Wojciech Reszczyński, dziennikarz i komentator udzielił wywiadu portalowi SDP.PL w którym ocenił obecny stan mediów i niektóre gwiazdy mediów. Podajemy poniżej najciekawsze fragmenty:
O MISJI MEDIÓW:
Dziennikarz nie może służyć władzy, być dworski, prorządowy. Dziennikarz winien kontrolować władzę, być niepokorny, nieprzekupny i pracować w interesie i na rzecz odbiorcy, czyli jedynego suwerena i właściciela telewizji publicznej. Tymczasem nic takiego nie widzę w obecnej telewizji. Klasycznym przykładem jest Andrzej Turski, stary wyga dziennikarski, dobry na każdą polityczną pogodę. Nie słyszałem, aby cokolwiek – poza PiS-em – mu się nie podobało. Wpisuje się więc w ten model dziennikarstwa. Trzeba jednak przyznać, że jest jedynym fachowcem, rzemieślnikiem tego zawodu. Myślę o głosie, sposobie prezentacji, formułowaniu zdań, o dykcji, interpretacji i pewnej swobodzie myśli. Najstarszy, ale najbardziej fachowy i sprawny z całej ekipy „Panoramy”.
O PODOBIEŃSTWACH Z PRL:
Wszyscy ci dziennikarze są zakładnikami modelu partyjnej telewizji, który obecnie nawiązuje żywcem do PRL-u. Dominuje ręczne sterowanie. Wszystkie stacje i ich programy są identyczne - i prywatne, i publiczne - jakby sterowane z jednego ośrodka decyzyjnego. Dowodzą tego te same tematy i ten sam brak tematów, układ, czyli kategoryzacja wydarzeń, głoszone opinie, używane sformułowania, to samo epatowanie formą kosztem treści i ten sam życzliwy stosunek do władzy, a więc eliminowanie krytyki i poglądów opozycji. Typowy dziennikarz III RP wciąż jest funkcjonariuszem państwa ale takiego, którym rządzą postkomunistyczne, lewicowo-liberalne elity.
Przez to właśnie obraz Polski zostaje zniekształcony, wypaczony. Brakuje takich tematów, jak bezrobocie, strajki, protesty, jakie odbywają się w Polsce. Nie wiemy nic o dzikiej prywatyzacji, o samowoli władzy, o gospodarce, stanie finansów. Oglądamy ciągle tych samych ekspertów, słuchamy tych samych opinii.
Dzisiaj prawdziwe dziennikarstwo znajduje się w mediach niszowych, w Internecie i w prasie konserwatywno- patriotyczno- prawicowej. I oczywiście w Radiu Maryja i TV Trwam, które teraz, gdy Telewizja Polska i Polskie Radio niemal zrezygnowały z wypełniania misji, pełnią rolę mediów publicznych. Poruszają tematy trudne, niewygodne dla władzy, a ważne dla społeczeństwa. Bardzo dużo mówi się tam o gospodarce, o likwidacji całych zakładów czy całych sektorów gospodarki (np. przemysłu stoczniowego, rybołówstwa, budownictwa), o likwidacji szkół, posterunków policji, urzędów pocztowych, stacji kolejowych w mniejszych miejscowościach. I mówi się też tam o stale postępującej pauperyzacji społeczeństwa oraz o zagrożeniach dla wolności słowa, wyznania; demokracji w Polsce.
O TYM GDZIE W TYM UKŁADZIE JEST CENTRUM ZARZĄDZANIA:
Jest powiązane z TVN-em. W mediach publicznych obserwujemy „tevauenizację”. Dowodzi tego choćby ściąganie do Telewizji Polskiej z TVN dziennikarzy, jak Tomasz Sekielski, który skompromitował się wraz z Andrzejem Morozowskim, instalując mikrofony w sypialni poselskiej Renaty Beger za jej zgodą, aby nagrać innego posła. Jeszcze za to dostali nagrodę dziennikarską. Kamila Biedrzycka-Osica też przeszła z TVN 24 do TVP Info. Telewizja publiczna koniecznie chce nawiązywać do TVN, stylem, językiem, tematami, tak jakby miała jakiś kompleks czy wręcz była zmuszona wzorować się na tej „zaprzyjaźnionej” z władzą komercyjnej stacji. A przecież geneza telewizji Mariusza Waltera jest oczywista. Jej związki ze służbami opisywane były w mediach wielokrotnie.
O PREZENTERACH TELEWIZYJNYCH:
W „Panoramie” wyróżnia się Joanna Racewicz, bo nie dodaje nic od siebie, a z pewnością ma jakieś poglądy, być może niekoniecznie „stadne”. Jest chłodna i zdystansowana. W związku z tym nie angażuje nas zbytnio emocjonalnie w odróżnieniu od Doroty Wysockiej-Schnepf z „Wiadomości”, która pomyliła zawody. Najchętniej komentowałaby życie polityczne z punktu widzenia swojego męża, który znajduje się w establishmencie władzy.
Ryszard Schnepf jest ambasadorem RP w Madrycie. Ale jakie masz przykłady jej komentarzy?
Chociażby ostatni: potępiła w czambuł ludzi, którzy wybuczeli uczestników uroczystości rocznicy Powstania Warszawskiego. Nawet nie zadała sobie trudu, aby się zastanowić nad przyczynami tego typu zachowania. Jednoznacznie stanęła po stronie rządowej, a buczących karciła i pouczała. Nie powinna była tego absolutnie robić. Ale było to niestety zgodne z jej postrzeganiem Polski z odległego Madrytu. Skoro plotkujemy, dodam, że ma wadę wymowy i grymas na ustach, którego nie może opanować.Jeszcze gorsza jest w „Panoramie” Hanna Lis, która w ogóle ma kłopoty z aparatem mowy. W jej przypadku jest jeszcze inny, ważniejszy problem: mam nieustanne wrażenie, że ona nie wie, o czym mówi. No i sam fakt obecności jej męża Tomasza Lisa w tej samej publicznej telewizji. Zatem podtrzymuje się wieloletnią tradycję tej instytucji zatrudniania całych rodzinnych, „sprawdzonych w boju”, dziennikarskich klanów. Dodatkowo oburza fakt, że pani ta ma w TVP status gwiazdy, a jest absolutnie nieprofesjonalna. Tyle osób studiuje w Polsce dziennikarstwo. Na portalu SDP warto chyba zadać pytanie o jakość tego kształcenia. Bo to chyba niemożliwe, żeby w Polsce nie było ładnych, zdolnych dziewczyn obdarzonych wiedzą, odwagą, talentem i aparycją?
Można też powiedzieć kilka słów o Małgorzacie Wyszyńskiej. Największą krzywdę wyrządzono jej, dając stanowisko szefowej „Wiadomości”. Od tego czasu nastąpił gwałtowny upadek informacji w Telewizji Polskiej. Właściwie to nie są programy informacyjne, tylko jakieś opowieści o wydarzeniach, takie popisy felietonowe tradycyjnie zakończone „mądrym”, pouczającym głosem autora felietonu filmowego jak powinno się to wszystko, co pokazano, rozumieć.
Wspomnę też o Beacie Chmielowskiej-Olech - jedynej sympatycznej, permanentnie stremowanej – ale pozytywnie – co ją moim zdaniem wyróżnia na tle innych dziennikarzy pełnych tupetu, hucpy, a niekiedy bezczelności.
Maciej Orłoś jest z kolei bezbarwny. Jak wiadomo, jest z wykształcenia aktorem i cały czas gra rolę prezentera-dziennikarza. Taki już pozostanie. Nie ma tego, co w zawodzie dziennikarskim jest najważniejsze, czyli indywidualności i ryzyka zawodu. Aktor musi się wcielać w rolę, więc traci siebie. Orłoś gra samego siebie w roli sympatycznego dziennikarza i dzięki temu udaje mu się przetrwać.
Jest jeszcze Piotr Kraśko, sztandarowa postać mediów publicznych. Kiedyś odżegnywał się od swego dziadka z PZPR-u. Niestety, kontynuuje okres propagandy sukcesu w mediach typowy dla czasów Wincentego Kraśko. Szkoda, że nie wyciągnął głębszych wniosków z tego, czym była wtedy propaganda sukcesu w czasach komuny. Stara się być showmenem i prezentuje to, co jest dla mnie najbardziej poniżające w zawodzie dziennikarskim: schlebianie władzy. Przejdzie do historii jako ten, który zadał premierowi Tuskowi pytanie: „Jak żyć po Euro?”. Podczas ostatniej rozmowy z premierem - którą też odbywał na kolanach – powinien zadać pytanie: „Panie premierze, jak żyć po Amber Gold?”. Kraśko jest wiecznie zadowolony, uśmiechnięty, skoncentrowany na sobie. Jednym słowem: pełen wodotrysk, pic na wodę i fotomontaż.
(...)Żeby jednak nie wyjść na zgryźliwca chciałbym wyróżnić Krzysztofa Ziemca, ale znowu mam świadomość, że tym samym wyrządzam mu krzywdę w jego środowisku. Jest niezwykle utalentowany, ale ostatnio widać, że swym swobodnym uśmiechem robi jakby dobrą minę do złej gry. Ma chyba świadomość, że uczestniczy w udawanym marnym spektaklu pod nazwą „Wiadomości”, że trzeba wypaść dobrze, że ma być „fajnie”, ale wszystko to jest zakłamane i dalekie od smutnej raczej rzeczywistości. Czasem widać, że go to bardzo męczy.
Wojciech Reszczyński (rocznik 1953) – publicysta, dziennikarz radiowy, telewizyjny, prasowy, wykładowca. Absolwent wydziału prawa UMK w Toruniu (1976). Był pierwszym prezenterem i dziennikarzem „Teleexpressu", inaugurował (1989) i pracował w „Wiadomościach” TVP, Telewizji RTL, TV PULS i TVP Historii. Stale obecny w radiu. Założyciel i pierwszy prezes (1992-2002) Radia WAWa. Był też wicedyrektorem Informacyjnej Agencji Radiowej. Obecnie jest komentatorem; autorem audycji publicystycznej „Trójka na Poważnie". Publikuje w „Naszym Dzienniku" i w „Naszej Polsce".
Autor książek: „Byłem dziennikarzem", „Wygrać prezydenta" , współautor: „Jaka głowa taka mowa", „Lech Kaczyński. Portret" . Wykłada dziennikarstwo w WSKSiM w Toruniu.
gim, źródło: SDP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/139623-wojciech-reszczynski-geneza-telewizji-mariusza-waltera-jest-oczywista-jej-zwiazki-ze-sluzbami-opisywane-byly-w-mediach-wielokrotnie?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.