Na początku zaznaczamy, że tę informację trudno zweryfikować. Tak też zastrzega portal kresy24.pl, przytacza jednak fragment policyjnego raportu:
(…)obywatele Federacji Rosyjskiej Wasyl Dubienko (lat 37) i Aleksiej Pawłowicz (lat 29), na co dzień pracownicy huty stali w Czelabińsku, spędzali tygodniowy urlop w Zakopanem. W dniu 20 sierpnia wybrali się nad Morskie Oko. Wycieczkę zakłócił incydent, w wyniku którego poważnych obrażeń doznał niedźwiedź brunatny zamieszkujący Dolinę Roztoki.
Zdarzenie relacjonuje tez pracownik Tatrzańskiego Parku Narodowego:
O godzinie 10.45 odebraliśmy sygnał od turystów idących z Palenicy w kierunku Morskiego Oka, jakoby dwóch mężczyzn okładało pięściami niedźwiedzia. Oczywiście nie daliśmy wiary tej relacji, jednak kolejne telefony skłoniły nas do interwencji. Ku naszemu zdziwieniu na miejscu zdarzenia znaleźliśmy nieprzytomnego niedźwiedzia oraz mocno zakrwawionych obywateli Federacji Rosyjskiej Wasyla D. i Alekseja P. Jak się okazało, wyżej wymienieni weszli na teren TPNu w Palenicy bez uiszczenia obowiązkowej opłaty za bilet. Niedźwiedzia wzięli za pracownika parku w przebraniu, a strach przed wykryciem oszustwa spowodował profilaktyczny atak.
Speszony Wasyl D. podobno tłumaczył:
My nie znali, szto eto miedwied. Chcieliśmy dać mu raz w gębę tylko na odczepne, no ale zaczęła się awantura.
Niedźwiedź nazywany jest przez pracowników TPN Samsonem. Podobno trafił na stół operacyjny kliniki w Krakowie. Podobno po założeniu 9 szwów na czaszce i usunięciu nadłamanego kła „Samson” wylądował w ZOO na rekonwalescencji.
Celowo piszemy podobno, bo... widzieliśmy kiedyś niedźwiedzia brunatnego i chyba nie wystarczyło by nam odwagi, żeby się do niego zbliżyć, a co dopiero podnosić na niego rękę. No ale ręki sobie uciąć nie damy, bo, przypomnijmy - chodzi o rosyjskich turystów.
źródło: kresy24.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/139767-polski-mis-dostal-po-pysku-od-rosyjskich-turystow-bo-my-nie-znali-szto-eto-miedwied