Komisja Ochrony Środowiska PE wypacza raport na temat wpływu wydobycia gazu łupkowego na środowisko

Komisja Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego przyjęła w głosowaniu raport europosła Bogusława Sonika na temat wpływu wydobycia gazu łupkowego na środowisko. Mimo obecności wszystkich polskich europosłów z tej komisji, to jednak wprowadzono do raportu liczne poprawki, bardzo mocno zmieniające jego pierwotne założenia. Nawet na tyle, że zdaniem części komentatorów, obecny dokument ma niewiele wspólnego z tym, co pierwotnie zaprezentowano w komisji.

Przedstawiłem raport, który mówi o tym, że można wydobywać w Europie gaz łupkowy, że każde państwo ma prawo, aby o tym decydować, ale należy stosować najwyższe standardy zabezpieczające przed szkodliwym wpływem na środowisko i zdrowie

- powiedział polskim dziennikarzom autor raportu eurodeputowany Bogusław Sonik (PO). Dodał, że raport zawiera apel o pełną przejrzystość działań firm wydobywczych.

Zdaniem Sonika przegłosowany raport jest nadal korzystny dla zwolenników gazu łupkowego. Jak podkreślił, nie przeszła bowiem najostrzejsza poprawka, którą zgłosiła francuska eurodeputowana liberałów, a która postulowała wprowadzenie zakazu wydobywania w całej UE gazu łupkowego metodą szczelinowania hydraulicznego. Sonik przypomniał, że takie moratorium wprowadziła już Francja, a także Bułgaria.

Raport o środowiskowych aspektach wydobycia gazu łupkowego daje pretekst do szkodliwych działań legislacyjnych w UE. Dotyczy to postulowanych zmian w polityce klimatycznej, zaostrzenia dyrektywy o środowiskowym studium wpływu oraz ustalenia unijnych kryteriów oceny jakości wód

- uważa z kolei poseł PiS do PE Konrad Szymański.

Głosowany dziś w Komisji Ochrony Środowiska PE raport jest drugim dokumentem Parlamentu w sprawie łupków. W porównaniu do sprawozdania przegłosowanego wczoraj w Komisji Przemysłu, raport środowiskowy jest kompromisem dużo trudniejszym do przyjęcia

- komentuje poseł PiS

Poza pakietem kompromisowym, uzgodnionym przez wszystkie grupy polityczne, lewica wprowadziła do sprawozdania radykalne postulaty dotyczące zmian w dyrektywie o studium wpływu środowiskowego (EAD), wykluczenia wierceń na terenach wydobycia węgla, ustalenia nowych zasad odpowiedzialności za szkody oraz zasad oceny jakości wód gruntowych. Najbardziej niebezpieczny zapis raportu dotyczy reformy polityki klimatycznej, która miałaby objąć nie tylko spalanie, ale i proces wydobycia gazu łupkowego. To potencjalnie obszar przyjmowania regulacji uderzających w rentowność wydobycia gazu niekonwencjonalnego w Europie

- mówi Szymański.

Wczoraj w sprawie raportu Sonika głosowali posłowie zrzeszeni w Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii. Tam został on przyjęty stosunkiem głosów 32 "za" i 23 "przeciw". Szczególnie zajadle sprzeciwiali się raportowi europejscy zieloni - zapowiedzieli nawet, że będą starali się odrzucić raport na kolejnym głosowaniu - właśnie na Komisji Ochrony Środowiska. Przeciwnicy wydobycia gazu łupkowego postulują bowiem wprowadzenie daleko idących obostrzeń lub nawet zakazu eksploatacji surowca.

Silna opozycja wobec łupków w Parlamencie Europejskim wpisuje się w przesłanie raportu Komisji Europejskiej dotyczącej gazu łupkowego. Przypomnijmy, iż raport KE był skrajnie niekorzystny dla idei wydobywania gazu łupkowego. Co ciekawe, raport KE został przygotowany przez brytyjską agencję AEA Technology - firmę, która przygotowywała także raporty bardzo pozytywne dla rosyjskiego Gazpromu. Co więcej - po publikacji dokumentu pojawiły się glosy, iż AEA Technology jest nieobiektywna, bo może reprezentować interesy lobby atomowego.

Ostateczne głosowanie nad raportem Sonika odbędzie się już w październiku, na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego.

PAP, Konrad Szymański, Arkady Saulski, kim