Donald Tusk nie chce zostać szefem Komisji Europejskiej. "Mam osobistą satysfakcję, ale w 2014 chcę być dalej premierem"

Premier Donald Tusk oświadczył w piątek, że nie ubiega się o stanowisko szefa Komisji Europejskiej. Sprawa ewentualnego kandydowania na szefa KE, jak dodał premier, nigdy nie była przedmiotem jego rozmów z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Premier był pytany na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie o to, czy będzie kandydatem Europejskiej Partii Ludowej na szefa Komisji Europejskiej i czy rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel na ten temat.

Nigdy to nie było przedmiotem moich rozmów z panią kanclerz Merkel, nie ubiegam się o to stanowisko, mówiłem o tym wielokrotnie

- odpowiedział Tusk, nawiązując tym samym do informacji, jakie przyniósł kilka dni temu niemiecki "Der Spiegel". O sprawie pisaliśmy na portalu:

CZYTAJ WIĘCEJ: "Der Spiegel": Angela Merkel może namaścić premiera Tuska na szefa Komisji Europejskiej

W roku 2014, wtedy, kiedy kończy się kadencja szefa Komisji, ja mam zamiar dalej być premierem rządu, ponieważ kadencja tego parlamentu kończy się w 2015 roku

- zaznaczył premier.

Tusk powiedział, że gdy przeczytał

kilka wypowiedzi polityków i komentatorów w Europie o tym, że Polak (...), że polski premier byłby świetnym kandydatem na szefa Komisji

to pomyślał sobie, że "to jest moment raczej do satysfakcji w Polsce"

Trochę zdziwiło mnie to, ilu polityków wyraziło rozpacz z tego powodu, wydaje mi się, że dla Polski to jest akurat fajny moment, że mówi się nie żartem tylko serio, że polski premier byłby bardzo dobrym kandydatem na szefa Komisji

- powiedział premier. Jak dodał, ma "osobistą satysfakcję, ale nie wybiera się do KE".

Polecamy także analizę Piotra Zaremby poświęconą tej sprawie:

CZYTAJ TAKŻE: Dlaczego Tusk jest dziś kandydatem EPP na szefa KE? "Komisja musiała stać się słabsza, żeby on ją dostał"