Wreszcie wiadomo jak powstają słynne „przekazy dnia”, z których politycy PO czerpią wytyczne do publicznych wypowiedzi. Rzecznik Platformy, Paweł Olszewski, odkrywa w „Super Expressie” zaplecze pichcenia medialnych instrukcji. Żadne tam sztaby rządowych pijarowców czy najwyższe gremia klubu. Ponoć za wszystkim stoi on sam. Tylko jakoś nie chce się nam w to wierzyć...
Od kogo dostał pan dyrektywę, co politycy PO mają mówić w sprawie Amber Gold? Od szefa klubu Rafała Grupińskiego?
– pyta „SE”.
Od nikogo
– zaklina się Olszewski.
Dzielny rzecznik odznaczył się ostatnio przekazem, podpowiadającym posłom PO, co należy mówić o aferze Amber Gold.
PiS nie ma żadnej racjonalnej oferty dla wyborców i dlatego chwycił się sprawy Amber Gold, licząc, że zaszkodzi Platformie
– brzmiała instrukcja.
Według Olszewskiego w wysyłaniu takich instrukcji nie ma żadnej sensacji. Nie ukrywa, że to wręcz robota taśmowa.
Nie robimy tajemnicy z tego, że w swoich szeregach staramy się wypracowywać oficjalne stanowisko w odniesieniu do jak największej liczby ważnych kwestii
– przyznaje.
I zaznacza:
Na nikogo nic nie zwalamy.
Po tej deklaracji, zapewne przypadkowo, odkrywa kto jest winny nie tylko za aferę Amber Gold, ale i naraził kraj na kryzys: PiS! Nie możemy też pominąć twórczej definicji „przekazów dnia”, którą rzecznik dzieli się z czytelnikami „SE”.
Duże partie stosują ten sposób komunikacji wewnętrznej i to nie tylko w Polsce. Przecież nie jest możliwe, aby wszyscy znali się na wszystkim
– wykłada Olszewski.
Zaraz, zaraz. A Stefan Niesiołowski i Julia Pitera? Panie rzeczniku, proszę podać choć jeden przykład, na czym mogliby się nie znać.
JKUB/”SE”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/140058-przekaz-dnia-platformy-na-nikogo-nic-nie-zwalamy-ups-za-wszystko-winny-jest-pis