tygodnia
Przy okazji afery z zamianą ciał spuszczono ze smyczy Stefana Niesiołowskiego. (Tak wolno napisać, bo tak orzekł sąd w sprawie, którą Niesiołowski wytoczył „Rzeczpospolitej”.)
Stefan, który łatwo się denerwuje, tym razem orzekł, że rodziny ofiar, które wnioskowały o „niepotrzebne” ekshumacje, powinny zwrócić za nie pieniądze.
Jak można to skomentować? Na pewno nie można napisać, że Stefan Niesiołowski stoczył się do poziomu żula spod budy z piwskiem, bo w sprawie o to sformułowanie, którą pan poseł wytoczył naszej gazecie z powodu jednego z moich felietonów, sąd stwierdził, iż nieeleganckie wypowiedzi Niesiołowskiego nie uzasadniają takich sformułowań. Może chodziło o sformułowanie „stoczył się”? Może sąd uznałby inaczej, gdyby nie pisać, że się stoczył, bo po prostu nie musiał – zawsze tam był? Ale tego nie wiemy.
Być może można by zatem stwierdzić, że uważa się Stefana Niesiołowskiego za chama? Tak w końcu mówił pewien polityczny pajac o prezydencie Kaczyńskim i nic złego go za to nie spotkało. Ja wiem jedno: pracownicy mediów, którzy zapraszają Niesiołowskiego do swoich audycji, z całą pewnością nie są dziennikarzami.
Porażka tygodnia
Usłużny i uprzejmy sędzia Ryszard Milewski przestanie być przewodniczącym sądu okręgowego w Gdańsku. Krajowa Rada Sądownictwa nie dała wiary wyjaśnieniom sędziego, że on tak po prostu został wychowany, że bardzo nie lubi komukolwiek odmawiać i że nawet gdy podczas rozprawy oskarżony prosi go o łagodny wymiar kary, on go od razu uniewinnia.
Jest jednak dobra wiadomość dla tych podsądnych, którzy liczą na uprzejmość sędziego: sądzić będzie nadal.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/141420-warzecha-pracownicy-mediow-ktorzy-zapraszaja-niesiolowskiego-do-swoich-audycji-z-cala-pewnoscia-nie-sa-dziennikarzami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.