Świadek procesu identyfikacji ujawnia: biskupa Płoskiego rozpoznano po pierścieniu. Identyfikacja odbywała się często po fragmencie np. ręki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.ansa
Fot.ansa

Siostra Maria Ślipek, która była obecna w Moskwie po katastrofie smoleńskiej, w "Rzeczpospolitej" opisuje procedurę identyfikacji zwłok ofiar. Ujawnia, że biskupa Tadeusza Płoskiego rozpoznano po pierścieniu na palcu.

Pytana, jak wyglądała procedura rozpoznania ciał siostra mówi:

Ciało było oglądane i identyfikowane po tzw. pierwszym rozpoznaniu. Prokurator miał przy sobie już nie tylko formularze, ale też jakieś zdjęcia i pytał m.in. o znaki szczególne, o rzeczy, które ten człowiek mógł mieć przy sobie. Widziałam, że miał już w swoich notatkach jakieś pomocnicze opisy tych konkretnych osób.

Potem wskazuje, że śledczy "pytali zwykle o pamiątki, o rzeczy osobiste".

Czasem je znajdowali przy ofierze, czasem nie. Jeśli znajdowali, to łatwiej było zidentyfikować ciało, bo np. była część jakiegoś dokumentu

- tłumaczy.

Siostra opisuje trzy przypadki identyfikacji, w których brała udział. W pierwszym "identyfikowano szczątki na podstawie rzeczy, które znaleziono". Drugie ciało rozpoznała bez problemów żona ofiary, a w trzecim przypadku były trudności.

Trzecie ciało było przykryte prześcieradłem i był tylko wycięty otwór. Widać było rękę, łokieć… Do Moskwy przyjechał bratanek ofiary albo jakiś jeszcze bardziej odległy krewny. Co prawda prokuratorzy pytali o znaki szczególne i z tego wynikało, że coś na tym jedynym odkrytym fragmencie ciała potwierdza tożsamość ofiary. A jednak pewności nie było i Rosjanie zaproponowali badania DNA. Nie miało to sensu. Bratanek ofiary tłumaczył Rosjanom, że badanie niczego nie wykaże, bo jego pokrewieństwo z ofiarą jest zbyt dalekie

- wyjaśnia siostra Ślipek.

W odpowiedzi na pytanie dziennikarzy zaznacza, że często identyfikacja zwłok odbywała się na podstawie jedynie fragmentu ciała np. ręki. Dodaje, że często rodziny nie chciały oglądać całych zwłok, a śledczy ostrzegali przed taką decyzją, z racji skali ich zniszczenia.

Więcej w "Rzeczpospolitej"

KL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych