Kłamstwo na kłamstwie kłamstwem pogania. Czy ktoś jeszcze wierzy, że polskie państwo zdało egzamin? Polskie co?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce
Fot. wPolityce

Rodzina Anny Walentynowicz jest pewna, że w grobie legendy solidarności spoczywało inne ciało. Nie ma już wątpliwości, że ciała ofiar zostały zamienione. Nie wiadomo tylko dokładnie ile, w jakich okolicznościach i jak faktycznie przebiegały sekcje zwłok.

Jak to możliwe? Przecież obecna marszałek sejmu zapewniała, że „każdy znaleziony skrawek ciała został przebadany genetycznie” oraz, że polscy patomorfolodzy pracowali „ręka w rękę” z rosyjskimi. Mówiła też, że polscy lekarze cały czas „mieli oko” na to co robią ich rosyjscy koledzy. Co więcej nad pracą rosyjskich „specjalistów” czuwać miał profesor Kovalev, jeden z najlepszych genetyków w Rosji. Podobno to dzięki jego ekspertyzie udało się zidentyfikować szczątki ostatniego cara Rosji Mikołaja II Romanowa. Profesor Kovalev przekonywał po katastrofie, że w jego ośrodku funkcjonują restrykcyjne procedury.

My jako główne centrum nie możemy wypuścić ekspertyzy przybliżonej. Badania prowadzimy dotąd, aż uzyskamy stuprocentową pewność identyfikacji

– zapewniał prof. Kovalev w kwietniu 2010 roku.

Po tym jak rosyjski ekspert ze stu procentową pewnością zidentyfikował ciała, inni rosyjscy eksperci wnikliwie badali wrak przy pomocy pił elektrycznych. Eksperci z  MAK sporządzili raport, dzięki któremu poszła w świat wersja o pijanym generale, który naciskał na pilotów, a polski premier przysłuchiwał się temu ze szczęką opuszczoną do podłogi, nie mogąc zrobić nic. Bełkotał coś potem w szoku o międzynarodowym arbitrażu. Żadnego arbitrażu nie było, nawet wówczas gdy okazało się, że głosu generała Błasika wcale nie słychać w kokpicie.

W obliczu żenującej niesprawności polskiego państwa warto przypomnieć sobie katastrofę nad Lockerbie. Wówczas każdy kawałek samolotu, a było ich ponad 10 tysięcy, został oznaczony, zapakowany a następnie szczegółowo przebadany. Dzięki temu odnaleziono drobny dowód, który doprowadził do terrorystów z Libii.

Warto też pamiętać o katastrofie Jaka-42 w Turcji w 2003 roku. Zginęło wówczas 62 hiszpańskich żołnierzy, 12 członków załogi ukraińskiego Jaka-42 i jeden Białorusin. Dlaczego warto o niej pamiętać? Ponieważ po tamtej katastrofie sześciu dowódców hiszpańskiej armii zostało osądzonych i skazanych za zaniedbania dotyczące wynajęcia samolotu, co w konsekwencji doprowadziło do tragedii. Trzy osoby zostały skazane za fałszowanie dokumentów i fałszywą identyfikację ofiar. Tamta sprawa wywołała w Hiszpanii poruszenie, ponieważ wyszło na jaw, że badania DNA zostały źle przeprowadzone, a na skutek tego doszło do zamiany ciał. Winni zostali jednak osądzeni. Bo tak działa normalne państwo.

W naszym parapaństwie mówi się o smoleńskiej sekcie i walce trumnami. Piętnuje się tych, dla których prawda ma jeszcze znaczenie, a nie tych, którzy na każdym kroku kłamią.

Powtarzanie, że polskie państwo zdało jakiś egzamin to żałosna próba zaklinania ponurej rzeczywistości. Państwo oblało egzamin na całej linii i każdego dnia próbuje prawdę o swej nędzy tuszować. Jednak prawda kiedyś się przebije. Liczę na to.

 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych