Pycha kroczy przed upadkiem. A to jest pycha. MSZ chwali się iż Sikorski "rozprawił się z mitami brytyjskiego eurosceptycyzmu"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Rzecznik Prasowy MSZ Marcin Bosacki opublikował na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych następujący komunikat. Naszym zdaniem dość zabawny, a na pewno - pełen pychy.

Oto komunikat MSZ:

 

Minister Radosław Sikorski przekonywał Brytyjczyków do Europy

2012.09.21
O rzeczową dyskusję o korzyściach związanych z członkostwem Wielkiej Brytanii w UE i potencjalnych stratach związanych z rozluźnieniem relacji z kontynentem zaapelował dziś w przemówieniu na Oksfordzie Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. Minister powiedział: „Unia Europejska to rynek liczący pół miliarda ludzi, którzy cieszą się najwyższym przeciętnym poziomem życia na świecie. Wedle danych MFW i Banku Światowego, PKB Europy jest 2,5 raza wyższy niż PKB Chin i 9 razy wyższy niż PKB Indii. Naprawdę chcecie stracić uprzywilejowany dostęp do tak potężnego rynku? ”.

Minister przedstawił polski punkt widzenia na sprawy europejskie: Rozprawił się także z niektórymi z mitów brytyjskiego eurosceptycyzmu. Szef dyplomacji zaznaczył, że: „dziś brytyjscy przywódcy muszą ponownie zdecydować, w jaki sposób najlepiej wykorzystać swoje wpływy w Europie. Unia Europejska jest potęgą anglojęzyczną. Jednolity Rynek był brytyjskim pomysłem. Brytyjska komisarz stoi na czele unijnej służby dyplomatycznej. Gdybyście tylko chcieli, moglibyście zostać liderami europejskiej polityki obronnej”. Minister Sikorski wygłosił przemówienie podczas uroczystej kolacji w Blenheim Palace, kończącej konferencję „Global Horizons” w Christ Church College na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Marcin Bosacki
Rzecznik Prasowy

Widać w ministerstwie na serio wzięli doniesienia Wyborczej iż "Europa mówi Sikorskim" a "Polska kieruje Unią". Trudno się dziwić - w polityce nie ma odpornych na uderzenie wody sodowej. Teraz więc minister Sikorski poucza Brytyjczyków, że mylą się do do Unii, jak dobry tatuś przypomina o korzyściach ze wspólnego rynku, "rozprawia się z ich mitami" i w ogóle prezentuje jako ich nauczyciel. On - reprezentant rządu któremu wszyscy, od Rosji po Litwę i Niemcy grają na nosie poucza kraj mądry, nawet cyniczny, widzący perspektywicznie, mający świetną służbę dyplomatyczną, na czym polega jego racja stanu. Mówi tonem przemądrzałym, mówi jakby występował w nowo narodzonym państewku.

CZYTAJ: Brytyjski analityk w 1971 roku napisał: dostrzeżenie właściwej natury europejskiego projektu zajmie Brytyjczykom 30 lat

Biorąc pod uwagę liczne hołdy berlińskie ministra, jego rolę pomocnika Niemiec, o czym Londyn doskonale przecież wie i co widzi, naprawdę wygląda to zabawnie.

CZYTAJ: Sikorski znów w Berlinie. Znów zaskakuje. Zdecydowanie popiera unię fiskalno-polityczną!

A co jeszcze powiedział Sikorski?

Polska nie wesprze rozbijania UE przez brytyjskich eurosceptyków, ponieważ nie chce powrotu do polityki XX w., gdy była strefą buforową między Wschodem a Zachodem

- powiedział wczoraj wieczorem minister Radosław Sikorski w przemówieniu w Blenheim Palace.

UE jest anglojęzycznym graczem międzynarodowym. Wspólny Rynek był brytyjskim pomysłem, brytyjski komisarz stoi na czele dyplomatycznej służby UE. Wielka Brytania, jeśli zechce, może przewodzić europejskiej polityce obronnej

- mówił Sikorski.

Jeśli jednak Londyn odmówi (zaangażowania się w Unii Europejskiej stosownie do swego potencjału - PAP), to nie powinien oczekiwać, że Polska dopomoże mu w rozbiciu lub sparaliżowaniu UE

- powiedział minister i podkreślił, że Polska jest zdecydowanie nie dopuścić do powrotu do "polityki XX wieku".

Sikorski przypomniał, że W. Brytania, w odróżnieniu od Polski, nigdy nie była krajem rządzonym przez okupanta i dlatego jej historyczne doświadczenia i spojrzenie na rzeczywistość są inne niż większości państw europejskich. Jeśli chodzi o Polskę, to "zrobi ona, co tylko w jej mocy, by zapobiec powtórce historii".

Polska chce być partnerem Niemiec i Francji, przewodząc silnej, demokratycznej europejskiej przestrzeni polityczno-ekonomicznej. Nie chce być buforem między Europą Zachodnią, a mniej demokratyczną euroazjatycką polityczno-ekonomiczną przestrzenią, w której dominującą rolę odgrywa Rosja

- dodał.

Sikorski odciął się też od rozpowszechnionych w W. Brytanii pesymistycznych ocen perspektywy utrzymania strefy euro. Wyraził przekonanie, że strefa euro przetrwa i wskazał, że jej członkowie zacieśniają integrację.

Odwołując się do argumentów ekonomicznych i dobrze pojętego brytyjskiego interesu narodowego  szef polskiego MSZ skrytykował oba nurty myślenia brytyjskich eurosceptyków: zastąpienie członkostwa w UE przez porozumienie o wolnym handlu oraz wystąpienie z UE.

Wskazał przy tym na proeuropejskie nastawienie Szkotów, różniące się od w większości eurosceptycznego podejścia opinii publicznej w Anglii.

Czy rzeczywiście wierzycie, że Szkoci, którzy są bardziej proeuropejscy od was, pójdą w wasze ślady?

- zapytał Sikorski gospodarzy, sugerując, że zwycięstwo eurosceptycyzmu w Anglii może przyspieszyć rozpad Zjednoczonego Królestwa. Torysi rządzący w kraju w koalicji z liberałami i dominujący w parlamencie westminsterskim mają w Szkocji tylko jednego posła.

Jesienią 2014 r., a więc w przededniu wyborów powszechnych, Szkocka Partia Narodowa mająca większość w parlamencie w Edynburgu planuje rozpisanie referendum ws. niepodległości Szkocji i widzi przyszłość Szkocji w integrującej się UE. Z kolei referendum ws. członkostwa W. Brytanii w UE jest żądaniem eurosceptycznego nurtu partii konserwatywnej, który liczy na to, że większość opowie się za renegocjacją warunków brytyjskiego członkostwa lub za wystąpieniem z Unii.

W. Brytania poza UE będzie się mniej liczyć w ponadnarodowych organizacjach, jej głos będzie mniej znaczył nie tylko w Waszyngtonie, ale nawet w Kuala Lumpur, Lagos i Bogocie. (...) Będziecie mniej interesujący (niż jako wpływowy członek UE - PAP)

- przestrzegł Brytyjczyków minister.

Sikorski wypowiadał się w ramach tegorocznej konferencji "Global Horizons" zorganizowanej przez prestiżowy think tank Oxford Analytica. Spośród polityków Europy Środkowej w przeszłości tylko premier Węgier Miklos Nemeth wystąpił na tym forum.

Wśród ok. 200 uczestników byli m. in.: były brytyjski minister spraw zagranicznych David Miliband, były ambasador W. Brytanii w Warszawie Charles Crawford, przedstawiciele Departamentu Stanu USA i elita oksfordzkich naukowców z prof. Normanem Daviesem.

Blenheim Palace, znajdujący się ok. 20 km od Oksfordu, to jedna z najbardziej znanych posiadłości arystokratycznych wybudowana na początku XVIII w. przez Johna Churchilla, pierwszego księcia Marlborough, po jego zwycięstwie nad Francją w bitwie pod Blenheim w wojnie o sukcesję hiszpańską. To także miejsce urodzenia Sir Winstona Churchilla.

 

mall, wu-ka, inf własna

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych