Dzień po krwawych atakach na placówki USA w krajach arabskich narastają niejasności wokół zamieszczonego na YouTube filmu, który wywołał oburzenie muzułmanów. Aktorzy, którzy pojawiają się w filmie, twierdzą, że zostali zmanipulowani. Izraelski filmowiec, który miał nakręcić film "z pomocą żydowskich donatorów", najprawdopodobniej w ogóle nie istnieje. Wszystko wskazuje na to, że za produkcją filmu stoją egipscy chrześcijanie mieszkający w USA- informują dziś media.
Film "Innocence of Muslims" ("Niewinność muzułmanów"), w którym prorok Mahomet jest przedstawiony jako kobieciarz i pedofil doprowadził do tego, że przed placówkami dyplomatycznymi USA w Egipcie i Libii odbyły się krwawe demonstracje. W Libii manifestanci zabili ambasadora USA Chrisa Stevensa i trzech innych dyplomatów. W Kairze wdarli się na teren ambasady i podarli flagę USA. Dziś szturm przypuszczono na ambasadę USA w Jemenie. Teraz okazuje się, że za film może spowodować prześladowania na całym świecie chrześcijan. Wiele wskazuje na to, że za film wcale nie odpowiada żydowski twórca, ale koptyjscy chrześcijanie, którzy odreagowali za wieloletnie prześladowania w Egipcie. Po upadku reżimu Hosniego Mubaraka niektóre kościoły koptyjskie zostały zdewastowane, a wyznawcy atakowani przez radykalnych islamistów.
Nie jest jednak istotne, kto stworzył głupi i obraźliwy film. Chrześcijanie powinni go z całą stanowczością potępić. Oczywiście nie można patrzyć z pobłażliwością na przemoc, którą radykalni islamiści stosują wobec tych, którzy obrażają ich wiarę. Potępienie szyderstwa z islamu nie zwalnia nas również z dalszej wojny z terroryzmem i islamskich fundamentalizmem, który jest realnym zagrożeniem dla wolnego, demokratycznego świata. Te dwie kwestie w ogóle się nie wykluczają. Nie można natomiast zapominać, że większość muzułmanów nie ma nic wspólnego z radykalizmem i terroryzmem. Dziś ponadto to nie islam jest naszym największym wrogiem, i to nie islam odbiera chrześcijanom coraz więcej praw w zachodniej Europie. Oczywiście lewica europejska wspiera muzułmanów mocniej niż chrześcijan, ale to wynika raczej z antyjezusowego zacietrzewienia elit wychowanych w kulcie marksistowskiego i heglowskiego pokolenia 68, niż ich miłości do islamu. Nie można zapominać, że dziś neopoganie, którzy systematycznie wprowadzają dyktaturę relatywizmu, próbują nawet zakazać obrzezania ze względów religijnych. Igranie lewicy ze środowiskami żydowskimi pokazuje, że wojna z religią naprawdę poszła już daleko i może nie mieć hamulców. Dziś Joanna Senyszyn z SLD napisała, że Benedykt XVI potępiając filmik obrażający muzułmanów broni religijnych terrorystów, co wynika z katolickiego fundamentalizmu. Takie głosy tylko pokazują diabelską wręcz awersję do monoteizmu i pokazują, gdzie jest nasz rzeczywisty wróg.
Chrześcijanie powinni więc walczyć z jakimikolwiek przejawami islamofobii, która niestety może pojawić się w naszym kraju. nie chodzi już tylko o to, że nienawiść zawsze prowadzi do tragedii, co pokazał nam Adreas Brevik. Chodzi o coś głębszego. Istnieje rzecz jasna problem z fatalną polityką imigracyjną europejskich rządów i wypaczeniem sensu multikulturowości, która nie zdaje dziś egzaminu i szkodzi samym muzułmanom. Jednak nie oznacza to, że już mieszających w Europie wyznawców Allaha trzeba traktować jak obywateli drugiej kategorii. Dotyczy to nie tylko sprzeciwi wu „liberałów” europejskich wobec noszenia przez muzułmanów ich religijnych strojów czy budowy przez nich meczetów. Jeżeli godzimy się na to by radykalni laicyści narzucali swoje poglądy muzułmanom, to musimy być gotowi na to, że w następnej kolejności rozszerzą swoje działania na inne grupy religijne. Dziś robią to „tylko” w przypadku krzyży w miejscach publicznych, czy poprzez narzucanie sprzecznego z chrześcijaństwem prawa. Pamiętajmy jednak, że dzwony kościelne również wydają głośne dźwięki jak minarety, które tak przeszkadzają spać Europejczykom. Jeżeli burka utrudnia "komunikację" ( jak przekonują holenderscy liberałowie), to tak samo można potraktować krzyżyk na szyi, który może obrażać ateistów i utrudniać ich komunikację z innymi ludźmi. Ten kija ma dwa końce i nawet jeżeli część konserwatystów uważa, że można budować jednowyznaniową Europę, gdzie nie ma problemu z innymi religiami, to się grubo mylą. W zglobalizowanym świecie, gdzie istnieje wolny rynek idei i religijny supermarket, trzeba w jakiś sposób ten rynek skolonizować. Obrażanie się na rzeczywistość nic nie da. Umiarkowany islam jest nam bliższy niż radykalny laicyzm. I nie chodzi tylko o poszanowanie wiary innych ludzi. Chodzi również o kwestie polityczne, ale to temat na kolejny tekst.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/140158-chrzescijanie-musza-potepic-islamofobiczny-film-dzis-glownym-wrogiem-jest-barbarzynski-nihilizm-i-ateizm
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.