Lewica chce tęczowego urzędu inkwizycyjnego. Homofobia będzie monitorowana?

Uczestnicy parady nie cofnęli sie przed szyderstwem z kapłanów katolickich, PAP
Uczestnicy parady nie cofnęli sie przed szyderstwem z kapłanów katolickich, PAP

W przyszłym tygodniu Sejm zajmie się projektem SLD ws. powołania rzecznika ds. przeciwdziałania dyskryminacji, który miałby urzędowo walczyć m.in z przejawami homofobii. Piewcami pomysłu, oprócz SLD rzecz jasna, są neojakobini od Janusza Palikota. Projekt ustawy zostanie z pewnością zbombardowany przez prawicę i PSL. Również Platforma Obywatelska wypowiada się o nim w miarę ciepło jedynie ustami liberalnego skrzydła partii. Po co lewicowi politycy, poza podlizaniem się libertyńskiemu elektoratowi, który w czasach kryzysu gospodarczego nie zapomina o hedonistycznych przyjemnościach, forsują powołanie kolejnego biurokratycznego tworu? Nie chodzi tylko o wrodzone lewicy umiłowanie trwonienia publicznych pieniędzy. To kolejny krok rewolucji, która widzimy od kilku lat w Polsce.

Ryszard Kalisz powiedział w rozmowie z PAP, że dyskryminacja dotyczy w Polsce wielu dziedzin życia, szczególnie „mowy nienawiści”. Okazuje się, że to słowo klucz jest na dodatek podparte oczekiwaniami Brukseli ( ach, znów te polskie kompleksy).

"Nie ma też żadnych przeszkód do tego, aby kwestiami równościowymi, jak również chociażby przeciwdziałaniu mowie nienawiści zajmował się specjalny urząd poza Rzecznikiem Praw Obywatelskich" –

zaznaczył Kalisz, który przekonuje, że powstanie nowego rzecznika nie kolidowałoby z zadaniami Rzecznika Praw Obywatelskich. RPO ma podobno zbyt wiele spraw na głowie i nie czasu na obronę wykluczonych. Według propozycji Sojuszu, powoływany przez Sejm na 5-letnią kadencję rzecznik, miałby przeciwdziałać dyskryminacji z powodu płci, rasy, pochodzenia narodowego i etnicznego, religii i przekonań, niepełnosprawności, wieku lub orientacji seksualnej. Stałby na straży przestrzegania zasady równego traktowania oraz zakazu dyskryminacji określonych w konstytucji, dyrektywach UE oraz ratyfikowanych przez Polskę umowach międzynarodowych. Nowy biurokratyczny twór, przypominam za nasze pieniądze, miałby też pomagać ofiarom dyskryminacji – chodzi m.in. o bezpłatną pomoc prawną; prowadzić niezależne badania dotyczące zjawisk dyskryminacji; publikować raporty i formułować rekomendacje w zakresie przeciwdziałania dyskryminacji.

Innymi słowy- mamy do czynienia z próbą wprowadzenie w Polsce inkwizytora,  który będzie kontrolował jak w „nowym wspaniałym świecie” są wprowadzane postępowe normy (nie)moralne. Nie przez przypadek pomysłowi przyklasnął naczelny gej III RP, Robert Biedroń, który widzi potrzebę regulacji prawnych w sprawie homofobii. Według posła homofobia musi być monitorowana, a RPO nie ma czasu tego robić. Można teraz zrozumieć o co chodziło Kampanii Przeciw Homofobii i jej zbrojnemu ramieniu z Czerskiej, które uznały, na podstawie swoich badań, że w każdej klasie w polskich szkołach jest statystycznie 1-2 gejów labo lesbijek. Na dodatek według KPH nauczyciele nie są świadomi, że nie walczą z homofobią. Z relacji uczniów wynika podobno, że nauczyciele potrafią aktywnie włączać się do wyśmiewania osób homoseksualnych - najczęściej na lekcjach religii, gdzie homoseksualizm przedstawiany jest jako grzech i zboczenie. Szkolna homofobia to kolejny powód by wprowadzić pomysł SLD, nieprawdaż? Jak dodamy do tego akcję eliminacji ze szkół religii, która odbywa się na łamach „GW” od kilku tygodni, to będziemy mieli kolejny dowód „przekuwania dusz”.

Na szczęście Platforma Obywatelska nie pozwoli sobie ( na razie) na powołanie do życia kolejnego biurokratycznego tworu, które będzie zajmować się wymyślonymi przez lewicę problemami. Rasizm, nienawiść do gejów i lesbijek czy prześladowanie bliźniego jest obecne na każdej szerokości geograficznej i w Polsce istnieją instytucje by zwalczać te marginalne ( aczkolwiek bardzo poważne) problemy. Urząd rzecznika ds. przeciwdziałania dyskryminacji ma na celu wprowadzenie możliwości karania nie tylko realnego prześladowania gejów ( to powinna robić policja), ale przede wszystkim eliminację wszelkich przejawów niezgody na ekspansje homoseksualnego stylu życia. W Wielkiej Brytanii takie urzędy doprowadziły już do zamknięcia katolickich ośrodków adopcyjnych, które nie chciały oddawać dzieci gejom. W wielu krajach za żart wobec homoseksualistów wylatuje się niemal z pracy. O to chodzi polskiej lewicy. O permanentną, heglowską rewolucję, która akurat dziś ma tęczowe barwy.

 

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych