Krzysztof Skowroński odpowiada dziennikarzowi "Newsweeka" w sprawie "hieny" za tekst poniżej pasa: "udowodnimy, że mieliśmy prawo tę nominację przyznać"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Dziennikarz "Newsweeka" Cezary Łazarewicz poinformował, że złoży pozew przeciw Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich - w związku z nominowaniem go przez SDP do "hieny roku" za tekst, w którym bez pardonu, bez twardych podstaw i bez żadnej istotnej społecznej potrzeby (poza, można odnieść wrażenie, chęcia poniżenia oponenta politycznego) - analizował prywatne życie śp. taty Lecha i Jarosława Kaczyńskich - Rajmunda. "Można dyskutować z moim tekstem, ale nie mnie obrażać, używajac inwektyw" - twierdzi Cezary Łazarewicz na stronie "Newsweeka".

CZYTAJ TAKŻE: Na salonach czy w maglu. Dziwi, że Cezary Łazarewicz z "Newsweeka" nie wie, za co dostał lipcową nominację do "Hieny"

Zapytaliśmy Krzysztofa Skowrońskiego, prezesa SDP, jak odpowie na pozew Łazarewicza:

 

Krztysztof Skowroński, prezes SDP, dziennikarz, założyciel Radia Wnet: To się już ciągnie od jakiegoś czasu. Pierwsze pismo od adwokata Łazarewicza otrzymaliśmy miesiąc albo dwa miesiące temu. I odpowiedzieliśmy na to pismo prostym stwierdzeniem: że sprawy między dziennikarzami nie powinny być rozstrzygane w sądzie. Że proponujemy wspólne zorganizowanie debaty na temat etyki, granic, hien i wszystkiego innego. Przekonywaliśmy, że to może być korzystne dla całego środowiska. Jesteśmy bowiem przekonani, że nasze wskazanie, ta nominacja, jest uzasadniona. I oczywiście, jeżeli dziennikarz chce, by sąd rozstrzygnął, to stawimy się w tym sądzie, z naszymi argumentami, z naszą teorią dziennikarstwa, z naszą praktyką dziennikarstwa. Ale powtarzam: to nie powinien być spór sądowy. To powinien być spór rozstrzygnięty w SDP, w połączeniu z ciekawą dyskusją.

 

Proponujecie rodzaj sądu towarzyskiego, jeżeli dobrze rozumiem?

Proponujemy debatę publiczną, uważamy to za dużo bardziej zasadne niż sądzenie się przez 3 lub 5 lat. Ale jeżeli ktoś wybierze drogę sądową, to cóż, mamy argumenty. Jesteśmy przeświadczeni, że to był tekst, który mogliśmy nominować. Bo to nie jest przyznanie "hieny", ale nominacja. To też ma znaczenie. Będziemy bronić swojej decyzji.

 

Łazarewicz przekonuje, że w jego tekście "rozmówcy są wymienieni z imienia i nazwiska", a on sam "dotarł do osób, które znały Rajmunda Kaczyńskiego, podał dokumenty, z których korzystał". Rozumiem, że wasz zarzut odnosi się przede wszystkim do tego, czy powinno się grzebać w życiu prywatnym po pierwsze osób już nie żyjących, po drugie osób nie będących osobami publicznymi, a po trzecie - tak ostentacyjnie bez żadnego interesu społecznego, kierując się jedynie intencją poniżenia lidera opozycji?

Między innymi. Bo przecież na podstawie jednej relacji, nawet nie anonimowej, można zbudować nieprawdziwy obraz. Ale szerzej patrząc, to należy zapytać, po co o pewnych rzeczach, tak prywatnych, tak nieweryfikowalnych, tak intymnych, pisać, zamiast milczeć? Nie będę wchodził w szczegóły tekstu, ale jestem przekonany, że udowodnimy, że mieliśmy prawo, by taką nominację przyznać za lipiec.

 

"Newsweek" podważa także wiarygodność SDP. Pisze: "Sprawa ma drugie dno. Obecny zarząd SDP to głównie konserwatywni dziennikarze m.in Krzysztof Skowroński, Jadwiga Chmielowska i Piotr Legutko."

To już korzystniejsza dla nas wersja (śmiech). W pierwszej wersji pisma do nas było coś o "pisowcach", tego typu język. Teraz mamy postęp. Bo tak, jesteśmy konserwatywni. SDP wybrał swoje władze, takie jakie są, i te władze mają swoje własne myśli, ale każdy ma przecież swoje myśli.

CZYTAJ TAKŻE: Piotr Zaremba: stało się coś naprawdę złego. Rodzice Kaczyńskich zostali potraktowani jak zakładnicy

 

http://wpolityce.pl/artykuly/36832-zaremba-i-karnowski-odpowiadamy-zychowiczowi-raz-jeszcze-debata-tak-ale-nie-zabawa-figurami-szachowymi-na-grobach

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.