Ekipa Tuska zaczyna przepraszać, więc ktoś mógłby sądzić, że coś zmienia się na lepsze. Za przeproszeniami nie stoją jednak żadne prawdziwe przemiany, bo iść nie mogą. Oznaczałoby to przyznanie się do czegoś najgorszego, czyli świadomej, podjętej z premedytacją decyzji o zgodzie na rosyjskie matactwa. Przykładów na to matactwo jest aż nadto, ale ja zajmę się tylko jednym. W ogóle pominiętym podczas ostatnich dociekań, także w Sejmie.
Jak wiadomo w ciele jednej z ofiar znaleziono podczas sekcji nit zespalający metalową konstrukcję samolotu. Kilku specjalistów twierdzi, że owe nity mogą być znaczącym dowodem podczas szukania przyczyn katastrofy. Nasi lekarze badający ciała, już w Polsce, znaleźli taki nit. Jeden. Wyłącznie jeden. Skąd wiemy ile ich było naprawdę? Kto zaręczy, że Rosjanie nie usunęli wielu innych? Przecież nikt z polskiej strony nie był dopuszczony do żadnych czynności związanych z sekcjami zwłok. Rosjanie wykonywali je sami, można nawet twierdzić, że skrycie. Sprawa nitu, to tylko pojedynczy przykład. Nic nie wiemy i najprawdopodobniej nie dowiemy się nigdy, co jeszcze znajdowało się w ciałach ofiar, bo przecież takie wiadomości nie są nam w ogóle potrzebne. Przynajmniej zdaniem Moskwy, które w całej rozciągłości poparł Donald Tusk i jego wybrańcy.
Drobną wskazówką mogą być losy osób, które sekcji w Rosji dokonywały i które wiedzą, jak było naprawdę. Czy aby, rosyjskim, a także już i polskim zwyczajem, ktoś z nich nie popełni samobójstwa, zginie w niewyjaśnionych okolicznościach, zaginie bez wieści. Rosyjski pułkownik, panoszący się na tzw. wieży na lotnisku w Smoleńsku natychmiast awansował. Czy ten awans jest trwałym elementem jego dalszej kariery, czy tylko znanym zabiegiem rosyjskich służb? Najpierw awans, a potem zniknięcie.
Ten maleńki nit jest wielkim dowodem na głupotę, jeśli nie na coś znacznie gorszego, osób oddających bez żadnych uwarunkowań całe śledztwo w ręce Rosjan. Nasi mieli tylko dostęp do tych czynności i tych dowodów, które Rosjanie łaskawie nam udostępnili. Nit będzie więc trwałym symbolem kompletnej klęski organizacyjno – umysłowej rządu Tuska. I żadne tłumaczenia niczego tu nie zmienią.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/141142-nit-a-sprawa-tuska-jeden-nit-bedzie-trwalym-symbolem-kompletnej-kleski-organizacyjno-umyslowej-rzadu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.