Rodzina Krzysztofa Putry nie jest pewna, czy to jego ciało spoczęło w grobowcu. Jest bowiem różnica w numeracji zwłok okazywanych w Moskwie i dokumentacji medycznej przekazanej z Rosji - informuje "Nasz Dziennik".
Choć na razie nie ma sygnałów by ciało wicemarszałka miało zostać w najbliższym czasie ekshumowane to rodzina chciałaby poznać przyczynę tych rozbieżności. Zwłaszcza, że już dwa lata temu otrzymała od premiera obietnicę ich wyjaśnienia.
Uzyskaliśmy zapewnienie, że dostaniemy odpowiedź na adres e-mailowy, ponieważ wtedy kancelaria premiera nie posiadała takich informacji. Minęły prawie dwa lata, a my do dziś nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Moim zdaniem, to przejaw totalnej znieczulicy
– uważa Sebastian Putra, syn wicemarszałka Sejmu. Jego zdaniem ekshumacja Anny Walentynowicz została przeprowadzona fatalnie.
To potwierdzenie niestaranności w przeprowadzeniu wszystkich dotychczasowych działań w tym dochodzeniu
– mówi Sebastian Putra w rozmowie z z "Naszym Dziennikiem".
Ja i moi bliscy również żyjemy w traumie, czy aby nie będą ekshumować ciała mojego ojca w ten sam chaotyczny sposób
– dodaje. I opowiada, że na zdjęciu zrobionym podczas wkładania ciała jego ojca ojca do trumny, widać było jedynie ciało w czarnym foliowym worku. Nie można było więc poznać, czyje to ciało.
Na wierzch worka był rzucony garnitur, w który miało zostać ubrane ciało. Słyszałem, że zdjęcia z wkładania do trumien innych ofiar katastrofy wyglądały identycznie, więc takie zdjęcia nie mają żadnej wartości dowodowej. Nie było widać na nich żadnych imion czy nazwisk, żadnych danych, po prostu bezimienne zdjęcia ciał włożonych do nieprzezroczystych worków i złożonych w trumnach
– opowiada. Putra wspomina też chaos panujący podczas identyfikacji zwłok.
Tam był po prostu bałagan. Panował jakiś straszny pośpiech. Dochodziło do tak niewymownie przykrych sytuacji jak ta, że w jednym pomieszczeniu my jedliśmy obiad, a koło nas na stole przeglądano zdjęcia, które powinna widzieć tylko rodzina.
Jego zdaniem sposób prowadzenia smoleńskiego śledztwa pozostawia też dużo do życzenia.
Zauważam pewną opieszałość, wykręcanie się od odpowiedzi na pytania, które zadają rodziny ofiar
– opowiada.
Najpierw mówi się jedno, potem zupełnie coś innego. Tracę nadzieję, że ta sprawa w tym śledztwie w ogóle zostanie wyjaśniona. Zwłaszcza że nie jest żadną tajemnicą, że większość osób, które zginęły pod Smoleńskiem, wśród nich mój ojciec, była dla obecnie rządzących zawsze ludźmi "trudnymi". Może dlatego niektóre starania kierowane w stronę rozwiania dręczących nas wątpliwości związanych z tą katastrofą są prowadzone tak chaotycznie?
- zastanawia się syn nieżyjącego polityka.
ansa/Nasz Dziennik
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/140564-rodzina-krzysztofa-putry-zyje-w-traumie-nie-wie-czy-i-jego-cialo-nie-bedzie-eksumowane-rownie-skandalicznie-jak-anny-walentynowicz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.