Nasz wywiad. Ryszard Makowski o nowej płycie i wariatkowie dookoła: "tandetny kontredans fetujący zgniliznę moralną i kręcenie lodów"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Klub Ronina oraz Klub „Hybrydy” zapraszają na koncert promujący  najnowszą płytę Ryszarda Makowskiego – „Na ochotnika do psychiatryka”.

03.09.2012 r. (poniedziałek), godz.20:00, Klub „Hybrydy”, ul. Złota 9

Wstęp wolny. Wieczór poprowadzi Rafał Ziemkiewicz. Bartosz Miecznikowski – gitara, Wojtek Król - kontrabas

Z tej okazji rozmawiamy z artystą.

 

wPolityce.pl: Skąd ten tytuł płyty? Na ochotnika do psychiatryka? Większość z nas ma poczucie, że to co wokół przypomina chwilami psychiatryk, ale nie jesteśmy tu wszak na ochotnika.

RYSZARD MAKOWSKI: Żyjemy w rzeczywistości rozdwajającej jaźnie. Z jednej strony człowiek widzi - hucpę, tandetny kontredans fetujący zgniliznę moralną, bezkarne złodziejstwo i demonstracyjne wręcz kręcenie lodów. Widzi ludzi awansujących za czyny nikczemnie, a nawet odznaczanych za nie w Pałacu.

A z drugiej strony większość sondażowa ochoczo akceptuje ten stan rzeczy i za tym głosuje.

Może nie ma co być zarozumialcem i należy się iść przebadać. Może to z nami jest coś nie tak. A w psychiatryku są fachowcy.

Gdy masz natręctwa, że król jest nagi
Że tylko bla, bla pokrętne blagi
Gdy cię nie wciąga odgórna feta
To są symptomy, że coś jest nie tak

Lepiej się zgłosić na ochotnika
Na obserwacje do psychiatryka
Może to drobna mózgu awaria
Może nie stwierdzą żeś całkiem wariat
Lepiej się zgłosić, lepiej nie zwlekać
Czeka pielęgniarz i lekarz czeka
Przestaniesz wreszcie być outsaiderem
Co kontestuje geniusz za sterem
Pomogą ziółka i lewatywa
Słoneczna wróci ci perspektywa

 

Czy podczas koncertu zaprezentuje pan tylko nowe piosenki? Co w programie?

Koncert jest promocją - "Na ochotnika do psychiatryka" . Wspólnie z muzykami Bartkiem Miecznikowskim i Wojtkiem Królem, wykonamy piosenki z tej płyty. Materiał "Na ochotnika do psychiatryka" jest na tyle obszerny ( 18 piosenek), że powinien usatysfakcjonować widzów. Ponad to przed występem odbędzie się rozmowa ze mną poprowadzona przez Rafała Ziemkiewicza.

Wielu artystów porównuje obecne czasy z PRL. To uprawnione? Co jest podobne, a co różne?

"Hybrydy" gdzie odbędzie się koncert są dla mnie miejscem szczególnym. Tutaj w Orwellowskim roku 1984 zaczęła się moja artystyczna przygoda. Na Ogólnopolskim Przeglądzie Piosenki Autorskiej dostałem pierwszą nagrodę.
Przyznała mi ją przede wszystkim Agnieszka Osiecka, która zwróciła uwagę na moje teksty, ale w jury zasiadały same tuzy - Maciek Zembatay, Przemysław Gintrowski czy Andrzej Zaorski. Ta nagroda otworzyła przede mną sceny
studenckie, które były w tamtych czasach swoistą oazą wolności. W osiemdziesiątych latach w "Hybrydach" można było śpiewać bez cenzury. Nawet jeśli utwór nie miał stempla z Mysiej, wykonanie go nie pociągało żadnych
konsekwencji, a obecni na sali cenzorzy próbowali się wręcz kumplować.

Dzisiaj w 2012 roku, gdy chce zaśpiewać swobodnie swoje piosenki też mogę to zrobić przede wszystkim w "Hybrydach". Nie ma w Warszawie wielu innych miejsc gdzie można prezentować satyrę niezależną. Tak jakby się przez te lata prawie nic nie zmieniło.

Kogo z młodszych twórców pan ceni?

Trudno mi kogoś wymienić. Sito, które jest zastosowane na wszelkiego rodzaju przeglądach, gdzie jurorzy są dobrani z jednej opcji światopoglądowej, powoduje, że do ogółu docierają przeważnie kabarety wiedzące z czego należy się śmiać by trafić na wizję.

Z drugiej strony, gdyby pojawił się kabaret z siłą intelektualną "Salonu Niezależnych" lub geniusz na miarę Jacka Kaczmarskiego, to by ich nic nie było w stanie zatrzymać.

Telewizję pan ogląda?

Czasem tak. Ostatnio przed meczem Real Madryt - FC Barcelona TVP uraczyła oglądalność relacją z Lidzbarskich Wieczorów Humoru i Satyry. Nie mogłem się oderwać od telewizora. Wydawało mi się, że już wszystko z kanonu szmiry trafiło na ekran, ale nie. Okazało się, że są jeszcze rezerwy . Zdobywca Grand Prix za 10 tys. zł, sypał żartami w stylu - Taniec kojarzy mi się godowo, dlatego nigdy nie tańczę z własną matką.

A na finał wyszedł znany i lubiany zawodowiec z humorystyczną piosenką o psie proboszcza. Ten pies był - Żydem, homoseksualistą, łysym, cyganem, złodziejem, komunistą... Jednak na jego tle proboszcz, który tylko pił wódkę
i lubił chłopców, wypadał bardzo dobrze.

A może ja się czepiam, może powinienem się zgłosić "Na ochotnika do psychiatryka".

***

Ryszard Makowski wywodzi się z ruchu studenckiego. Prześmiewcze piosenki śpiewał w latach stanu wojennego, a przełomem była pierwsza nagroda na Ogólnopolskim Przeglądzie Piosenki Autorskiej w 1984 właśnie w „Hybrydach”. Na jego teksty uwagę zwróciła  Agnieszka Osiecka. W 1986 r. Makowski dostał II nagrodę na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie wykonując niedopuszczoną przez cenzurę piosenkę – „Gdyby kometa wpadła do komiteta”.

 

W latach 1990 – 2001 satyryk współtworzył kabaret OT.TO, a od 2003 roku występuje z Janem Pietrzakiem w kabarecie „Pod Egidą”. W 2009 roku wydał płytę „Pęc ze śmiechu”, a w tym roku album „Na ochotnika do psychiatryka”.

gim

Autor

Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych