Jak to się dzieje, że inteligentny w sumie kiedyś chłopak doprowadził się do takiego stanu? O diabelskiej sile showbiznesu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Jak to się dzieje, że inteligentny w sumie kiedyś chłopak doprowadził się do takiego stanu? Jaka moc, warto tu użyć słowa "diabelska" jest w świecie showbiznesu, że jego uczestnicy po kilku latach obecności w nim zupełnie zatracają miarę i zrobią wszystko, absolutnie wszystko by w nim pozostać? No i gdzie jest kres takiej zabawy?

Zadawaliśmy sobie w redakcji te pytania oglądając zdjęcia najnowszej akcji reklamowej stacji radiowej w której szczyty chamstwa bije niejaki Jakub Władysław Wojewódzki, 50-letni kawaler udający nastolatka. Na plakatach obok niego Bartosz Węglarczyk, wychowanek "Gazety Wyborczej", swego czasu kreowany na znawcę Stanów Zjednoczonych i kolejny publicystyczny autorytet tego tytułu. Dziś szukając pieniędzy, sławy i słuchaczy pudruje sobie policzki. Wygląda to w zbliżeniu tak:

Obok plakatu dostrzegliśmy - chyba - sklep z taką witryną:

Ale nie, to nie Węglarczyka. Jeszcze nie. Nie ten etap.

Za to wpadł nam do skrzynki redakcyjnej fragment rozmowy Magdaleny Rigamonti z "Wprost" ze wspomnianym celebrytą. A tam taki fragment:

Byłem korespondentem "Gazety Wyborczej” w Moskwie, w Stanach, w Brukseli. Byłem szefem działu zagranicznego "Gazety”. I przestałem być. Poprowadziłem finał "Top Model” w TVN. Następnego dnia przyszedłem na kolegium redakcyjne, a po godzinie dowiedziałem się, że zostaję zwolniony ze stanowiska.

I to powoduje, że po raz pierwszy od dawna zgadzamy się z redakcją "Wyborczej". Albo bowiem rybka albo akwarium. Albo dziennikarstwo albo modelki i różowe pultinki.

I żeby nie było, że nie rozumiemy pastiszu, konwencji czy jak tam to nazwą. Rozumiemy. To co chcemy powiedzieć to tyle, że ten różowy puder i te cyrkowe ubrania to już nie strój teatralny Bartosza - na tym etapie to prawdziwa skóra. Smutne.

wu-ka

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych