Wildstein: "Działanie rządu oraz ogromnej grupy mediów sprzyjających władzy jest zabijaniem możliwości debaty, a więc zabijaniem demokracji"

Im więcej publicznych debat w Polsce, tym lepiej. W tej chwili narzekamy na brak debat, a nadmiar propagandy rządowej, która zbywa próby merytorycznej krytyki agresywnym atakiem. Reakcja na propozycję debaty jest przykładem właśnie takiego ataku

- mówi Bronisław Wildstein w rozmowie z portalem Stefczyk.info o zaplanowanej na poniedziałek debacie ekonomistów oraz reakcji władz i mediów na tę inicjatywę Prawa i Sprawiedliwości.

Nie ma demokracji bez publicznej debaty. W Polsce natomiast ta debata umarła, ponieważ dezawuuje się istnienie demokracji. Atakuje się opozycję, jako taką, w więc istotę demokracji. Uniemożliwia się tym samym debatę. Skoro nie ma opozycji to i nie ma nad czym debatować. Istotą demokracji jest debata rządzących i opozycji.

- podkreśla publicysta, wskazując że dzięki niej obywatele mogą wypracować własną opinię na temat najistotniejszych spraw w kraju, a potem podejmować świadome decyzje.

Działanie rządu oraz ogromnej grupy mediów sprzyjających władzy jest zabijaniem możliwości debaty, a więc zabijaniem demokracji

- dodaje.

Zdaniem Bronisława Wildsteina, list ministra Rostowskiego do ekonomistów i sugerowanie im określonego punktu widzenia, poprzez forsowanie poglądu, że wprowadzenie rozwiązani proponowanych przez PiS byłoby katastrofą dla finansów publicznych jest kolejnym przykładem "zastąpienia debaty dezawuowaniem potencjalnych dyskutantów".

Zamiast dowodzić swoich racji, czy dowodzić błędów propozycji opozycyjnych mamy do czynienia z gołosłownymi oskarżeniami nie popartymi poważnymi obliczeniami, ani konfrontacją z tym, co robi obecny rząd

- wyjaśnia publicysta, podkreślając, że debata, jako sprawa podstawowa dla demokracji i polityki, zamiera.

Jego zdaniem niesie to za sobą bardzo niebezpieczne skutki, które już można obserwować po reakcjach zdezorientowanych obywateli.

Oni traktują politykę niemal jak grę sportową pomiędzy dwoma zwaśnionym drużynami. Obywatele sami zamieniają się w kibiców. Przestają być obywatelami, którzy dokonują świadomych wyborów na rzecz dobra państwa. W dalszej konsekwencji zanik debaty publicznej będzie oznaczał wzrost agresji w życiu publicznym.

mall, Stefczyk.info