"Benedykt XVI przebaczy swemu kamerdynerowi oraz jego pomocnikowi, informatykowi, i obu ułaskawi"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Paolo Gabriele na ławie oskarżonych, PAP/EPA
Paolo Gabriele na ławie oskarżonych, PAP/EPA

Benedykt XVI przebaczy swemu kamerdynerowi Paolo Gabriele oraz jego pomocnikowi, informatykowi, i obu ułaskawi - uważa jeden z najwyższych rangą kardynałów-prawników w Kurii Rzymskiej Velasio De Paolis z Sygnatury Apostolskiej, watykańskiego Sądu Najwyższego.

W wywiadzie, opublikowanym w niedzielę w dzienniku "La Repubblica", kardynał De Paolis wyraził przekonanie, że rozpoczęty dzień wcześniej w Watykanie proces majordomusa papieża oraz informatyka Claudio Sciarpellettiego, zatrudnionego w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej, będzie "sprawiedliwy, skrupulatny i przestrzegający praw zarówno obrony, jak i oskarżenia".

Kardynał Velasio De Paolis, jeden z najbliższych współpracowników Benedykta XVI w kwestiach prawnych, zapytany o to, czy oskarżeni otrzymają karę więzienia, czy też papież im przebaczy, odparł:

"Przebaczenie jest osobistą prerogatywą Ojca Świętego. Tylko on zdecyduje, w swoim sumieniu, czy go udzielić, czy nie".

"Ja, na podstawie moich studiów procedury karnej stosowanej w Kościele, czuję, że mogę powiedzieć, iż w obliczu pełnego przyznania się do winy, szczerej skruchy i absolutnej pewności, że przestępstwo się nie powtórzy, papieże zawsze podejmowali na korzyść skazanych decyzję o przebaczeniu, podyktowaną przez miłosierdzie, które jest istotą Kościoła, będącego zawsze blisko swych synów, także tych skazanych" - zaznaczył jednak.

Następnie włoski kardynał przypomniał, że kiedy w 1981 roku Jan Paweł II obudził się w szpitalu po zamachu na Placu św. Piotra, przebaczył sprawcy, Turkowi Alemu Agcy.

"Nie po raz pierwszy Kościół staje w obliczu trudnych wydarzeń, ciężkich kłopotów, problemów, a nawet tragedii. Ale dzięki modlitwie i wstawiennictwu Bożej Opatrzności wszystkie problemy rozwiązują się" - stwierdził hierarcha.

Były papieski majordomus Paolo Gabriele oskarżony jest o kradzież poufnych listów i dokumentów z apartamentu Benedykta XVI. Wszystkie wykradzione materiały, wśród nich tajne noty watykańskiej dyplomacji, zostały wiosną tego roku opublikowane w książce włoskiego dziennikarza Gianluigiego Nuzziego "Jego Świątobliwość".

Obrona kamerdynera ogłosiła w lipcu, że poprosił on papieża o przebaczenie. Informatyk Claudio Sciarpelletti, uznany za pomocnika Gabriele, poprzez swego adwokata przekazał, że uważa się za niewinnego.

Kamerdynerowi grozi do czterech lat więzienia, informatykowi - do roku.

Następna rozprawa w procesie Paolo Gabriele odbędzie się we wtorek. Przewodniczący składu sędziowskiego Giuseppe Dalla Torre ogłosił, że cały proces może zakończyć się po czterech następnych rozprawach, a więc nawet w ciągu tygodnia.

 

Papież Benedykt i niewierny kamerdyner: historia sprzed prawie stu lat

Papież Benedykt i niewierny kamerdyner oskarżony o współpracę z wywiadem - te wydarzenia sprzed blisko stu lat w Watykanie, za pontyfikatu Benedykta XV przypomniał watykanista dziennika "La Stampa" w związku z rozpoczęciem procesu majordomusa Paolo Gabriele.

Historię pochodzącego z Bawarii młodego, postawnego współpracownika papieża - księdza Rudolpha Gerlacha, uciekiniera skazanego potem zaocznie na dożywocie, opisał watykanista Andrea Tornielli w opiniotwórczym portalu internetowym Vatican Insider.

Przywoływane przez niego zdarzenia za Spiżową Bramą są dowodem na to, że w niezbyt dalekiej przeszłości w Watykanie nie brakowało sensacyjnych wypadków i zaskakujących obrotów akcji, przywołujących powieści szpiegowskie. Zauważa się, że trzecim bohaterem tej opowieści - jakby podobieństw było jeszcze mało - jest wysoki rangą funkcjonariusz o nazwisku Monti, jak obecny premier Włoch. To Carlo Monti, ówczesny ambasador włoskiego rządu przy Watykanie, który bardzo pomógł mu w trudnych chwilach.

W 1914 roku Gerlach został mianowany przez Benedykta XV papieskim szambelanem. W tej roli ksiądz, który wcześniej próbował kariery w niemieckim wojsku, pracował gorliwie w apartamencie papieża.

Tymczasem włoski kontrwywiad uznał, że ksiądz Gerlach jest zamieszany w akcje sabotażowe toczącej się wojny światowej, które doprowadziły między innymi do zatopienia dwóch włoskich okrętów wojennych w 1915 i 1916 roku. Papieskiego szambelana oskarżono o to, że kontaktował się ze służbami austrowęgierskimi Evidenzbureau i że wykorzystywał informacje zdobyte w Watykanie, by pomagać wrogom Italii.

Włoski trybunał wojskowy skazał Gerlacha zaocznie na dożywocie. Wydarzenia te, opisane szczegółowo w opublikowanej w 2007 roku książce "Benedykt wśród szpiegów" autorstwa Annibale Paloscii, zakończyły się ucieczką kamerdynera. Watykan popierał takie rozwiązanie, a pomocy udzielił baron Monti załatwiając dla Gerlacha paszport, by mógł schronić się w Szwajcarii.

Papież Benedykt XV nigdy nie uwierzył w winę swego bliskiego współpracownika, który potem został hojnie wyróżniony medalami i odznaczeniami przez cesarza Wilhelma II w Berlinie i Karola I w Wiedniu.

Włoski wywiad odkrył później, że były papieski szambelan prowadził świeckie życie w Davos.

PAP/Prej

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych