Chętnie przyjmiemy "propozycję" prof. Markowskiego, by przy każdej postaci publicznej dopisywać podstawowe fakty z życiorysu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W porannej audycji Radia TOK FM Janina Paradowska przytoczyła opublikowane na portalu wPolityce.pl wezwanie Poety Jarosława Marka Rymkiewicza do udziału w Marszu "Obudź się Polsko" (sobota, 29 września 2012 r.):

Warszawiacy, Polacy!

Przyjdźcie na marsz "Obudź się Polsko".

Jeśli nie będziecie chodzili na te marsze, które są teraz w Polsce organizowane, i które coś w Polsce mają zmienić, to niebawem będziecie musieli wyjść na ulice z butelkami benzyny.

Tę władzę trzeba zmienić. Jak najszybciej. Ponieważ Państwo Polskie kona. Nie możemy dopuścić, żeby skonało.

Jeszcze raz powtarzam: jeśli nie chcecie być zmuszeni do wyjścia na barykady z butelkami benzyny, to chodźcie teraz, i próbujmy ich obalić w ten sposób.

CZYTAJ TAKŻE: Jarosław Marek Rymkiewicz: "Przyjdźcie na marsz "Obudź się Polsko". Przyjdźcie, jeśli nie chcecie być zmuszeni do wyjścia na barykady z butelkami benzyny"

Janina Paradowska - jak przystało na autorytet III RP - nie podała źródła wypowiedzi, czyli portalu wPolityce.pl. No, ale to standard, więc tylko odnotowujemy jej analogiczną zgodę na powoływanie się na jej teksty bez podania źródła.

Naszą uwagę zwróciła za to wymiana zdań między prowadzącą a socjologiem Radosławem Markowskim na temat Jarosława Marka Rymkiewicza:

Radosław Markowski: Poetę zostawmy, on ma takie doświadczenia z okresu stalinizmu oraz głębokiego komunizmu, które skłaniają go do tego, żeby teraz wychodzić bohatersko na ulicę i walczyć z opresyjnym reżimem.

Szostkiewicz, Wroński: Ale przecież nie wychodzi! Nie walczył!

Radosław Markowski: O tym mówię.

Janina Paradowska: Dlatego pan profesor wziął swoją wypowiedź w cudzysłów (he, he, he) .

Radosław Markowski: Zostawmy przeszłość pana Rymkiewicza, bo to postać nieciekawa.

Paradowska: Ale poeta i pisarz wielki.

Markowski: Wielki.

"Zostawmy przeszłość pana Rymkiewicza, bo to postać nieciekawa" - mówi pan Markowski, odwołując się do przeszłości Poety.

Sprawa przeszłości Jarosława Marka Rymkiewicza stała się głośnarok temu, gdy podczas procesu wytoczonemu Poecie prawnik Agory Piotr Rogowski zaczął lustrować życiorys pozwanego:

Spytany przez adwokata, czy w latach stalinowskich był w Związku Młodzieży Polskiej, Rymkiewicz potwierdził.

- Sednem sprawy nie jest to, co robiłem w wieku 15 lat - dodał.

- A dlaczego pan uważa, ze sednem sprawy są poglądy rodziców redaktorów "GW"? - replikował Rogowski.

- Czy mówił pan, że Stalin jest nieśmiertelny; że uczyni z Polski 17. republikę; czy krzyczał pan: "Precz z papieżem, niech żyje Stalin" - indagował dalej mecenas.

- Oceniłem bardzo surowo swoją młodość jako haniebną; zrozumiałem ją i wyciągnąłem właściwe wnioski - odpowiedział Rymkiewicz. Rogowski złożył sądowi głośny wywiad z lat 80., w którym Rymkiewicz ostro oceniał swą młodość w stalinizmie.

Jarosław Marek Rymkiewicz podszedł więc do swojej przeszłości tak uczciwie, jak tylko można. Więcej nawet - nie ukrywa, że jego dzisiejsza służba Polsce, jakże potrzebna, wynika z poczucia obowiązku. Tak mówił o tym w "Uważam Rze":

(...) polskość jest straszliwie atrakcyjna. Ogromnie ciekawa. Niezwykle pociągająca. Wspaniała jako miejsce, w którym człowiek może się ulokować. Polska to przygoda dająca poczucie szczęścia. Ja jestem człowiekiem szczęśliwym. Choć kiedy ma się tyle lat co ja i kiedy życie dobiega końca, to już niełatwo być szczęśliwym. Ale jestem szczęśliwy właśnie dzięki temu, że szedłem polską drogą przez wiele lat mego życia, że wszystkie moje umiejętności i talenty pisarskie, od pewnego momentu, oddałem polskości. To uczyniło mnie właśnie człowiekiem szczęśliwym. Patrioci są szczęśliwi.

Taki człowiek jest, zdaniem Markowskiego, "postacią nieciekawą".
Zapewne w przeciwieństwie do tych byłych ZMP-owców, którzy nawrócenie nawrócenie na polskość niekomunistyczną markowali w latach 80., gdy było to korzystne, a po zdobyciu władzy medialnej i często politycznej powrócili do wdrażania luksemburgizmu.

W każdym razie, gdy wypomnicie komuś komunistyczną przeszłość, i ktoś was zaatakuje, że nie wypada, zawsze możecie powołać się na prof. Markowskiego. Możecie powiedzieć, że salonowcy pozwalają grzebać w życiorysach, że sami grzebią, gdy im wygodnie.

Swoją drogą, może prof. Markowski pogrzebałby w niektórych życiorysach trochę głębiej? Są ciekawe lektury na ten temat.

CZYTAJ TAKŻE: Bestie mają się świetnie, wpływają na rzeczywistość. Spotkanie autorskie Tadeusza Płużańskiego

W sumie: chętnie przyjmiemy "propozycję" prof. Markowskiego, by przy każdej postaci postaci publicznej dopisywać podstawowe fakty z życiorysu.

Poecie to nie zaszkodzi, bo przecież jest "Wielki", co przyznaje Markowski. Wielki miłością do Polski. A w odniesieniu do innych - pozwoli dostrzec rażącą "konsekwencję", np. w walce z polską tradycją czy naszą wiarą.

CZYTAJ TAKŻE: Jarosław Marek Rymkiewicz dla wPolityce.pl: "uważam, że "Gazeta Wyborcza" powinna przestać się ukazywać w Polsce"

Prej

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych