Wybór wysoce subiektywny albo ładowacze węgla

„Oni” wybierają za mnie. Niech nie wybierają. Niech uszeregują newsy, kierując się ich ważnością. No, ale kto tę „ważność” ma ocenić? To przecież jest łatwe. Ta „ważność” jest wyczuwana intuicyjnie przez każdego myślącego, ale sprawiedliwego. Właśnie, nie trzeba kombinować co i w jakim uszeregowaniu powinno być ułożone. Jeśli ktoś tego nie czuje, ma kłopoty z oceną, niech w ogóle do tej roboty się nie bierze.

Jeśli zaś kombinuje - jak się przypodobać, jak nie zawieść mocodawców, którzy usadzili go na pół decyzyjnym stołku – jest łgarzem, koniunkturalistą a nie dziennikarzem. Czy to cwaniak, czy tylko cykor – nie ma już większego znaczenia. Po prostu –won!

A przecież teraz „producenci” sieczki wciskanej ludziom do głów mają łatwiej. Dziś już nie ma obowiązku, by zaczynać propagandową litanię od słów „pierwszy sekretarz KC kichnął dziś trzy razy”. Pamiętam, że jak jednego z tych najważniejszych wysadzono ze stołka i prowadzący główny dziennik telewizyjny o 19:30 miał zacząć od komunikatu lekarskiego o stanie zdrowia wodza, to wyprężony, choć na siedząco, kiwnął tylko po wojskowemu głową i zaczął „komunikować”. Było to dla ludzi z okienka tak szczególnie ważne i dramatyczne, że proste słowa „dobry wieczór państwu” nie mogły poprzedzać zdania o zdrowiu I-szego.

Pierwszych sekretarzy już nie mamy. Mamy za to partyjnie zadysponowanych. Ci nie potrafią policzyć ludzi na demonstracji, nasłuchują skąd wiatr tego dnia wieje, a potem dopiero redagują. Wykluczają z redakcji tych, którzy mają inne zdanie; trudne słowo pluralizm jest znowu w odstawce. Chodzi nie tylko o to, że psim obowiązkiem redagującego jest dawać miejsce na racje przeciwstawnych stron. Powinno się w sposób szczególny eksponować krytykę. Bo tylko inny punkt widzenia może poszerzyć pole i pomagać poprawiać rzeczywistość. Nie mówiąc już o atrakcyjności przekazu.

Czy ktoś słyszał, by któryś, któraś z przekazujących nam informacje zaprotestował/a czynnie przeciw czytaniu niepełnego komunikatu, bzdury lub cuchnącego na mile łgarstwa. O, nie. Grzecznie czytane są informacje jednostronne, niepełne lub zalatujące interesem konkretnej partii.

Ktoś powie, że pracownik musi lojalnym być wobec pracodawcy. Ale to przecież nie manekin. Przekazuje poprzez swoją twarz, swoim – „osobistym” – głosem. Dlaczego tylko protestujący wieśniak, stoczniowiec lub górnik ma się narażać na razy policyjnej pały? Wyrzucenie z pracy prowadzącego NEWS-owy program to jeszcze nie koniec świata. Przeciwnie – jeśli się nie postawisz, będziesz zawsze popychadłem i po jednej, i po drugiej stronie szklanego ekranu.

Ludzie! Czego się boicie? Tych różnych miernot schowanych za waszymi plecami? Zawód dziennikarski wymaga odwagi. Tego nie uczą na studiach. To się ma albo nie. Praca reportera, redaktora może być pasjonującą przygodą. Jeśli się zachowacie w krytycznej chwili uczciwie - będziecie mieli co wspominać. Nawet jeśli przegracie chwilowo bitwę. Wygracie wojnę. Nie gódźcie się na rolę ładowaczy węgla. Nie jesteście anonimowi. Świadczycie całym sobą. Ludzie to wiedzą, słyszą i zapamiętują!

Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL - POLECAMY!

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych