Nazwisko tego kandydata to największa tajemnica PiS. Ale poseł Mariusz Kamiński (nie ten z CBA) opisał niektóre cechy tej postaci w telewizyjnym wywiadzie. Ma to być profesor ekonomii z doświadczeniem w dziedzinie zarządzania. Rzecznik partii Adam Hofman twierdził z kolei, że nie chodzi o Zytę Gilowską (którą rozważano jako kandydatkę kilka miesięcy temu).
Według dwóch naszych rozmówców, pragnących zachować anonimowość polityków PiS, tym kandydatem miał być Jerzy Kropiwnicki, były prezydent Łodzi, a jeszcze wcześniej działacz "Solidarności" i prominentny polityk ZChN (zasiadał w rządach Olszewskiego i Suchockiej). Jest rzeczywiście ekonomistą i ma doświadczenia w dziedzinie zarządzania. Zdaniem naszych informatorów Kropiwnicki po chwili wahania jednak odmówił. Jest w tej chwili doradcą w Narodowym Banku Polskim, swoje stanowisko zawdzięcza dobrym stosunkom z prezesem Markiem Belką.
Sam Kropiwnicki zapytany przez portal za pośrednictwem swego dawnego rzecznika Kajusa Augustyniaka, zaprzeczył. Przebywa w tej chwili zagranicą i jak twierdzi nigdy nie dostał takiej propozycji.
Całkiem możliwe więc, że ostatecznie kandydatem na premiera będzie kto inny, choć zbiór osób pasujących do charakterystyki jest ograniczony. Teoretycznie PiS ma czas do 29 września, ale już teraz mówi się o przekroczeniu tej daty.
Oferta powołania tego rządu jest adresowana do całej opozycji, łącznie z Ruchem Palikota, aczkolwiek partia Kaczyńskiego nie prowadzi z nimi żadnych rozmów i traktuje pomysł jako okazję do demonstracji: mamy dobrego kandydata. Tak czy inaczej, nawet wszystkim posłom opozycyjnych klubów brakuje jeszcze kilku głosów do większości w parlamencie.
Piotr Zaremba
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/140103-nasz-news-jerzy-kropiwnicki-mial-byc-kandydatem-pis-na-premiera-rzadu-technicznego-ale-podobno-sie-nie-zgodzil