Marek Magierowski na łamach „Rzeczpospolitej” zgłębia fenomen wielości standardów, wedle których polityczne „elity” Ameryki i Europy (nie wyłączając „mainstreamu” znad Odry i Wisły) podchodzą do wolności słowa.
Trzy miasta, trzy wydarzenia, cztery oświadczenia. Wszystkie mające związek z wolnością słowa. I wprawiające w konfuzję
– zauważa publicysta.
Na początek Moskwa, gdzie sąd srogo potraktował członkinie zespołu Pussy Riot, które w antyputinowskim zrywie hasały po prawosławnej świątyni. Na Kreml i okolice poleciały gromy z Ameryki. Z Białego Domu dało się słyszeć, że „rząd Stanów Zjednoczonych jest rozczarowany werdyktem sądu i orzeczonymi karami, nieproporcjonalnymi do popełnionych czynów.”
Ten sam Waszyngton nie wykazuje tolerancji – przy okazji internetowego filmu godzącego w Mahometa – gdy w miejsce uczuć chrześcijańskich wchodzi wrażliwość wyznawców islamu.
Oczywiście, performerki z Pussy Riot nie zapracowały sobie na dwa lata łagru. Raczej na politowanie. Nad ich żenującym happeningiem powinniśmy spuścić zasłonę milczenia. Ale godne politowania jest też zachowanie politycznych elit Ameryki i Europy Zachodniej. Kpiny z chrześcijaństwa okazują się sztuką, a ich autorzy wymagają specjalnej ochrony. Szyderstwa z islamu są zaś niedopuszczalne, a szydercy są z miejsca wykluczani poza nawias społeczny
– pisze Magierowski.
I wreszcie wydarzenie trzecie – proces Roberta Frycza zakończony skazaniem twórcy witryny Antykomor.pl. na rok i trzy miesiące ograniczenia wolności za obrazę głowy państwa.
Tym razem Departament Stanu nie zareagował. Dziwne
– zastanawia się Magierowski.
Robert Frycz, w odróżnieniu od Pussy Riot, nie stał się też bohaterem naszych rodzimych „elit”. A zabrakło tak niewiele...
Frycz wykazał się brakiem roztropności. Wystarczyło przecież, by obok gry z Bronisławem Komorowskim jako cel na jego witrynie pojawiła się strzelanka z ojcem Rydzykiem. Albo nawet z samym papieżem. Albo link pt. „Wychłoszcz sobie Jezusa”. Wtedy jego skazanie spotkałoby się z natychmiastową interwencją Departamentu Stanu, Auswärtiges Amt, Catherine Ashton i Paula McCartneya
– stwierdza Magierowski.
Do tej listy dodalibyśmy choćby Korę Jackowską. Koniecznie z pieskiem.
JKUB/”Rz”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/140443-swiatowy-czempionat-podwojnych-standardow-pussy-riot-cacy-antykomor-be-i-jak-tu-sie-polapac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.