"Bandziory wychodzą na wolność, gdy młody człowiek za naśmiewanie się z głowy państwa dostaje wyrok karny"

Rys. Rafał Zawistowski
Rys. Rafał Zawistowski

Rzadko kiedy zdarzenia układają się w tak znaczącą sekwencję, jak w ostatnich dniach w przypadku wymiaru sprawiedliwości. Po pierwsze – wyrok w sprawie gangsterów z Pruszkowa. Po drugie – usłużny sędzia z Trójmiasta, gnący się w pokłonach przed urzędnikiem z Kancelarii Premiera (fałszywym, jak się potem okazało). Po trzecie – wyrok w sprawie Roberta Frycza, młodego twórcy strony Antykomor.pl.

Oczywiście sekwencja jest tak naprawdę o wiele dłuższa i trwa od lat. Jej bardziej
spektakularne punkty to na przykład wyrok, z którego wynikało, że krytykowanie Adama Michnika jest szkodliwe społecznie; że agent SB, który za tę pracę pobierał pieniądze, nie może być o agenturę oskarżany; wyrok, mówiący o tym, że można ogólnie nazywać aborcję morderstwem, ale o kimś, kto jej dokonuje nie można mówić, że morderstwo popełnia – i wiele innych. W sprawie, którą Stefan Niesiołowski wytoczył naszemu wydawnictwu za jeden z moich felietonów, zapadł wyrok dla niego korzystny. W identycznej sprawie, jaką wytoczył „Rzeczpospolitej”, zapadł wyrok dokładnie odwrotny, przy czym sędzia w ustnym uzasadnieniu przywołała wszystkie argumenty, których w naszej sprawie sąd w ogóle nie wziął pod uwagę.

Można oczywiście zebrać nawet tysiąc przykładów skandalicznych, absurdalnych,
sprzecznych z elementarną logiką wyroków polskich sądów i nadal przytaczać te same tłumaczenia: że to oddzielne sprawy, że w Polsce nie prawa precedensowego, że sądy postępowały zgodne z prawem i tak dalej. To tak jakby idąc przez gęsty las upierać się, że to jedynie zgromadzone przypadkowo w jednym miejscu pojedyncze drzewa, a nie puszcza.

Prawda jest taka, że sędziowie tworzą środowisko – i nie jest to środowisko duże. Sposób myślenia i działania tego środowiska nie bierze się znikąd. Ma swoje źródło na uniwersyteckich wydziałach prawa, a także wśród samych sędziów. Działa tu mechanizm kooptacji i dostosowania: nowi sędziowie przyswajają sobie metody myślenia i działania od starszych kolegów. A nie można zapominać, że po 1989 r. środowisko sędziowskie nie przeszło żadnej weryfikacji.

Wszystkie sprawy, o których słyszeliśmy w ostatnim czasie, tworzą syntetyczny obraz wymiaru sprawiedliwości. Mamy zatem sędziego, stającego przy telefonie na baczność na dźwięk nazwiska człowieka z otoczenia premiera. Ta sprawa genialnie ilustruje, jak funkcjonuje mechanizm odgadywania potrzeb władzy, kompletnie niezależny od formalnych zależności. Przecież sędziowie są niezawiśli. Ale – jak się okazuje – nie oznacza to, że nie wiedzą, skąd wieje wiatr i kogo należy w sposób specjalny obsłużyć.

Mamy sędziego, który uniewinnia grupę bandziorów, tłumacząc, że to dzisiaj „inni ludzie”. Oryginalny sposób myślenia, zwłaszcza jak na sędziego, który ma osądzać czyny, a nie ogólne zachowanie oskarżonych po ich popełnieniu.

No i wreszcie sprawa „Antykomora”, szczególnie uderzająca w kontekście tej poprzedniej. Bandziory wychodzą na wolność, gdy młody człowiek za naśmiewanie się z głowy państwa dostaje wyrok karny. Owszem, jest w kodeksie karnym paragraf, mówiący o naruszeniu godności głowy państwa. Powinien zostać jak najszybciej wykreślony, łącznie z identycznym paragrafem, dotyczącym naruszania godności „konstytucyjnych organów państwa” oraz słynnym paragrafem 212. Sędzia – jak pokazuje przypadek Pruszkowa – ma jednak dowolność w ocenie sytuacji.

W sprawie Frycza sąd postąpił w klasycznie asekurancki sposób: na pozbawienie wolności nie skazał, bo raban byłby zbyt duży, ale na ograniczenie wolności – owszem. Robert Frycz dostanie wpis w kartotece i będzie pracował społecznie. Tak, jak powinni pracować winni drobniejszych wykroczeń, tyle że polskie sądy rzadko kiedy ich na tę karę skazują.

Co na to wszystko polscy sędziowie? Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustita” apeluje do ministra Gowina o… odpolitycznienie sądów. Kpią czy o drogę pytają?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych