Poseł Niesiołowski kolejny raz daje popis prawdziwej kultury. Brudziński to „prostak”, a posłanka Pawłowicz to „ta grubsza”

Poseł PO, słynący z zamiłowania do wytaczania procesów, wszystkim, tym, którzy mają śmiałość wyrażać publicznie swoje krytyczne zdanie na temat jego, dał w Radio Zet kolejny już popis zwykłego chamstwa.

Niesiołowski powiedział w Radiu ZET:

Kaczyński, Brudziński, ten prostak, Hofman, Pawłowska, taka grubsza... Oni ciężko pracują na to, żebyśmy mieli 40 procent poparcia.

Poseł PO miał na myśli najprawdopodobniej na myśli posłankę Krystynę Pawłowicz z PiS, bo w klubie nie ma posłanki Pawłowskiej.

To nie spodobało się Monice Olejnik:

Zaraz, co to znaczy, że grubsza?

- zapytała.

No, żeby ją zidentyfikować jakoś

- bąknął kulturalny wicemarszałek Sejmu.

Ale jak tak można?

- zareagowała Olejnik.

No dobrze, to chudsza

- odparł Niesiołowski.

A Joachim Brudziński - prostak? Jan Tomaszewski przegrał za "prostaka"

- przypomniała Olejnik.

Czytaj też: Sąd: słowo "prostak" narusza prawo Franciszka Smudy do poszanowania czci i godności. Jan Tomaszewski skazany

Nie. Przegrał za "padliniarza"

- nie dawał za wygraną Niesiołowski.

Nie, za "prostaka" też

– nie odpuszczała Olejnik.

Dobrze. Kulturalny, pełen taktu i kultury Joachim Brudziński

- zgodził się łaskawie poseł PO.

Czy z taką oceną by się pani zgodziła? Pełen dobrych manier i kultury, elegancki człowiek

- ironizował wicemarszałek Sejmu.

Jeśli zachowanie Niesiołowskiego nie było prostactwem, to jak je inaczej nazwać? Pośle Brudziński, niech pan sobie nie żałuje i pozwie Stefana Niesiołowskiego za "prostaka". W końcu czemu tylko on ma mieć prawo do obrony dobrego imienia.

Radio Zet/DLOS