Wiktor Świetlik: Dlaczego Giertych kiedy był w rządzie PiS był potworem, a teraz salon go już akceptuje? "Osobisty adwokat familii premiera"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Na czym polega fenomen kariery Romana Giertycha, kiedyś przez salon znienawidzonego, a obecnie z salonem coraz bardziej zaprzyjaźnionego? Czy zmiana poglądów byłego wicepremiera w rządzie PiS-LPR-Samoobrona jest wystarczającym wyjaśnieniem? Zastanawia się nad tym na łamach "Super Expressu" publicysta Wiktor Świetlik. I szukając odpowiedzi wskazuje na znaną zabawę w starego niedźwiedzia, który mocno śpi. Jak wiadomo w grze tej dziecko z kółeczka jest wybierane, wchodzi do środka, a inne krążą wokoło niego i "się go strasznie boją":

Zdaniem Świetlika kilka lat temu takim starym niedźwiedziem był niejaki mecenas Roman Giertych, "którego wzrost, poważna mina, a także nadęcie były wprost proporcjonalne do szczerości narodowych przekonań, które głosił". I kiedy wszedł do rządu, establishment zawył. A dziś? Publicysta opisuje:

Aż tu nagle niedźwiedź przestał być niedźwiedziem. Nagle z chęcią przeprowadzano z nim wywiady. Widać jego coraz bliższe związki z nowym rządem. Jako adwokat obsługuje już nie tylko swojego przyjaciela - ministra Radka, lecz także premiera. Osobisty adwokat familii premiera to nie byle kto. Co więcej, ponoć stara się także o przyjęcie do politycznego świata Platformy. I co? Nic. Giertych koło rządu już nie przeszkadza. Tak samo niedźwiedziem przestał być w pewnym momencie Andrzej Lepper, a po śmierci stał się nawet ofiarą. Niedźwiedziem przestaje już być także były minister Ziobro.

Świetlik pyta - jak to więc jest, że jedni są niedźwiedziami, a inni nie? I wskazuje, że właśnie to badają psychologowie, obserwując dziecięce zabawy:

Co sprawia, że na złego, ofiarę albo wykluczonego wybierają jednych, a drugich nie? W naszej dorosłej zabawie sytuacja jest jasna. W klasie najważniejszych jest dwóch chłopców. Adaś i Jarek. Jarek jest pyskaty, bezczelny, nie bardzo słucha innych, ale przede wszystkim od lat krytykuje Adasia. Adaś za to ma duży wpływ na inne dzieci i potrafi sprytnie nimi manipulować. Czasem też przekupuje je cukierkami, bo ma wyższe kieszonkowe niż Jaruś. Ale wie, że nie może atakować tylko Jarusia, bo wtedy będzie jasne, że kieruje nim tylko nienawiść do kolegi. Wyznacza więc na niedźwiedzi tych chłopców, którzy zadają się z Jarusiem, a potem cała klasa się ich boi, więc z dala na nich pluje, a Jaruś się przez to coraz bardziej wścieka. Tak to już między dziećmi bywa. Wesołego nowego roku szkolnego

- podsumowuje publicysta.

gim, źródło: SE.PL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych